Mecz prawdy w Koszalinie. AZS i Spójnia z szansą na pierwsze zwycięstwo

Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: koszykarze Spójni Stargard
Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: koszykarze Spójni Stargard

Sobotni pojedynek niczego nie rozstrzygnie. Nie zapewni żadnej z drużyn utrzymania, ani nie przesądzi o spadku z Energa Basket Ligi. Mecz 4. kolejki pomiędzy AZS-em Koszalin, a Spójnią Stargard jest jednak bardzo ważny.

Obie drużyny znalazły się w takiej sytuacji, że na dalszy plan schodzi fakt, że są to derby. Z resztą stargardzianie bardziej prestiżowe boje toczyli od zawsze ze szczecińskimi ekipami, a AZS z Czarnymi Słupsk i Kotwicą Kołobrzeg. W sobotę istotniejsza jest szansa na pierwsze zwycięstwo w sezonie. W Energa Basket Lidze szybko stawka się podzieliła. Na dole tabeli pozostały natomiast cztery zespoły, które jeszcze nie wygrały. AZS mógł oderwać się od tej grupy, bo w środę prowadził w Gliwicach z GTK 69:58. O ostatnich 17 minutach jednak akademicy chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Przegrali ten fragment 12:47, a cały mecz 71:95. Wcześniej ulegli również Stelmetowi Enea BC Zielona Góra i Polskiemu Cukrowi Toruń. - Nie chcę komentować tego, co zdarzyło się w czwartej kwarcie. Czasami bycie trenerem nie jest łatwe - powiedział krótko Dragan Nikolić.

Powodów do optymizmu po trzech porażkach nie ma również w Spójni. Beniaminek nawiązał wyrównaną walkę z Treflem Sopot (76:82) i wyraźnie uległ Kingowi (64:95) oraz Twardym Piernikom (69:94). - Nikt nie oczekuje, że tak się zacznie sezon. My chcieliśmy wygrywać. Na pewno bilans nie jest taki, jaki chcieliśmy. Styl gry to też nie jest to, czego oczekujemy. Miejmy nadzieję, że to będzie się poprawiało z meczu na mecz. Teraz przed nami spotkanie w Koszalinie. Tam musimy nie tylko powalczyć o zwycięstwo, ale po prostu wygrać - przyznał rozgrywający Spójni Stargard, Dawid Bręk.

Spójnia w trzech kolejnych meczach miała podobne problemy. Dysponujący lepszymi warunkami fizycznymi rywale opanowywali strefę podkoszową. Stargardzianie próbowali rzucać z dystansu, ale ich skuteczność nie poprawiała się. W Toruniu było to 5/22 celnych prób z za łuku. Kolejnym poważnym mankamentem były fatalne rzuty wolne (zaledwie 23/42 w trzech meczach). W bardziej wyrównanych spotkaniach beniaminek nie może rozdawać takich prezentów.

- Siła podkoszowych spowodowała, że trudno nam się grało. Na tym poziomie trudniej zdobywać punkty z obwodu. Jest duża presja, większy nacisk i szybsza, agresywniejsza defensywa. Na pewno sporo rzutów oddawaliśmy niepotrzebnie. Szczególnie, gdy wynik się zmniejszał wtedy znowu graliśmy szybkie akcje i rzucaliśmy za trzy punkty - analizował pojedynek z Polskim Cukrem trener Krzysztof Koziorowicz.

ZOBACZ WIDEO: Primera Division: Kolejna wpadka Realu! To już poważny kryzys Królewskich [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Obaj szkoleniowcy trochę inaczej zbudowali swoje zespoły, ale pierwszoplanowe role odgrywają koszykarze zagraniczni. W Spójni są to zawodnicy z za oceanu. Do trafionych transferów można zaliczyć sprowadzenie Anthonego Hickey’a i Byrona Wesley’a. Dużo słabiej sezon rozpoczął natomiast Albert Owens. AZS to mieszanka serbsko-amerykańska. W sparingach wyglądało to nieźle, ale głównie w początkowej części przygotowań. Wraz z upływem kolejnych tygodni AZS prezentował się coraz słabiej. Trener Nikolić w ligowych meczach gra bardzo wąskim składem. Owszem w Gliwicach na parkiecie pojawiło się 11 zawodników, lecz tylko ośmiu spędziło na nim ponad 10 minut. Krzysztof Koziorowicz natomiast w meczach z mocniejszymi przeciwnikami sprawdził wszystkich swoich koszykarzy. Wydaje się, że w starciu z rywalem o podobnych możliwościach również on skróci rotację. - W każdym spotkaniu jest inaczej. Często ważne mecze grywa się siedmioma, ośmioma zawodnikami. Przed nami jest jeszcze cała liga stąd może ta szersza rotacja - tłumaczył szkoleniowiec beniaminka.

Przed sezonem Spójnia i AZS rozegrały trzy mecze sparingowe. Dwa razy górą byli stargardzianie, ale obecnie trudno wyrokować coś na bazie tamtych spotkań. Wygrany zapewni sobie chwilowy spokój. Przegrany jeszcze bardziej skomplikuje swoją sytuację.

AZS Koszalin - Spójnia Stargard / sobota 27.10.2018 godz. 17:00

Komentarze (1)
Patryk Lipski
26.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz wygra Koszalin znając obsadę sędziowska z nieudacznikiem Zapolskim a gdzie komisarze typu Jabłoński albo Nowak sędziowie Trawicki , Nieudacznik Czytaj całość