Bartosz Diduszko pogrążył swój były klub. "Piszemy historię"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Artur Podlewski / Na zdjęciu: Bartosz Diduszko
Newspix / Artur Podlewski / Na zdjęciu: Bartosz Diduszko
zdjęcie autora artykułu

Bartosz Diduszko wystąpił w tym sezonie w dwóch meczach, w obu przypadkach jego drużyna mierzyła się z Anwilem Włocławek. Były już zawodnik Rottweilerów w sobotę został bohaterem Derbów, które wygrał Polski Cukier Toruń 79:76.

Bartosz Diduszko nie jest zawodnikiem, który w drużynie pcha się na pierwszy plan, często pełni rolę zadaniowca i wywiązuje się z tego wyśmienicie. Podobnie było w sobotnim meczu derbowym miedzy Anwilem Włocławek a Polskim Cukrem Toruń. Skrzydłowy Twardych Pierników "po cichu" uzbierał 15 punktów a najważniejszy rzut oddał na kilka sekund przed końcem dogrywki - trafił z rogu boiska i wyprowadził swoją drużynę na trzypunktowe prowadzenie. Włocławianom zabrakło już czasu na doprowadzenie do drugiej dogrywki.

- Zawsze fajnie jest wrócić do Hali Mistrzów i zagrać mecz. Bardzo dobrze wspominam swój czas spędzony we Włocławku i lubię grać przy tej publiczności. Należą się podziękowania również naszym kibicom za dopingowanie podczas derbów. To było dla nas pierwsze zwycięstwo derbowe we Włocławku, więc można powiedzieć, ze piszemy historie naszego klubu - mówił po meczu bohater toruńskiej ekipy.

Faktycznie, od czasu powrotu Polskiego Cukru Toruń do ekstraklasy, było to dla nich pierwsze zwycięstwo we Włocławku - do tej pory wygrywali tam tylko gospodarze. Sam mecz przebiegiem bardzo przypominał starcie o Superpuchar Polski w Gnieźnie. Tam włocławianie do przerwy mieli sporą zaliczkę punktową, ale w końcówce wygraną zgarnęli koszykarze z Grodu Kopernika.

- Po raz kolejny pokazujemy, że naszym najważniejszym atutem jest charakter - bez względu na to jak się prezentujemy i iloma punktami przegrywamy. Mecz był bardzo podobny do tego sprzed kilku tygodni o Superpuchar, gdzie Anwil miał dużą przewagę do przerwy. Drugą połowę i dogrywkę zagraliśmy bardzo dobrze i udało nam się wyrwać to zwycięstwo. Ja sam chciałbym Anwilowi życzyć powodzenia w europejskich pucharach, bo grają naprawdę fajną koszykówkę - dodał jeszcze Diduszko.

Polski Cukier Toruń jest wciąż niepokonany w Energa Basket Lidze, z kompletem zwycięstw są jeszcze Stelmet Enea BC Zielona Góra i Arka Gdynia. Mistrzowie Polski z bilansem 2-2 znajdują się na 8. pozycji.

ZOBACZ WIDEO: Marcin Dzieński i Anna Brożek. Ile zarabiają najlepsi wspinacze na świecie?

Źródło artykułu:
Czy sobotnie Derby spełniły oczekiwania kibiców?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (4)
avatar
thomaass anwil
29.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ludzie ocknijcie się mecz zapowiadany na hit kolejki okazuje się kitem kolejki...Dwa zespoły celujące w mistrzostwo zagrały jak dzieci na podwórku...Zero pomyslu na gre...  
avatar
prawus
28.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jeśli chodzi o Anwil , to nie porażka jest tu najgorsza , a styl w jakim przegrali , wręcz fatalna forma strzelecka , brak koncepcji i koncentracji w najważniejszych momentach meczu , i brak Czytaj całość
avatar
wąż
28.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
jedziemy z rumunami :)