Dziwne zjawisko w Arce Gdynia. Frasunkiewicz mówi o nieodpowiedzialności

Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: trener Frasunkiewicz
Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: trener Frasunkiewicz

- W naszej drużynie dzieje się coś nieprawidłowego w momencie, gdy bardzo dobrze idzie jednej osobie - mówi Przemysław Frasunkiewicz po meczu Stelmet Enea BC - Arka (113:93), nazywając zachowanie swoich koszykarzy bardzo nieodpowiedzialnym.

W hicie Energa Basket Ligi Arka Gdynia tylko przez pierwsze 15 minut dotrzymywała kroku Stelmetowi Enei BC Zielona Góra. Następnie gra nadmorskiej drużyny posypała się, co bez skrupułów wykorzystała ekipa Igora Jovovicia.

- Do połowy drugiej kwarty, choć Stelmet trafiał bardzo trudne rzuty, realizowaliśmy swoje założenia. Aż nagle, w pewnym momencie, przydarzyła się nam seria błędów. Przez ostatnie pięć minut drugiej kwarty i pierwsze pięć minut trzeciej kwarty zagraliśmy kompletnie bez energii, ledwo się ruszaliśmy. Stelmet to bardzo dobrze wykorzystał i w zasadzie wtedy mecz się skończył - przyznaje Przemysław Frasunkiewicz.

Arce w hali CRS na nic zdała się świetna dyspozycja Jamesa Florence'a, który rzucił 26 punktów. Ba - jego postawa, choć brzmi to dziwacznie... przeszkodziła gdyńskiej drużynie w nawiązaniu walki ze Stelmetem Eneą BC.

- W naszej drużynie dzieje się coś nieprawidłowego w momencie, gdy bardzo dobrze idzie jednej osobie. Tak było w spotkaniu z Lokomotivem, gdy bardzo dobrze dysponowały był Bostic, tak samo było w meczu ze Stelmetem - gdy bardzo dobrze grał Florence. Dzieje się coś bardzo niedojrzałego. Inni koszykarze, zamiast szukać takiego gracza, zaczynają grać indywidualnie. To zachowanie bardzo nieodpowiedzialne, z czego potem bierze się też brak koncentracji i zaangażowania - mówi Frasunkiewicz.

Arka miała "problem" nie tylko ze świetną dyspozycją Florence'a. - Przez pół meczu byliśmy wszędzie spóźnieni o dwie, trzy sekundy. Jeżeli chce się wygrać czy w ogóle nawiązać walkę z tak dysponowaną drużyną z Zielonej Góry, takie błędy nie mogą się zdarzać - komentuje trener Arki.

- Stelmet lepiej egzekwował swoje założenia na ten mecz. Rywale byli od nas bardziej skoncentrowani. Nasz sztab szkoleniowy wykonał świetną pracę, by przygotować nas do tego spotkania, ale my nie robiliśmy tego, co powinniśmy - dodaje Josh Bostic, koszykarz Arki Gdynia.

Autor na Twitterze:

ZOBACZ WIDEO: Polski wspinacz zachwycił Justynę Kowalczyk. "To się w głowie nie mieści!"

Komentarze (7)
avatar
Laroslaw
11.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ktos chyba w europucharach skomentowal ze przydaloby sie zatrudnic Plute do nauki rzucania.
O ile obrona gra OK to w ataku jest padaka - ogony ligi lepiej rzucaja niz Arka w ostatnich dwoch me
Czytaj całość
avatar
NO32
11.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
hehe on sie tak zna na trenerce jak ja o budownictwie co z tego jak Arka ma zadownikow jak niema trenera, ten gosc sie nie nadaje aby treowac taka ekipe... ZART nie trener 
avatar
prawus
11.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wydaje mi się ( tak w skrucie ) , że przy tym potencjale zawodnikòw , to czego Arce brakuje najbardziej , to dobrego trenera , bo Frasunkiewicz dobrym trenerem to może być , ale
dopiero za ki
Czytaj całość
Gabriel G
10.11.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Taki komentarz trenera po takim meczu to nie jest przysłowiowy strzał w kolano lecz cała seria z kałacha we wszystkie mozliwe części swojego ciała :) Tak w skrócie.