W trwającym sezonie sporo dzieje się wokół Washington Wizards. Problemy zdrowotne Dwighta Howarda, który miał być w zespole następcą Marcina Gortata, kiepskie wyniki, wystawienie na listę transferową dwójki liderów, nieco zaskakująca wymiana i powrót do stolicy Trevora Arizy, a teraz kontuzja Johna Walla, która wykluczy go już do końca rozgrywek 2018/19.
Rozgrywający Czarodziejów z kłopotami z lewą piętą zmaga się już od dłuższego czasu, ale ostatnio ból stał się na tyle uciążliwy, że 28-latek musi poddać się zabiegowi, w wyniku którego zmuszony będzie zrobić sobie dość pokaźną przerwę od koszykówki. Według szacunków będzie to od 6 do 8 miesięcy.
Wiele mówiło się w poprzednich tygodniach o zmianie barw klubowych przez Walla, ale w zaistniałej sytuacji na pewno do tego nie dojdzie. Możliwy jest za to nadal transfer drugiego z liderów Wizards, Bradleya Beala.
W trwającym sezonie koszykarz ekipy ze stolicy USA notował średnio po 20,7 punktu, 8,7 asysty (3. miejsce w całej lidze) oraz 3,6 zbiórki. Już pojawiają się głosy, że jego przerwa może być nawet na rękę zespołowi, który może tym samym zacząć "tankować" po wyższy wybór w drafcie.
Obecnie w Waszyngtonie posiadają bilans 11-23, który daje dopiero 11. lokatę w konferencji. Dla klubu jest to jak na razie fatalny sezon. Play-offy mu raczej nie grożą, w związku z czym szefowie Wizards mogą już myśleć o poważnych zmianach. Te bowiem po prostu muszą nadejść, aby Czarodzieje mogli powrócić do czołówki Wschodu, w której znajdowali się jeszcze chociażby 2 lata temu.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Imponująca kolekcja aut Floyda Mayweathera