Mariusz Niedbalski triumfuje. Miasto Szkła coraz bliżej utrzymania w Energa Basket Lidze

Newspix / Grzegorz Jędrzejewski / Na zdjęciu: Jabarie Hinds
Newspix / Grzegorz Jędrzejewski / Na zdjęciu: Jabarie Hinds

Po ostatnim gwizdku sędziego Mariusz Niedbalski w geście triumfu podniósł ręce do góry. Jego Miasto Szkła Krosno pokonało na wyjeździe Trefla Sopot 86:79 i zrobiło ważny krok w kierunku utrzymania w Energa Basket Lidze.

- Zwycięstwo jest niezwykle cenne, ale do utrzymania jeszcze daleka droga. Nie popadamy w euforię i w samozachwyt - powiedział po meczu trener Mariusz Niedbalski.

Dla krośnian było to pierwsze zwycięstwo wyjazdowe w tym sezonie. Czekali na to ponad sześć miesięcy. W rozgrywkach pozostaje już tylko jedna drużyna bez wygranej poza domem. To HydroTruck Radom, który w tym momencie ma tyle samo zwycięstw co Miasto Szkła.

- Cieszę się, że w końcu udało się zwyciężyć na wyjeździe. Bardzo nam tego brakowało. Wygrana w Sopocie jest o tyle ważna, że w dwumeczu jesteśmy lepsi i to może mieć duże znaczenie na koniec sezonu. Ale... przed nami jeszcze sporo grania. Trefl jest bardzo niebezpieczną, ofensywną drużyną, którą stać na sprawienie niespodzianki - przyznał trener Niedbalski.

Zobacz także: To nie koniec zmian w Energa Basket Lidze. Czas na kolejne transfery!

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Werder pokonał Schalke. Padło sześć goli! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Choć krośnianie w tym sezonie wygrali zaledwie pięć spotkań, to ich gra wcale nie wygląda tak źle, jak sugeruje tabela. Gdyby mieli nieco więcej szczęścia i chłodnej głowy w końcówkach meczów, to teraz mogliby nieco spokojniej myśleć o ligowym bycie na poziomie Energa Basket Ligi.

- Ostatnio graliśmy dobre mecze, ale przegrywaliśmy je w ostatnich akcjach. Mówiłem o tym, że dość nauki, trzeba wyciągnąć wnioski i zagrać dojrzałej w ostatnich minutach spotkania. Cieszę się, że to w Sopocie udało się zrobić. Myślę, że w porównaniu do początku sezonu to znacząco podnieśliśmy jakość naszej gry - podkreślił szkoleniowiec krośnian.

Miasto Szkła Krosno w Sopocie zagrało już bez Jaquana Newtona (odszedł z klubu) i Adriana Boguckiego (wypożyczony do HydroTrucka). - Newton się nie sprawdził. Nie mogłem go dłużej trzymać w drużynie. Nic nam nie dawał. Powrót Sekulovicia sprawił, że mieliśmy trzech środkowych w drużynie. Adrian nie grałby za dużo. A on potrzebuje grania. HydroTruck ma dla niego miejsce. Rozmawiałem na ten temat z trenerem Witką i prezesem Kardasiem. Wypożyczyliśmy go do końca bieżącego sezonu, pozyskując w jego miejsce gracza obwodowego. To koniec naszych ruchów transferowych - wyjaśnił Mariusz Niedbalski.

Zobacz także: Arka - Stelmet. Frasunkiewicz mówi o swobodzie i wolności w ataku, Jovović odpowiada: Mamy inny profil drużyny

Komentarze (5)
avatar
znany-kibic
10.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
do utrzymania jeszcze daleka droga bo jest 5 zespołów które o to walczą i są tak samo słabe i niezasługujące poziomem na grę w EBL Patrząc na to co wyprawiają to Spójnia Miasto Szkła AZS Trefl Czytaj całość
avatar
HalaLudowa
10.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten, kto zdecydował o zmianie trenera tuż przed najważniejszym meczem w sezonie, nie ma równo pod sufitem. I to on przegrał mecz z Krosnem. Szkoda Trefla 
avatar
Sektor6
9.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czyli co? Coach Niedbalski utrzymał się w lidze