EBL: dzień niespodzianek w Energa Basket Lidze. Stelmet poległ w Radomiu!

Koszykarze Stelmetu Enei BC Zielona Góra przegrali mecz, którego przegrać nie powinni. Będący zdecydowanym faworytem zielonogórzanie po dogrywce musieli uznać wyższość HydroTrucku Radom, ulegając rywalom 70:74.

Michał Żurawski
Michał Żurawski
koszykarze i sztab szkoleniowy HydroTrucku Radom WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: koszykarze i sztab szkoleniowy HydroTrucku Radom

Ekipa z Zielonej Góry jeszcze na dwie i pół minuty przed końcem prowadziła czterema punktami, ale totalna niemoc ofensywna w kluczowych momentach meczu spowodowała, że Artur Mielczarek doprowadził do dogrywki. W niej to drużyna radomska dyktowała warunki i ostatecznie sprawiła kolejną niedzielną niespodziankę w Energa Basket Lidze.

Radomianie od samego początku grali swoje, wierząc, że konsekwencja i duże zaangażowanie, jakie widoczne było w ich boiskowych poczynaniach, dadzą porządany efekt. Tak też faktycznie było - gracze Roberta Witki walczyli niesamowicie o każdą piłkę, a dodatkowo bardzo mocno zdominowali Stelmet, jeśli chodzi o grę na desce. Zdecydowanie wygrywając w statystyce zbiórek.

Goście wyglądali na zespół, który przyjechał do Radomia, chcac wygrać jak najmniejszym nakładem sił i takie podejście okazało się dla nich zgubne. Zawiódł będący ostatnio w wysokiej formie Markel Starks. Amerykanin zdobył, co prawda 15 punktów, jednak na niezbyt wysokiej skuteczności, a jego decyzyjność boiskowa też pozostawiała wiele do życzenia.

Czytaj też: Rekordowy wieczór Anwilu Włocławek. Żadna drużyna nie osiągnęła takiego wyniku od lat!

Pod koszem dzielili i rządzili Carl Lindbom wraz z Jarvisem Williamsem. Podkoszowi HydroTrucku byli bardzo mocnymi punktami swojego zespołu, przyćmiewając nieco bardziej znanych vis-a-vis z Zielonej Góry. Lindbom zakończył spotkanie z double-double - 16 punktów oraz 11 zbiórek, a bardzo bliski podobnego wyczynu był Williams, autor 11 "oczek" i 9 zbiórek.

Stelmet mimo tego, że rozgrywał naprawdę słabe spotkanie, niemal do końca miał szansę na końcowy triumf. Zielonogórzanie totalnie jednak stanęli w ofensywie, zarówno w końcówce meczu, jak i samej dogrywce. Przez ostatnie siedem i pół minuty podopieczni Igora Jovovicia byli w stanie zdobyć jedynie sześć punktów, a to zdecydowanie za mało, by myśleć o wygranej, przy tak wyrównanym pojedynku.

Zwycięstwo nad Stelmetem sprawiło, że HydroTruck osiągnął swój przedsezonowy cel, jakim było utrzymanie się w Energa Basket Lidze. Stelmet natomiast wciąz walczy o jak najwyższe rozstawienie przed fazą play-off, a porażka w Radomiu na pewno nie ułatwiła tej sprawy.

HydroTruck Radom - Stelmet Enea BC Zielona Góra 74:70 (19:23, 19:13, 16:17, 12:13, d. 8:4)

HydroTruck: Mielczarek 17, Lindbom 16, Trotter 12, Williams 11, Wall 8, Bogucki 4, Piechowicz 3, Zegzuła 3.

Stelmet: Starks 15, Devoe 11, Sokołowski 10, Hosley 8, Zamojski 8, Sakić 7, Planinić 4, Humphrey 3, Koszarek 2, Hrycaniuk 2, Mąkowski 0.

Czytaj też: Energa Basket Liga. Duże pieniądze robią różnicę. Drodzy Amerykanie dali niezłe show

ZOBACZ WIDEO Fatalna kontuzja w Hannowerze. M'gladbach wymęczyło zwycięstwo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy Stelmet Enea BC Zielona Góra awansuje do finału Energa Basket Ligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×