Głośnym echem w koszykarskim środowisku odbiła się scysja w szatni Polskiego Cukru Toruń po niespodziewanej porażce z Polpharmą Starogard Gdański (88:97).
Trener Dejan Mihevc miał spore pretensje do Michaela Umeha, który w mocnych słowach odpowiedział słoweńskiemu szkoleniowcowi. Z nieoficjalnych źródeł można było usłyszeć, że doszło do mocnej kłótni między trenerem i Umehem.
Nigeryjczyk został odsunięty od składu, przez kilka dni trenował jedynie indywidualnie. W toruńskim klubie zastanawiano się, co zrobić z przyszłością Nigeryjczyka. Dochodziły sygnały, że zarówno trener, jak i zawodnik nie widzą szans na dalszą współpracę.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Bójka Lewandowskiego z Comanem dała pozytywny impuls? "Takie sytuacje biorą się z ambicji"
Ostatecznie udało się sprawę załagodzić. Joachim Przybył z Gazety Pomorskiej, który jest dobrze zorientowany w realiach toruńskiego klubu, donosi, że intensywne zabiegi dyplomatyczne przyniosły efekty.
Jeszcze przed meczem z Arged BM Slam Stalą (87:68) ustalono, że Umeh wraca do zespołu i treningów. Nigeryjczyk przeprosił za swoje zachowanie. Toruński klub informuje z kolei, że na zawodnika została nałożona kara finansowa.
Umeh rozegrał jak na razie 21 spotkań w barwach Polskiego Cukru. Zdobywał przeciętnie 12,5 punktu na mecz i był trzecim strzelcem toruńskiego zespołu.
Zobacz także: Frustracje gwiazdy ligi. To jego słaby punkt? "Nie ma 19 lat, musi zachować zimną krew"