NBA. Blazers i Sixers nie składają broni. Będą siódme mecze!

PAP/EPA / STEVE DIPAOLA / Na zdjęciu: Rodney Hood
PAP/EPA / STEVE DIPAOLA / Na zdjęciu: Rodney Hood

Portland Trail Blazers i Philadelphia 76ers wygrali szóste spotkania w półfinałach konferencji play-off ligi NBA i doprowadzili do decydujących, siódmych meczów.

Szalona seria pomiędzy Portland Trail Blazers a Denver Nuggets trwa nadal! Koszykarze ze stanu Oregon mieli nóż na gardle, ale pokonali rywali z Kolorado 119:108 i przedłużyli swoje szanse na awans do finału Zachodu. 87 punktów, w tym 11 celnych trójek, zapewnił gospodarzom tercet Damian Lillard - C.J. McCollum - Rodney Hood. Szczególnie ten ostatni jest objawieniem tej serii. Leworęczny snajper zdobywa w niej średnio ponad 16 punktów, a w piątek uzbierał ich 25 - najwięcej od ponad dwóch miesięcy.

Nuggets mieli dobry początek, prowadzili w pierwszej połowie różnicą nawet 10 punktów. Później było już tylko gorzej. Blazers seryjnie zaczęli trafiać za trzy punkty, z kolei w szeregach gości szwankowała skuteczność. Co prawda Nikola Jokić miał świetne 10/15 z gry, ale reszta liderów miała problemy tego dnia w ofensywie - Millsap 4/15, Murray 7/20. Serb znów był blisko kolejnego triple-double, kończąc zawody z 29 punktami, 12 zbiórkami i ośmioma asystami.

Po 36-punktowej porażce w meczu numer pięć, Philadelphia 76ers w szóstym spotkaniu była zupełnie innym zespołem. Przekonywująca wygrana 112:101 pozwoliła doprowadzić do decydującego, siódmego starcia, które odbędzie się w poniedziałek (godz. 1 polskiego czasu) w Toronto. Zwycięzca zagra z Milwaukee Bucks w finale Konferencji Wschodniej.

ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz: Kiedy słuchałem Włodzimierza Szaranowicza, miałem łzy w oczach

Ojcem wygranej był Jimmy Butler, który zdobył 25 punktów, trafiając kilka ważnych rzutów w decydujących fragmentach spotkania. W końcu odblokował się Ben Simmons, który zapisał na swoim koncie 21 "oczek" - więcej niż w dwóch ostatnich meczach. Joel Embiid dołożył 17 punktów i 12 zbiórek, choć wciąż z jego zdrowiem nie wszystko jest w porządku.

Houston Rockets remisują z GSW, ale mają nad czym pracować >>

Butler miał kapitalną pierwszą połowę. Zdobył w niej 19 punktów, dzięki czemu gospodarze odskoczyli nawet na 58:43. - Gra w koszykówkę jest prosta. Oddaję rzuty, kiedy jestem na wolnej pozycji - przyznał Butler, cytowany przez ESPN. Raptors mieli słabe 9/36 w rzutach za trzy punkty, a ich lider Kawhi Leonard (29 pkt, 12 zb, 5 as) nie otrzymał dostatecznego wsparcia od reszty zespołu.

Wyniki:

Philadelphia 76ers - Toronto Raptors 112:101 (29:21, 29:22, 29:24, 25:34)
(Butler 25, Simmons 21, Embiid 17 - Leonard 29, Siakam 21, Lowry 13)

Stan rywalizacji: 3-3

Portland Trail Blazers - Denver Nuggets 119:108 (26:34, 32:20, 29:26, 32:28)
(Lillard 32, McCollum 30, Hood 25 - Jokić 29, Murray 24, Millsap 17)

Stan rywalizacji: 3-3

Komentarze (0)