Żalgiris z nowym budżetem i planami na przyszłość

Skład zbudowany z samych Litwinów oraz budżet na poziomie ledwie 5-6 milionów euro - tak wygląda wizja Żalgirisu Kowno w kontekście najbliższego sezonu. Jeden z dwóch najbardziej utytułowanych zespołów na Litwie w zeszłym sezonie dotknął poważny kryzys finansowy, lecz wydaj się, że czarne chmury powoli nikną.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Kres problemów Żalgirisu Kowno przybliżył się znacznie z chwilą przejęcia pakietu większościowego klubu przez Vladimira Romanova, współwłaściciela Ukio Bankas Investment Group, piątego co do wielkości i najstarszego banku na Litwie. Litewski biznesmen wdrożył już plan, dzięki któremu spłacone zostaną długi sięgającego prawie 31 milionów litów (nieco ponad 40 milionów złotych), a ponadto zagwarantował budżet klubu w wysokości 5, bądź 6 milionów euro.

Pierwszą decyzją częściowo zmienionego przez Romanova zarządu klubu jest pozostawienie na stanowisku pierwszego szkoleniowca Gintarasa Krapiskasa. Choć umowa nie została jeszcze podpisana, a w litewskich mediach często pojawiają się nazwiska innych kandydatów, wygląda na to, że 48-letni trener utrzyma swoją posadę. Działacze swoją decyzję argumentują tym, że szkoleniowcowi w efektywnym prowadzeniu drużyny w poprzednim sezonie przeszkodziły problemy finansowe i exodus najlepszych koszykarzy.

Póki co, ważne kontrakty z Żalgirisem ma tylko trójka młodych zawodników, grających na pozycji rozgrywającego. Są to: 20-letni Zygimantas Janavicius i Sarunas Vasiliauskas oraz 17-letni Vytenis Cizauskas i to oni mogą być jedynie pewni swojej przyszłości w klubie w stu procentach. Reszta koszykarzy, jeśli myśli o pozostaniu w kowieńskim zespole, będzie musiała przystać na znaczne obniżki płac.

Wiadomo, że trener Krapikas widziałby dalej w składzie drużyny czwórkę zawodników: skrzydłowych Dariusa Salengę, Jonasa Maciulisa oraz Pauliusa Jankunasa i środkowego Dariusa Silinskisa. Poza centrem, który dołączył do Żalgirisu pod koniec sezonu, wymienieni koszykarze spisywali się bardzo solidnie przez cały sezon. Jankunas był nawet piątym strzelcem ligi (15,4 punktu) oraz trzecim zbierającym (7,7 zbiórki), w obu kolumnach liderując w swoim zespole. Salenga i Maciulis okazali się jednak niewiele gorsi. Pierwszy notował 14,9 oczka, 2,6 zbiórki i 2,5 asysty, a drugi 14,5 punktu, 4,2 zbiórki i 2,4 asysty.

Ze średnimi na takim poziomie cały tercet nie miałby żadnego problemu ze znalezieniem sobie nowego pracodawcy w Europie i z tego zdają sobie sprawę również działacze klubu. Dlatego też, koncentrując się na przedłużeniu umów z tymi zawodnikami, istnieje duże prawdopodobieństwo, że Żalgiris pozbędzie się niektórych swoich koszykarzy. Nieco więcej spodziewano się po Tadasie Klimaviciusie, choć jego statystyki prezentują się solidnie - 10 oczek i 6 zbiórek. Mimo wszystko, Litwin będzie zmuszony opuścić klub, podobnie jak Povilas Butkevicius, dla którego zabraknie miejsca w składzie. W zamian zarząd ekipy z Kowna planuje ponownie sprowadzić do składu 19-letniego Donatasa Motiejunasa, który miniony sezon spędził Aiscias Kowno na wypożyczeniu. W mniej znanym koweińskim klubie notował przeciętnie 15,9 punktu i 5,2 zbiórki.

Sporym odetchnięciem finansowym Żalgirisu jest przejście na sportową emeryturę Eurelijusa Żukauskasa. Mierzący 218 cm wzrostu litewski gigant stwierdził, że 36 lat do adekwatny wiek do rozstania się z parkietem i decydując się na ten krok, znacznie odciążył budżet Żalgirisu. Pensji z klubu nie będzie pobierał również Mantas Kalnietis, dotychczasowy pierwszy rozgrywający, który zdecydował się na trzyletni kontrakt w Benettonie Treviso.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×