EBL. Polski Cukier zdeklasował Stelmet i czeka na rywala w finale

"Deklasacja", "pokaz siły" - to tylko część komentarzy pod adresem Polskiego Cukru po półfinale ze Stelmetem Eneą BC. Torunianie zmiażdżyli czterokrotnych mistrzów Polski 3:0 i czekają w tym momencie na rywala w finale.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Robert Lowery (z piłką) WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Robert Lowery (z piłką)
- To nasz najlepszy moment w tym sezonie. Gramy świetną, zespołową koszykówkę - mówi z uśmiechem na twarzy lider toruńskiej drużyny Robert Lowery.

Amerykanin znakomicie prowadzi zespół w fazie play-off. W ostatnim spotkaniu był blisko skompletowania triple-double (17 pkt, 10 asyst, 7 zbiórek).

Jak na razie Polski Cukier Toruń jest jedyną drużyną w Energa Basket Lidze, która nie przegrała meczu w ćwierćfinale i półfinale. Ciekawostką jest fakt, że torunianie natrafili na większy opór w ćwierćfinale ze strony... Kinga Szczecin, niż Stelmetu Enei BC, który głośno zapowiadał powrót na szczyt.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Dariusz Mioduski zaskoczył wypowiedzią. "To zaklinanie rzeczywistości"

- Mecze były pod naszą kontrolą. Zdominowaliśmy Stelmet - ocenia rozgrywający Tomasz Śnieg.

Zobacz także: EBL. Jarosław Zyskowski: Nie warto nas przedwcześnie skreślać

Zielonogórzanie byli całkowicie bezradni w starciach z Twardymi Piernikami. Nie umieli znaleźć sposobu na pokonanie świetnie dysponowanych torunian, którzy z meczu na mecz grają coraz lepiej.

Seria półfinałowa była bardzo jednostronna i nie dostarczyła kibicom zbyt wielu emocji. Jedynie w drugim spotkaniu zielonogórzanie mocniej postawili się Polskiemu Cukrowi. Stelmet do początku czwartej kwarty był w grze, przegrywał różnicą tylko jednego punktu, ale kolejne minuty należały już do torunian, którzy ostatnią odsłonę wygrali 23:8, a ostatecznie 81:67.

- Jestem nieco zaskoczony tym, że wygraliśmy 3:0. Spodziewałem się trudniejszej przeprawy, bo Stelmet to bardzo dobra drużyna. Byliśmy jednak świetnie przygotowani do tej serii, wiedzieliśmy, jakie są ich mocne i słabe strony. Potrafiliśmy odczytać ich zamiary, a sami wskoczyliśmy na wyższy pułap gry i koncentracji - uważa Lowery.

W Toruniu nie ukrywają, że męczącą i ciężka seria z Kingiem Szczecin przygotowała ich do rywalizacji ze Stelmetem Eneą BC. - King bardzo mocno atakował strefę podkoszową, niemal cały zespół szedł na zbiórkę w ataku. To się rzadko zdarza, ale to jednocześnie przygotowało nas na walkę z ciężkimi centrami - ocenia Śnieg.

Twarde Pierniki w finałowej serii zagrają ze zwycięzcą pary Arka Gdynia - Anwil Włocławek. W tym momencie jest remis 2:2. O wszystkim zadecyduje niedzielne spotkanie, które zostanie rozegrane w Gdyni (początek 20:00).

- Oczywiście obserwujemy tę serię. Jest niezwykle ciekawa i zacięta. Kto będzie naszym rywalem? Trudno powiedzieć. Nie chcę nawet podejmować się wskazywania zwycięzcy - odpowiada Amerykanin Lowery.


Zobacz także: EBL. Polski Cukier zmorą Stelmetu Enei BC. Rewanżują się za pamiętny finał

Rywalem Polskiego Cukru w finale będzie...?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×