EBL. Polski Cukier zdeklasował Stelmet i czeka na rywala w finale
"Deklasacja", "pokaz siły" - to tylko część komentarzy pod adresem Polskiego Cukru po półfinale ze Stelmetem Eneą BC. Torunianie zmiażdżyli czterokrotnych mistrzów Polski 3:0 i czekają w tym momencie na rywala w finale.
Amerykanin znakomicie prowadzi zespół w fazie play-off. W ostatnim spotkaniu był blisko skompletowania triple-double (17 pkt, 10 asyst, 7 zbiórek).
Jak na razie Polski Cukier Toruń jest jedyną drużyną w Energa Basket Lidze, która nie przegrała meczu w ćwierćfinale i półfinale. Ciekawostką jest fakt, że torunianie natrafili na większy opór w ćwierćfinale ze strony... Kinga Szczecin, niż Stelmetu Enei BC, który głośno zapowiadał powrót na szczyt.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Dariusz Mioduski zaskoczył wypowiedzią. "To zaklinanie rzeczywistości"- Mecze były pod naszą kontrolą. Zdominowaliśmy Stelmet - ocenia rozgrywający Tomasz Śnieg.
Zobacz także: EBL. Jarosław Zyskowski: Nie warto nas przedwcześnie skreślać
Zielonogórzanie byli całkowicie bezradni w starciach z Twardymi Piernikami. Nie umieli znaleźć sposobu na pokonanie świetnie dysponowanych torunian, którzy z meczu na mecz grają coraz lepiej.
Seria półfinałowa była bardzo jednostronna i nie dostarczyła kibicom zbyt wielu emocji. Jedynie w drugim spotkaniu zielonogórzanie mocniej postawili się Polskiemu Cukrowi. Stelmet do początku czwartej kwarty był w grze, przegrywał różnicą tylko jednego punktu, ale kolejne minuty należały już do torunian, którzy ostatnią odsłonę wygrali 23:8, a ostatecznie 81:67.
- Jestem nieco zaskoczony tym, że wygraliśmy 3:0. Spodziewałem się trudniejszej przeprawy, bo Stelmet to bardzo dobra drużyna. Byliśmy jednak świetnie przygotowani do tej serii, wiedzieliśmy, jakie są ich mocne i słabe strony. Potrafiliśmy odczytać ich zamiary, a sami wskoczyliśmy na wyższy pułap gry i koncentracji - uważa Lowery.
W Toruniu nie ukrywają, że męczącą i ciężka seria z Kingiem Szczecin przygotowała ich do rywalizacji ze Stelmetem Eneą BC. - King bardzo mocno atakował strefę podkoszową, niemal cały zespół szedł na zbiórkę w ataku. To się rzadko zdarza, ale to jednocześnie przygotowało nas na walkę z ciężkimi centrami - ocenia Śnieg.
Twarde Pierniki w finałowej serii zagrają ze zwycięzcą pary Arka Gdynia - Anwil Włocławek. W tym momencie jest remis 2:2. O wszystkim zadecyduje niedzielne spotkanie, które zostanie rozegrane w Gdyni (początek 20:00).
- Oczywiście obserwujemy tę serię. Jest niezwykle ciekawa i zacięta. Kto będzie naszym rywalem? Trudno powiedzieć. Nie chcę nawet podejmować się wskazywania zwycięzcy - odpowiada Amerykanin Lowery.
Zobacz także: EBL. Polski Cukier zmorą Stelmetu Enei BC. Rewanżują się za pamiętny finał