Rozłam w Houston Rockets. Chris Paul nie chce dłużej grać z Jamesem Hardenem
To może być koniec Houston Rockets, dowodzonych przez duet Chris Paul - James Harden. Doświadczony rozgrywający nie widzi możliwości dalszej współpracy z najlepszym strzelcem ligi NBA.
Houston Rockets już drugi sezon z rzędu nie potrafili przeciwstawić się Wojownikom, którzy rok temu z trudem, ale jednak pokonali ich w finale Zachodu 4-3, natomiast w zakończonym niedawno sezonie triumfowali łatwiej, wygrywając 4-2 w półfinale konferencji. To spowodowało, że z obozu Rockets dotarły sensacyjne wręcz wiadomości.
Pod koniec maja światło dzienne ujrzała bowiem informacja, jakoby poza Hardenem żaden inny zawodnik "Rakiet" nie mógł się czuć spokojny o swoją przyszłość w zespole. Zatem zarówno Paul, jak i Clint Capela, także wpisują się w te ramy, a to właśnie ta dwójka stanowi największe zagrożenie dla rywali poza "Brodaczem".
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Brakuje mi sportu, ale dziś liczy się tylko rodzinaSytuacja, która obecnie ma miejsce pomiędzy CP3 a Jamesem Hardenem została nazwana jako niemożliwa do naprawienia. Co jednak ciekawe, w sprawę włączył się także Daryl Morey, czyli generalny manager ekipy. Za pośrednictwem mediów stwierdził on, że żaden konflikt pomiędzy wspomnianą dwójką nie ma miejsca oraz że Paul nie prosił go o odejście.
Sytuacja jest zatem interesująca i naprawdę bardzo zastanawiająca jest kwestia tego, jaki będzie jej finał. Krótko po tym, jak Rockets swój skład "wystawili na sprzedaż", najwięcej zapytań pojawiło się właśnie o Paula i Capelę. Ewentualne wytransferowanie rozgrywającego nie powinno być zatem problematyczne, ale czy to właśnie ten ruch miałby być lekiem na całe zło w Houston?