W GTK zastanawiano się nad pozostawieniem na "jedynce" Mylesa Macka, potem "na tapecie" był Carlos Medlock. Ostatecznie wybór padł na zupełnie innego zawodnika.
Mierzący 193 centymetry wzrostu Duke Mondy dotychczas Europy nie zawojował, ale na pewno ma możliwości, aby zostać wiodącą postacią gliwickiego zespołu.
Monyd ma za sobą dwa lata na uczelni Providence oraz kolejne dwa na Uniwersytecie Oakland - w seniorskim sezonie notował średnio 11,7 punktu, 5, zbiórek, 4,2 asysty i 3,1 przechwytu. W tym ostatnim elemencie uznawany jest za specjalistę.
Zobacz także. Transfery EBL. Jack Salt - mistrz NCAA zagra w Treflu Sopot
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski z planem na kolejne lata. "Chcę szkolić zawodników do gry w wielkich klubach" [cała rozmowa]
GTK w końcu ma bronić - Mondy wpisuje się w to hasło. Porównując go z Mackiem ma zdecydowanie lepsze warunki fizyczne - jest wyższy, silniejszy no i ma smykałkę do zabierania piłek rywalom.
Gorzej wygląda, jeżeli chodzi o skuteczność. Ostatni sezon spędził w trzech klubach: kanadyjskim Moncton Magic, meksykańskim Ostioneros de Guayamas oraz w G-League w drużynie Sioux Falls Skyforce - notował tam średnio 7,2 punktu, 2,5 zbiórki, 2,7 asysty i 1.6 przechwytu.
W Europie można go było podziwiać w Luksemburgu. Teraz chce wrócić i sprawdzić się na poważnie. - Myślę, że na tej współpracy wszyscy skorzystają: zarówno klub, jak i ja. Bardzo podobało mi się podejście trenera Pawła Turkiewicza, a nasze rozmowy udowodniły mi, że jego wiedza o koszykówce jest bardzo duża - przyznaje Mondy.
- Moim największym atutem jest gra w defensywie - mówi. - Jestem rozgrywającym, ale kiedy trzeba potrafię zdobywać punkty na wiele sposobów.
Mondy to piąty zagraniczny zawodnik w kadrze GTK. Wcześniej Paweł Turkiewicz wyselekcjonował do swojego zespołu Brandona Tabba, Milivoje Mijovicia, Joe Furstingera oraz Paytona Hensona.
Zobacz także. EBL. Szykują się duże zmiany w KK Włocławek. Celem wyzerowanie kapitału ujemnego spółki