Mistrzostwa świata w koszykówce Chiny 2019. Wenezuela na łopatkach! Doskonałe otwarcie Polaków

Getty Images / VCG / Na zdjęciu: Heissler Guillent (z lewej) i Aaron Cel (z prawej)
Getty Images / VCG / Na zdjęciu: Heissler Guillent (z lewej) i Aaron Cel (z prawej)

Mistrzostwa świata w Chinach rozpoczęliśmy doskonale. Polacy w swoim inaugurującym spotkaniu pewnie pokonali reprezentację Wenezueli 80:69. To arcyważny triumf w walce o awans z grupy.

Rozpoczęcie, o jakim wszyscy marzyli. Polacy zagrali mądrze, skutecznie i agresywnie w obronie. To wszystko sprawiło, że podopieczni Mike'a Taylora kontrolowali mecz i zasłużenie wygrali.

Wenezuelczycy weszli w mecz kapitalnie - wykorzystali pierwszych pięć rzutów z dystansu i prowadzili 19:12. Potem jednak na parkiecie pojawił się Michał Sokołowski, a cała nasza drużyna "wskoczyła" ze swoją grą na wyższy poziom.

Zobacz także. Mistrzostwa świata w koszykówce Chiny 2019. Marzeniem jest ćwierćfinał. Zobacz skład reprezentacji Polski

Polacy nie spanikowali i nie załamywali rąk po serii rzutów rywala. Nadal grali swoje zagęszczając defensywę pod koszem. Sygnał do ataku "trójką" dał A.J. Slaughter, a rywale przestali trafiać zza łuku (do końca pierwszej połowy 0/9 w tym elemencie).

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Bayern Monachium docenił Lewandowskiego. "Piłkarze po trzydziestce nie otrzymują długoletnich umów"

Kapitalne minuty Sokołowskiego, odważnie i skutecznie grający Adam Hrycaniuk  pomogły Polakom zaliczyć serię 14:2, po której Biało-Czerwoni prowadzili już nawet 36:28. Delikatnie nerwowo zrobiło się na starcie drugiej połowy - Wenezuela zaliczyła run 8:0 i przewaga stopniała do trzech "oczek" (47:44).

Kryzys ponownie przełamaliśmy rzutem zza linii 6,75. Nadal znakomity był Sokołowski, a w grze rywali zaczęła pojawiać się frustracja. Decydujące ciosy padły w połowie czwartej kwarty - z dystansu trafili kolejno Adam Waczyński i Aaron Cel. Na tablicy wyników było 73:57, a po stronie Wenezuelczyków nie było już wiary w sukces.

Ostatecznie Sokołowski, który ustalił wynik meczu, zaliczył 16 punktów i 9 zbiórek. Zaledwie "oczko" mniej zaliczył Mateusz Ponitka, a Hrycaniuk dołożył double-double w postaci 10 punktów i 10 zbiórek.

Mądra, spokojna i zespołowa gra. Tempo kontrolował Slaughter, Ponitka i Sokołowski wykorzystywali perfekcyjnie swoją fizyczność. Bohaterów było kilku, każdy dodał swoją cegiełkę do tego ważnego sukcesu w drodze po awans.

Zobacz także. ME U16 kobiet: bez happy endu. Polki przegrały z Danią i spadły do Dywizji B

Drugi mecz Biało-Czerwoni rozegrają w poniedziałek o godzinie 14:00. Rywalem będą gospodarze, reprezentacja Chin.

Polska - Wenezuela 80:69 (22:24, 22:12, 16:15, 20:18)

Polska: Michał Sokołowski 16, Mateusz Ponitka 15, Adam Waczyński 13, Aaron Cel 12, Adam Hrycaniuk 10 (10 zb), A.J. Slaughter 7, Karol Gruszecki 3, Łukasz Koszarek 2, Damian Kulig 2, Aleksander Balcerowski 0.

Wenezuela: Pedro Chourio 15, Nestor Colmenares 14, Dwight Lewis 12, Michael Carrera 5, Heissler Guilent 5, Gregory Vargas 5, Miguel Ruiz 5, Jhornan Zamora 5, Jose Vargas 2, Anthony Perez 1, Windi Graterol 0.

Lp.DrużynaMWPPkt.+/-
1. Chiny 1 1 0 2 15
2. Polska 1 1 0 2 11
3. Wenezuela 1 0 1 1 -11
4. Wybrzeże Kości Słoniowej 1 0 1 1 -15
Komentarze (23)
Adam1916
31.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
kaska wpadła od betfanu :D 
avatar
marolstar
31.08.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Młody i kulig to dzieci we mgle. Hrycaniuk to jedyny podkoszowym ktory cos gra....I pomyśleć że jakby był Gortat to mogli byśmy namieszać na tych mistrzostwach. Dzisiaj byla fajna zespołowa gra Czytaj całość
avatar
Anthia Anakritos
31.08.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zwycięstwo bardzo cieszy, ale niestety nie jestem w stanie zapomnieć co przeżywa w tym czasie Wenezuela. To jest absurd humanizmu. 
avatar
Defibrylator
31.08.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wróciła dynamika z fazy eliminacyjnej. Dało się wyczuć w powietrzu adrenalinę zawodników wywołaną mistrzostwami. Świetna robota oby tak dalej! Dziękujemy! 
avatar
dillinger79
31.08.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Graty dla wszystkich. Dla mnie Waczyński zagrał jak profesor. Spokojnie jego asystentem mógłby zostać Sokołowski.
Lekki minus to Kulig i Cel, ale tylko lekki, głownie za skuteczność w ataku.
Be
Czytaj całość