Mistrzostwa świata w koszykówce. Wielkie USA na kolanach. Największa wpadka w XXI wieku

PAP/EPA / ALEX PLAVEVSKI / Na zdjęciu: trener Gregg Popovich (drugi z lewej)
PAP/EPA / ALEX PLAVEVSKI / Na zdjęciu: trener Gregg Popovich (drugi z lewej)

- Nie chcę rozmawiać o zawodnikach, którzy nie przyjechali na turniej - podkreśla trener Gregg Popovich. Stany Zjednoczone doznały sensacyjnej porażki z Francją (79:89) i odpadły z MŚ już na etapie ćwierćfinału. Tak źle nie było od kilkunastu lat.

W tym artykule dowiesz się o:

Mundial nieatrakcyjny dla gwiazd

Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że reprezentacja USA na mistrzostwa świata w Chinach wysłała... czwarty garnitur. Dziennikarze ze Stanów Zjednoczonych podliczyli, że z gry w kadrze zrezygnowało około 30 koszykarzy! W tym gronie byli między innymi James Harden, Anthony Davis, Damian Lillard, Stephen Curry, Bradley Beal czy Kevin Love. Co ciekawe, barw narodowych nie chciał reprezentować nawet... Zion Williamson, pierwszy numer draftu 2019.

Gdyby sugerować się pierwszymi powołaniami trenera Gregga Popovicha, w reprezentacji zagrałoby... trzech koszykarzy. Reszta odmówiła. 70-letni szkoleniowiec musiał natychmiast zmienić swoje plany i powołać zawodników z absolutnej listy rezerwowej.

Zobacz także: Świetna praca Mike'a Taylora. PZKosz szykuje nową umowę

Legendarny trener skompletował skład naprędce. Zabrakło tam wielkich gwiazd czy zawodników, którzy odgrywają kluczowe role w NBA. Swoich przedstawicieli na mistrzostwach świata w Chinach nie mają drużyny: Golden State Warriors, Houston Rockets, Los Angeles Clippers czy Los Angeles Lakers. To o czymś świadczy.

ZOBACZ WIDEO "Druga Połowa". Rozżalony Lewandowski źle wykorzystywany w kadrze? "Nie mógł grać jak typowy napastnik"


- W Stanach Zjednoczonych priorytetem jest NBA. Mają bardzo rozbudowane rozgrywki, sezon jest niezwykle ciężki. W przeszłości największe gwiazdy jednak przyjeżdżały i nikt nie narzekał. Trochę nie rozumiem takiej decyzji - mówił dla WP SportoweFakty Maciej Zieliński, były reprezentant Polski.

Pierwsza porażka po 78 meczach

Pierwsza lampka alarmująca zaświeciła się w sparingach, w których Stany Zjednoczone przegrały z Australią. Amerykanie w tym meczu zakończyli swoją niesamowitą passę 78 kolejnych wygranych w meczach turniejowych oraz sparingach. Ich seria trwała nieprzerwanie od 2006 roku, kiedy zespół prowadził jeszcze Mike Krzyzewski.

Dziennikarze ze Stanów Zjednoczonych mimo wszystko nie wyobrażali sobie innego scenariusza niż złoto MŚ. Już w fazie grupowej USA były jednak o krok od porażki, jednak reprezentacja Turcji fatalnie wykonała rzuty osobiste (CZYTAJ WIĘCEJ). Gdy trafił się mocniejszy rywal, zespół Gregga Popovicha okazał się kompletnie bezradny.

- Nie ma znaczenia kto jest w naszym zespole. Nie mógłbym być bardziej dumny z tych 12 zawodników, którzy poświęcili całe swoje lato, aby tutaj przyjechać. Nigdy wcześniej nie grali razem i musieli pojechać na wielki turniej. Wykonali świetną robotę - powiedział trener reprezentacji.

Nie ma wytłumaczenia

Kluczowymi postaciami USA mieli być Kemba Walker (Boston Celtics) oraz Donovan Mitchell (Utah Jazz). Drugi z nich w ostatnim meczu zdobył aż 29 punktów. Zawiedli jednak inni gracze.

- Nie obchodzą mnie zawodnicy, którzy nie chcieli tutaj przyjechać. Dlaczego nie skupiasz się na koszykarzach występujących w Chinach? - powiedział Mitchell w kierunku dziennikarza. - To słabe, że niektórzy w kraju nas lekceważą. Chcieliśmy walczyć w tym turnieju i zrobiliśmy to - dodał gracz Jazz.

Faworyt ze Stanów Zjednoczonych nie wywalczy medalu po raz pierwszy od 2002 roku. Jak podkreślają media, jedynym pozytywem turnieju jest zakwalifikowanie się do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Tokio.

"Chociaż amerykański zespół był daleki od pełni sił, w kadrze nadal miał wielu utalentowanych graczy" - stwierdzają żurnaliści "The Guardian", których nie przekonują tłumaczenia o problemach kadrowych w drużynie USA.

Ambicja Stanów Zjednoczonych została mocno podrażniona. Jest niemal pewne, że na igrzyska olimpijskie w Tokio 2020 wystawią swój najmocniejszy garnitur. Do kadry wrócą James Harden, Anthony Davis czy kontuzjowani Kevin Durant oraz Klay Thompson.

Zobacz także: Polska - Czechy. Mateusz Ponitka widzi szansę na wygraną

Komentarze (10)
avatar
wisus54
13.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
31 z 35 powołanych Z NBA Amerykańskich koszykarzy odmówiło reprezentowania ich ukochanego kraju - a u nas tylko jeden. 
Antoni Kowalski
12.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dali muzłumanom obywatelstwo a oni gdzies maja ten kraj, kasa tylko sie liczy i gwałcenie białych kobiet 
avatar
Marek Rozwora
12.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Bananow zabraklo ? 
avatar
kros
12.09.2019
Zgłoś do moderacji
3
7
Odpowiedz
Czarne lenie bez ambicji nadają sie tylko do zbierania bawelny smierdziele! 
avatar
Kaisel
12.09.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
To sprawka Marcina Gortata i Macieja Lampego. Wszystkie gwiazdy NBA poszly sladem naszych asow atutowych i wymigali sie od udzialu w MS............................. Nie mogli byc przeciez gorsi Czytaj całość