EBL. Anwil wygrywa, ale Igor Milicić narzeka na grę. "Nikt przed nami się nie położy"

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Igor Milicić
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Igor Milicić

- Nasza defensywa i determinacja daleka jest od ideału - tłumaczy trener Igor Milicić, który dostrzega mankamenty w grze mistrza Polski. Anwil nowy sezon rozpoczął jednak od trzech zwycięstw.

Anwil Włocławek zrobił swoje. Po wtorkowym meczu w stolicy z Legią Warszawa (94:87) dopisał do swojego dorobku dwa punkty. Dla mistrza Polski nie był to jednak spacerek. Ba, legioniści postawili drużynie z Włocławka najtrudniejsze warunki w tym sezonie. Nie do zatrzymania byli Isaac Sosa czy Michael Finke, którzy rozegrali najlepsze mecze w barwach Legii.

- Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu. Cieszy nas tylko wygrana. Mieliśmy swoje założenia w obronie, jednak Finke i Sosa zdobyli łącznie prawie 50 punktów. Nasza defensywa i determinacja daleka jest od ideału - podkreśla Igor Milicić.

Dla Anwilu jest to wyjątkowy sezon. "Rottweilery" mają najmocniejszy zespół od lat. Wszyscy oczekują cudów od gry Tony'ego Wrotena czy Ricky'ego Ledo. To niewątpliwie będą gwiazdy rozgrywek, ale nikt nie rozłoży przed nimi czerwonego dywanu. Hasło "bij mistrza" obowiązywać będzie w sposób szczególny.

ZOBACZ WIDEO: El. Euro 2020: Łotwa - Polska. Kadra skazana na Brzęczka? "Na Euro 2020 również może mieć sporo szczęścia"

- Wszyscy myśleli, że mecz z Legią będzie dla nas spacerkiem. To, że mamy taki skład to nie oznacza, że wszyscy się przed nami położą - podkreśla Milicić.

Trener Anwilu oczekuje perfekcji od swoich zawodników. Doskonale zdaje sobie sprawę, że możliwości drużyny są zdecydowanie wyższe niż teraz. O ile na krajowym podwórku "Rottweilery" już dominują, to poprzeczka na arenie międzynarodowej zawieszona będzie zdecydowanie wyżej.

- Na pewno ten zespól ma jeszcze większy potencjał i w swoich głowach musimy grać na wyższym poziomie. Dziewięć strat w pierwszej połowie meczu z Legią pokazuje, w jaki sposób przystąpiliśmy do tego spotkania - dodaje Milicić.

Zobacz także: Arka - Unicaja. Koszykarski hit w Gdyni
Zobacz także: Poważny konflikt na linii Chiny - NBA

Źródło artykułu: