NBA. Kyrie Irving rzucił 50 punktów w debiucie dla Brooklyn Nets! Ale jego drużyna przegrała po dogrywce

Getty Images / Mike Lawrie / Na zdjęciu: Kyrie Irving
Getty Images / Mike Lawrie / Na zdjęciu: Kyrie Irving

Drugi dzień z sezonym zasadniczym i od razu aż 11 meczów. Działo się w NBA! Kyrie Irving eksplodował w debiucie, europejski duet Dallas Mavericks już zwycięża, a Donovan Mitchell zachwycił w końcówce.

Czekaliśmy na ten debiut. Kyrie Irving po raz pierwszy w oficjalnym meczu zaprezentował się w barwach Brooklyn Nets i od razu ustanowił rekord klubu. Tak naprawdę nikt w historii NBA nie przywitał się z nowym zespołem w takim stylu. Kiki Vandeweghe w 1984 roku rzucił w swoim debiucie dla Portland 47 punktów. Kyrie był lepszy.

27-latek zdobył aż 50 punktów, trafił 17 na 33 oddanych rzutów z pola, w tym 7 na 14 za trzy. Irving miał też osiem zbiórek i siedem asyst w 38 minut, które spędził na parkiecie. W świetnym występie nie przeszkodził mu uraz twarzy, którego nabawił się jeszcze podczas przedsezonowych treningów. Po kontuzji nie ma już ślady, a w jego grze widać duży komfort. To byłby naprawdę udany wieczór dla rozgrywającego, ale co najbardziej istotne i bolesne, jego drużyna przegrała.

Nets w pierwszym meczu na Brooklynie zafundowali swoich kibicom dużo nerwów. Trzecia kwarta wygrana przez nich 37:20 zwiastowała, że to może być ich wieczór, aczkolwiek Minnesota Timberwolves odrobiła straty i doprowadziła do dogrywki. Jarrett Allen przestrzelił dwa rzuty wolne na niespełna sześć sekund przed końcem regulaminowego czasu, Nets zebrali piłkę w ataku, ale świetny tego dnia Karl-Anthony Towns zablokował Taureana Prince'a.

ZOBACZ WIDEO: Orlen z Robertem Kubicą także poza Williamsem. "Mamy plany. Będziemy dalej w F1"

W dodatkowych pięciu minutach kluczowe próby dla Timberwolves trafiał Andrew Wiggins. Kyrie Irving miał w swoich rękach rzut na wygraną, poślizgnął się, wstał z parkietu, zdołał oddać rzut, ale piłka tylko odbiła się od obręczy. Goście z Mineapolis zwyciężyli finalnie 127:126. Towns zdobył 36 punktów i 14 zbiórek, a Wiggins 21 "oczek" oraz osiem zebranych piłek.

- To świetne rozpoczęcie całego procesu. Oczywiście, chcesz dobrze wypaść przed własnymi kibicami i wygrać mecz u siebie, ale będziemy mieli następną okazję już w piątek - komentował Kyrie Irving.

Luka Doncić i Kristaps Porzingis już w poprzednim sezonie mogli występować razem, ale wtedy klub nie chciał zaburzać rehabilitacji kolana i ryzykować ewentualnym pogłębieniem kontuzji Łotysza. Teraz Debiutant Roku jest już w pełni gotowy do rywalizacji, a duet, który tworzy z Donciciem elektryzuje fanów i to nie tylko tych w Europie.

Dallas Mavericks, prowadzeni przez swoich dwóch młodych liderów pokonali na własnym parkiecie Washington Wizards 108:100 i zanotowali pierwszy triumf w meczu otwarcia od czterech lat. Luka Doncić wykorzystał 12 na 19 oddanych rzutów i miał 34 punkty oraz dziewięć zbiórek, a Kristaps Porzingis dodał 23 "oczka".

Goście ze stolicy nie mieli zbyt dużo argumentów w środowym starciu, mecz był już tak naprawdę przesądzony po trzech kwartach. Co prawda czwarta odsłona padła łupem "Czarodziei" w stosunku 32:17, ale zwycięstwo Dallas nie podlegało żadnej dyskusji. Rui Hachimura, ósmy numer draftu w debiucie miał 14 "oczek" i 10 zbiórek. Bradley Beal trafił zaledwie 1 na 11 rzutów za trzy i zdobył w sumie bardzo przeciętnie przy sumie 25 oddanych rzutów z pola 19 punktów.

Czytaj także: Ruszył nowy sezon w NBA! Wielkie emocje i dogrywka, Raptors wygrali pierwszy raz w roli mistrzów

Boston Celtics zawiedli w debiucie. Philadelphia 76ers udowodniła za to, że będzie niezwykle mocna. Wszyscy ich starterzy zdobyli 15 lub więcej punktów, a Ben Simmons wywalczył ich 24, do czego dodał też osiem zbiórek i dziewięć asyst. Joel Embiid i Al Horford dominowali pod tablicami, a drużyna z Filadelfii triumfowała w sumie 107:93.

Kemba Walker zaliczył falstart w trykocie Celtics. Tylko 12 punktów i 4 na 18 celnych rzutów - tak prezentował się jego dorobek. Gordon Hayward miał 24 "oczka" i robił, co może, ale jego postawa na niewiele się zdała.

Pisaliśmy ostatnio, że Blake Griffin opuści początek sezonu. To zwiastowało kłopoty dla Detroit Pistons, ale drużyna z MoTown poradziła sobie w debiucie nadzwyczaj dobrze. Podopieczni Dwane'a Caseya dość niespodziewanie okazali się lepsi od Indiana Pacers 119:110. Andre Drummond był pod koszem niczym bestia, miał 32 punkty i aż 23 zbiórki. Luke Kennard dodał trzy celne rzuty za trzy w ostatnie sześć minut meczu i to wystarczyło. MVP z 2011 roku, Derrick Rose w pierwszym meczu sezonu 2019/2020 miał 18 "oczek".

Donovan Mitchell nieudane Mistrzostwa Świata w Chinach chce powetować sobie świetnym sezonem w NBA. Był doskonały w premierowym spotkaniu, jego Utah Jazz po zaciętej końcówce pokonali Oklahomę City Thunder 100:95, a Mitchell od stanu 90:90 zdobył osiem na ostatnich 10 punktów drużyny. 23-latek zapisał przy swoim nazwisku 32 punkty i 12 zbiórek.

Mike Conley tylko się uśmiechnął, kiedy wykorzystał dwa rzuty wolne, które ustaliły wynik meczu. Fani odzwajemnili jego reakcję i zrobili wrzawę. Conley po transferze z Memphis zadebiutował w barwach Jazzmanów i trafił tylko 1 na 16 oddanych rzutów! Miał w sumie pięć punktów, na które złożyły się trzy celne osobiste. Gorzej w następnych meczach już być nie może.

Wyniki:

Charlotte Hornets - Chicago Bulls 126:125 (37:28, 26:27, 33:40, 30:30)
(Washington 27, Graham 23, Bacon 22 - Markkanen 35, White 17, Young 17, LaVine 16)

Indiana Pacers - Detroit Pistons 110:119 (24:27, 31:27, 31:29, 24:36)
(Sabonis 27, Turner 25, Brogdon 22 - Drummond 32, Kennard 30, Rose 18)

Orlando Magic - Cleveland Cavaliers 94:85 (28:24, 27:17, 16:24, 23:20)
(Vucevic 21, Fournier 16, Fultz 12 - Sexton 16, Thompson 16, Osman 13, Love 11)

Brooklyn Nets - Minnesota Timberwolves 126:127 po dogrywce (22:33, 34:35, 37:20, 22:27, 11:12)
(Irving 50, LeVert 20, Prince 15 - Towns 36, Wiggins 21, Covington 15)

Miami Heat - Memphis Grizzlies 120:101 (24:32, 30:28, 29:24, 37:17)
(Winslow 27, Nunn 24, Dragic 19 - Jackson Jr. 17, Jones 15, Morant 14)

Philadelphia 76ers - Boston Celtics 107:93 (20:25, 29:23, 28:20, 30:25)
(Simmons 24, Richardson 17, Horford 16 - Hayward 25, Tatum 21, Walker 12, Kanter 12)

Dallas Mavericks - Washington Wizards 108:100 (24:25, 38:23, 29:20, 17:32)
(Doncic 34, Porzingis 23, Finney-Stein 10, Jackson 10 - Beal 19, Bryant 14, Hachimura 14, Wagner 13)

San Antonio Spurs - New York Knicks 120:111 (22:15, 37:36, 24:33, 37:27)
(Aldridge 22, Forbes 20, Murray 18 - Morris 26, Randle 25, Barrett 21)

Utah Jazz - Oklahoma City Thunder 100:95 (23:12, 26:34, 19:28, 32:21)
(Mitchell 32, Bogdanovic 16, O'Neale 14 - Gilgeous-Alexander 26, Paul 22, Gallinari 21)

Phoenix Suns - Sacramento Kings 124:95 (25:29, 29:30, 32:17, 38:19)
(Booker 22, Oubre Jr. 21, Ayton 18 - Hield 28, Bagley III 14, Barnes 12)

Portland Trail Blazers - Denver Nuggets 100:108 (27:24, 23:30, 24:19, 26:35)
(Lillard 32, Whiteside 16, Hood 13 - Jokic 20, Barton 19, Murray 14)

Czytaj także: Problemy Blake'a Griffina. Gwiazda NBA opuści początek sezonu

Komentarze (2)
avatar
Katon el Gordo
25.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
PARA W GWIZDEK – tak to właśnie będzie z Brooklyn Nets w tym sezonie. Spektakularne transfery, indywidualne popisy, leczenie się filarów zespołu i niespodziewane porażki. A właściwie spodziewan Czytaj całość
avatar
Gekon
24.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Wszyscy ich starterzy zdobyli 15 lub więcej punktów, a Ben wywalczył ich 24, do czego dodał też osiem zbiórek i dziewięć asyst. E i HA dominowali pod tablicami, " Czytaj całość