EBL. Czas na męskie rozmowy w Arce. "Nasi środkowi muszą grać jak mężczyźni"

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: koszykarze Arki Gdynia
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: koszykarze Arki Gdynia

Po czterech zwycięstwach przyszły cztery porażki z rzędu. Arka Gdynia w kryzysie fizycznym i mentalnym. - Czas na męską rozmowę w szatni - mówi Adam Hrycaniuk. Trener Frasunkiewicz przyznaje z kolei, że jego środkowi muszą stać się... mężczyznami.

W miniony piątek koszykarze Asseco Arki Gdynia ponieśli w Toruniu czwartą porażkę z rzędu, licząc rozgrywki Energa Basket Ligi i Pucharu Europy.

Podopieczni Przemysława Frasunkiewicza byli jedynie tłem dla lepiej grającego Polskiego Cukru, który pewnie zwyciężył 80:65.

Zobacz także: EBL. Łukasz Majewski: Taka szansa mogła się długo nie pojawić

Arka zakończyła mecz z 20 stratami i zaledwie 24-procentową skutecznością w rzutach z dystansu. Lider Josh Bostic trafił tylko 2 z 10 rzutów z gry, notując także 6 strat.

ZOBACZ WIDEO: Peter Schmeichel: Byłem obywatelem Polski

- Nie realizujemy założeń trenera. Przygotowaliśmy się do meczu całkiem inaczej, a na boisku byliśmy pogubieni. Wierzę, że potrafimy grać oraz że wrócimy na dobre tory. Męskie rozmowy już się odbyły, ale potrzebna jest kolejna. Musimy wrócić do kolektywnej koszykówki, którą niedawno graliśmy - mówił przed kamerami Polsatu Sport Adam Hrycaniuk, środkowy Arki.

W Gdyni nie ukrywają, że zespół wpadł w dołek: fizyczny i mentalny.  - Co prawda zatrzymaliśmy torunian na 80 punktach, ale to okazało się za mało do zwycięstwa. Gospodarze zagrali dobry mecz, zasłużyli na wygraną. Widać kryzys fizyczny w poczynaniach zawodników. Mają siłę na dwie kwarty - przyznał Przemysław Frasunkiewicz.

- Nie będzie nam łatwo wyjść z kryzysu, gdy gra się mecz co 2-3 dni. Być może pomoże nam jedno spotkanie, w którym trafimy rzuty z trudnych pozycji i się odblokujemy. Na razie mamy problemy z trafianiem z prostych pozycji - dodał szkoleniowiec Arki.

Frasunkiewicz ma sporo pretensji do gry swoich środkowych. Wspomniany Hrycaniuk i Devonte Upson grają poniżej oczekiwań. Nie stanowią zagrożenia dla rywali, dlatego gdynianie tak wyraźnie przegrywają walkę pod koszami. W piątek center torunian Alade Aminu zagrał najlepszy mecz w sezonie, zdobywając 24 punkty i osiem zbiórek.

- Dopóki nie odbijemy się fizycznie, gracze wysocy nie zaczną grać jak mężczyźni, to będziemy mieli problemy - stwierdził.

W środę Arka Gdynia na wyjeździe zagra z Unicaja Malaga.

Zobacz także: Milan Milovanović żegna się z Anwilem Włocławek. Serb może zostać w EBL

Źródło artykułu: