Trener Andrzej Adamek - o czym informowaliśmy jako pierwsi - po przegranym meczu z GTK Gliwice (81:84) został odsunięty od pracy z pierwszym zespołem.
Władze Śląska taką decyzję podjęły ze względu na niezadowalające wyniki (3-5) i kiepski styl gry zespołu. Wrocławianie przegrali w tym sezonie 4 z 5 meczów na własnym na boisku.
Zobacz także: EBL. "Dramat", "są śliskie" - zawodnicy i trenerzy narzekają na nowe piłki
- Dokładnie analizowaliśmy sytuację, która miała miejsce wokół zespołu w ostatnim czasie. Dojrzewaliśmy do tej decyzji. Stała się ona faktem po czwartej porażce z rzędu na własnym parkiecie - mówi prezes Michał Lizak w rozmowie z Bartoszem Tomczakiem z "Radia Wrocław".
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #8: Iga Baumgart-Witan. Baba nie do zajechania
- Uznaliśmy, że tej drużynie potrzebny jest wstrząs. Zespół nie gra na miarę oczekiwań. Wyniki są mocno niezadowalające. System nie funkcjonował - komentuje prezes klubu ze stolicy Dolnego Śląska.
Wrocławianie są w trakcie poszukiwań nowego szkoleniowca. - Szukamy dobrego trenera, który poskłada ten zespół - podkreśla Lizak. W gronie kandydatów wymienia się m.in. Słoweńca Dejana Mihevca, który przez dwa lata prowadził Polski Cukier Toruń. Mówiło się także o Wojciechu Kamińskim, ale Polak ma ważny kontrakt w Niemczech (MBC Mitteldeutscher).
Z ostatnich informacji wynika, że drużynę w meczu "Świętej Wojny" z Anwilem Włocławek (niedziela, 17:30) poprowadzi Marcin Grygowicz, który do tej pory pełnił rolę asystenta Andrzeja Adamka. Pomagać mu będzie Maciej Maciejewski.
Jak na razie nie są planowane zmiany w składzie. Prezes Michał Lizak twierdzi, że w zespole drzemie ogromny potencjał, który ma wykrzesać nowy szkoleniowiec.
Zobacz także: EBL. Gwiazdy walczyły, pokazały serce. Przełamanie Anwilu Włocławek. Igor Milicić: To może być punkt zwrotny