Koszykówka. Energa Basket Liga wzorem najlepszych - mecz w trakcie świąt Bożego Narodzenia

Wzorem NBA i Premier League - także EBL rozgrywa mecz w trakcie Świąt Bożego Narodzenia. Pomysł jest ciekawy, ale spotyka się jednak z delikatną krytyką ze strony zawodników i trenerów, którzy nie mogą tego magicznego okresu spędzić z rodzinami.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Szewczyk i Wroten WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Szewczyk i Wroten
Mecz świąteczny zostanie rozegrany już po raz piąty w historii - to jeden z flagowych punktów w kalendarzu rozgrywek Energa Basket Ligi.

Spotkanie w trakcie Świąt Bożego Narodzenia to pomysł zaczerpnięty z najlepszych lig świata - NBA i angielskiej Premier League.

Przeczytaj, co działo się po meczu Stal - Anwil. Dlaczego interweniowała policja?

- Celem rozgrywania spotkania w święta jest pokazanie czołowych zespołów oraz gwiazd lig. To wyjątkowa okazja do zobaczenia najlepszej polskiej koszykówki w gronie całej rodziny - mówi Radosław Piesiewicz, prezes Polskiej Ligi Koszykówki.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. "Kurczę, co ona zrobiła?". Piotr Małachowski dostał niesamowite wsparcie

Michał Sokołowski chwali inicjatywę "meczu świątecznego". On po raz kolejny w historii wystąpi w takim spotkaniu. Rok temu jego Stelmet Enea BC Zielona Góra przegrał... we Włocławku z Anwilem. Mistrzowie Polski byli lepsi (93:84).

- Wizerunkowo - to jest coś fajnego dla kibiców, którzy mogą w trakcie świątecznego obiadu obejrzeć mecz koszykówki z udziałem czołowych drużyn w Polsce. Kibice przychodzą do hali, dopingują nas z całych sił. Wygrana w święta może być kwestią prezentu dla nich - mówi koszykarz Anwilu w rozmowie z serwisem plk.pl.

Trudno się z argumentami podanymi przez Sokołowskiego nie zgodzić. Mecz (godzina 17:30) w trakcie II dnia Świąt Bożego Narodzenia z pewnością przyciągnie większą rzeszę kibiców przed telewizory, zwłaszcza, że mecze Anwilu Włocławek z Asseco Arką Gdynia są elektryzujące, cieszą się dużym zainteresowaniem. Trybuny w Hali Mistrzów z pewnością wypełnią się kibicami do ostatniego miejsca. We Włocławku z dużą niecierpliwością wyczekują pierwszego gwizdka sędziego.

Obie drużyny w poprzednich rozgrywkach grały przeciwko sobie w półfinale play-off. Wtedy ekipa trenera Igora Milicicia przegrywała już 0:2, ale wygrała trzy kolejne mecze i ostatecznie zwyciężyła 3:2. Teraz gdynianie mają okazję do rewanżu.

- Mecz z Anwilem będzie rewanżem za poprzedni sezon. To będzie spotkanie dwóch bardzo dobrych drużyn. Kto wyjdzie zwycięsko z tego starcia, będzie mieć psychologiczny "handicap" do drugiej rundy. To mocny przeciwnik, wiemy jak się gra we Włocławku, nie jest to łatwy teren - twierdzi Adam Hrycaniuk.

Pomysł meczu świątecznego jest ciekawy, ale spotyka się jednak z delikatną krytyką ze strony zawodników i trenerów, którzy nie mogą tego magicznego okresu spędzić z rodzinami. Gdynianie do Włocławka przyjechali już w I dzień Świąt Bożego Narodzenia. Wieczorem odbyli trening w Hali Mistrzów.

- Wolałbym ten czas spędzić z rodziną i mieć troszeczkę wolnego. Sezon jest długi i każda chwila, gdy można poświęcić czas najbliższym i zasiąść przy stole bożonarodzeniowym czy wigilijnym jest dla mnie bardzo ważna. Rodzina przez cały sezon jest na drugim miejscu i fajnie byłoby, żeby chociaż w okresie świątecznym było inaczej - twierdzi Szymon Szewczyk w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Początek transmisji meczu Anwil Włocławek - Asseco Arka Gdynia w II dzień Świąt Bożego Narodzenia, 26 grudnia o godz. 17:30 w Polsat Sport.


Zobacz także: Kulisy odejścia gwiazdy PLK. Michał Dukowicz: Rosjanie zadzwonili i zapytali o numer konta

Czy rozgrywanie "meczów świątecznych" w PLK ma sens?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×