NBA. LeBron James znów pechowy w Święta. Skrzydłowy może opuscić kilka meczów
LeBron James wystąpił w świątecznym meczu przeciwko Los Angeles Clippers, ale od pierwszej kwarty doskwierał mu ból. Był to efekt kolizji z Patrickiem Beverleyem.
LeBron James opuścił ostatnio pierwszy mecz w tym sezonie, a jego Los Angeles Lakers nie poradzili sobie z Denver Nuggets. Trzykrotny mistrz NBA zrobił jednak wszystko, aby nie zabrakło go podczas świątecznego hitu z Los Angeles Clippers. Skrzydłowy wrócił do gry, ale miał dużego pecha, bo już w pierwszej kwarcie nabawił się kłopotów.
- Czułem się zdrowy, rozpoczynając mecz. W drugiej czy trzeciej akcji obronnej dostałem kolanem w pachwinę, kiedy próbowałem wymusić szarżę Pata Beverleya. Wtedy wróciłem do miejsca, w którym byłem pięć dni temu - mówił James, cytowany przez ESPN.34-latek pomimo bólu spędził na parkiecie 39 minut i zdobył w tym czasie 23 punkty, dziewięć zbiórek oraz 10 asyst. Widać było mimo wszystko, że coś go ogranicza. Trafił tylko 9 na 24 oddane rzuty z gry, w tym 2 na 12 za trzy, a ponadto rzadko decydował się na swoje charakterystyczne rajdy pod kosz.
ZOBACZ WIDEO MŚ w koszykówce. Polacy zagrali świetny turniej! Czas na igrzyska olimpijskie? "To będzie piekielnie trudne zadanie"LeBrom może mówić o pechu. Już 14. raz występował w świątecznym meczu i teraz znów, rok po roku nie kończył tego spotkania w pełni sił. Ostatnio, kiedy Lakers 25 grudnia mierzyli się z Golden State Warriors skrzydłowy nabawił się kontuzji lewej pachwiny. To był pierwszy poważniejszy uraz w jego karierze, który później odbił się na całym sezonie purporowo-złotych.
Teraz znów ucierpiały okolice pachwiny, ale na szczęście nie ma mowy o odnowieniu ostatnich problemów, bo James zainkasował przypadkowe kopnięcie kolanem w prawą nogę. Jak donosi dziennikarz ESPN, Dave McMenamin LeBron powinien maksymalnie zniwelować ryzyko pogłębienia się razu i dać sobie odpocząć. Klub z Hollywood namawia go na taki scenariusz, mówiący o opuszczeniu kilku najbliższych meczów.
James zdobywa w tym sezonie średnio 25,7 punktu, 7,6 zbiórki oraz 10,6 asysty. Przed Lakers teraz spotkania z Portland Trail Blazers i Dallas Mavericks. - Szczerze mówiąc, jeszcze nie myślałem nawet o Portland - wypowiadał się James w rozmowie z dziennikarzami po świątecznym meczu w Staples Center. - Dbam o swoje ciało i staram się je zrozumieć. Jeśli będę czuł się świetnie albo dobrze, to zagram - dodawał skrzydłowy, który 30 grudnia skończy 35 lat.
Czytaj także: Starcie tytanów w Los Angeles. Clippers znów lepsi od Lakers
Czytaj także: Giannis Antetokounmpo zawiódł w świątecznym meczu, 76ers rozbili liderów NBA