Tragiczna śmierć Kobe'ego Bryanta wstrząsnęła całym, nie tylko koszykarskim, ale i również sportowym światem. Hołd legendzie Los Angeles Lakers oddało wielu graczy. Z ogromnym wzruszeniem o byłym koledze z drużyny wypowiadał się Shaquille O'Neal, Kobe'ego pożegnał także Allen Iverson, czyli ikona Philadelphia 76ers, wielki rywal z parkietu, a prywatnie przyjaciel "Black Mamby". Wręcz na każdym kroku w kierunku rodziny tragicznie zmarłego koszykarza płyną słowa wsparcia.
Oprócz tego, spora część koszykarzy w NBA, występujących dotychczas w koszulce z numerem 8, postanowiła - oddając hołd Bryantowi - zrezygnować z nich na rzecz wybrania innych. Jako pierwszy o swojej decyzji poinformował Spencer Dinwiddie z Brooklyn Nets, który ósemkę zamienił na numer 26. Podobnie uczynili również Terrence Ross (od teraz grać będzie z nr. 31), Markieff Morris (88), Moe Harkless (11), Jahlil Okafor (9), a także Alec Burks (20). Numer 24 na 7 zamienia z kolei Mason Plumlee z Denver Nuggets.
W zupełnie inny sposób do tematu podszedł natomiast Quinn Cook, czyli rezerwowy rozgrywający LA Lakers. Poinformował on bowiem, że dla uczczenia pamięci zarówno Bryanta, jak i również jego zmarłej w katastrofie 13-letniej córki, od teraz grał będzie z dwudziestką ósemką na plecach, zestawiając ze sobą cyfry 2 i 8, czyli numery Gianny i Kobe'ego.
Lakers guard Quinn Cook tells @TheAthleticNBA @Stadium: “No. 2 is Gianna’s number. I feel it should be retired. It’s hers.” https://t.co/8s1ByqrFnm
— Shams Charania (@ShamsCharania) January 29, 2020
ZOBACZ WIDEO Nie żyje Kobe Bryant. "Odszedł ktoś większy, ktoś kto działał na całe pokolenia i generacje młodych zawodników."