To było kapitalne widowisko w finale Suzuki Pucharu Polski. Losy ważyły się niemal do samego końca. Na finiszu Anwil zadawał decydujące ciosy, a Polski Cukier popełniał proste błędy.
- Końcówka była wojną nerwów. Kto więcej wytrzyma, a kto mniej. Przede wszystkim mowa tutaj o stratach, a my na finiszu popełniliśmy ich za dużo. Anwil to wykorzystał i wygrał zasłużenie - komentuje finałowy pojedynek Damian Kulig. Łącznie torunianie popełnili aż 20 strat.
Podkoszowy "Twardych Pierników" rozegrał bardzo dobre zawody. Zaliczył 16 punktów (6/7 z gry), 5 zbiórek, 3 asysty i 3 bloki.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Marcin Wasilewski sprawił żonie prezent
Trzy dni i trzy mecze - czy to mogło mieć znaczenie? Anwil Włocławek miał jednak jeden dzień (po ćwierćfinale) na odpoczynek. - Myślę, że to nie miało znaczenia, bo byliśmy jednak cały czas w grze. Te głupie straty i brak koncentracji pod koniec sprawiły, że Anwil odskoczył i wygrał - przekonuje Kulig.
Straty to jedno, ale defensywa "Twardych Pierników" zupełnie nie była w stanie ograniczyć m.in. Shawna Jonesa. Ten finałowe starcie zakończył z dorobkiem 27 punktów wykorzystując 11 z 12 rzutów z gry! W końcówce to również jego akcje były kluczowe.
- Tylko popatrzmy na to, że Jones nie zdobył tych punktów po grze 1 na 1. Graliśmy bez pomocy z drugiej strony. Gdy zawodnik pomaga do penetrującego, to musi przyjść pomoc z drugiej strony, a niestety u nas to szwankowało. Myślę, że to był czynnik tego, że zdobył tyle punktów - tłumaczy podkoszowy Polskiego Cukru.
Z Warszawy torunianie wyjechali zatem bez trofeum, ale z bagażem doświadczeń i materiałów do analizy. Polski Cukier na pewno będzie chciał wziąć rewanż w fazie play-off, gdzie stawką będzie mistrzostwo Polski.
- Pamiętajmy jednak, że play-offy są daleko, a taktyka czy nawet składy mogą się zmienić. Zobaczymy jak to będzie. Na pewno mamy dużo materiału do analizy tak Anwilu, jak i przede wszystkim swojej gry. Trzeba wyciągnąć wnioski i mam nadzieję, że takich błędów, jak w finale, popełniać już nie będziemy - zakończył Kulig.
Zobacz także:
Puchar Polski koszykarzy. Piękne słowa Igora Milicicia. Specjalna dedykacja trenera Anwilu Włocławek
Puchar Króla. Unicaja Malaga bez szans w finale. Dwa punkty Adama Waczyńskiego
Puchar Polski wraca do Włocławka po 13 latach. Anwil zarobi 100 tysięcy złotych