NBA. Reporterka Doris Burke miała koronawirusa. Czuła "potworne zmęczenie", nie mogła wstać z łóżka

Doris Burke, słynna reporterka ESPN powiedziała, że chorowała na COVID-19. W jej przypadku objawy były inne, niż te powszechnie znane. Przede wszystkim "potworne zmęczenie i silne bóle głowy".

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak
Doris Burke Getty Images / Tom Szczerbowski / Na zdjęciu: Doris Burke
Reporterka ESPN, bardzo dobrze znana w koszykarskim świecie Doris Burke poinformowała w piątek, że również chorowała na COVID-19. - Tyle słyszy się o dusznościach, gorączce, ucisku w klatce piersiowej, dreszczach i bólach ciała. U mnie koronawirus objawił się zupełnie inaczej - tłumaczyła 54-letnia kobieta.

Analityk ESPN, pracująca w zawodzie od 1991 roku podzieliła się swoimi doświadczeniami z wirusem SARS-CoV-2 w rozmowie z Adrianem Wojnarowskim. Burke zauważała, że w jej przypadku chodziło przede wszystkim o nieustanne zmęczenie.

Pierwsze objawy choroby zaczęły pojawiać się u niej 11 marca, kiedy COVID-19 zdiagnozowano u Rudy'ego Goberta, a liga NBA została zawieszona. Doris Burke pracowała wtedy przy meczu Denver Nuggets - Dallas Mavericks i już podczas obiadu ze swoimi współpracownikami czuła, że coś jest nie tak.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

- Byłam tak bardzo zmęczona, a ból głowy nie dawał mi spokoju - przypominała sobie reporterka, kojarząc fakty. Mówiła też, że od 14 do 17 marca czuła takie wycieńczenie, że potrzebowała nawet pięciu minut, żeby w ogóle podnieść się z łóżka.

Reporterka poddała się testom 17 marca, ale dopiero osiem dni później dowiedziała się, że ich wyniki są pozytywne. Już wcześniej przeczuwała jednak, że może być potencjalnie chora. - Zaczęłam sądzić, że to może być koronawirus, nawet zważając na fakt, że symptomy były zupełnie inne, niż te powszechnie znane. Brałam pod uwagę charakter mojej pracy i liczbę osób, z którymi miałam kontakt - mówiła Burke w rozmowie z Wojnarowskim.

54-latka uporała się z COVID-19. Burke, należąca do Galerii Sław im. Jamesa Naismitha powiedziała, że nie ma już żadnych objawów choroby. - Czuję się dobrze i jestem z tego powodu niesamowicie wdzięczna - komentowała, dodając, że wciąż stara się utrzymywać bezpieczną odległość od innych ludzi, ale cieszy się, że nie musi już spędzać całego swojego czasu odizolowana w sypialni.

Ostatnio dowidzieliśmy się, że wyzdrowieli także Christian Wood z Detroit Pistons oraz Rudy Gobert i Donovan Mitchell z Utah Jazz. W trzydziestu zespołach ligi NBA zdiagnozowano dotychczas 14 przypadków zarażenia wirusem SARS-CoV-2. Doniesienia o następnych przypadkach pokonania koronawirusa napawają optymizmem.

Czytaj także: Świetne wieści z Utah! Rudy Gobert i Donovan Mitchell pokonali COVID-19
Wielki gest hiszpańskich gwiazd. Pau Gasol i Rafael Nadal zbierają pieniądze na walkę z pandemią 

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×