EBL. Żan Tabak - "Papież", który uzdrowił Stelmet Enea BC

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Żan Tabak i Igor Milicić
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Żan Tabak i Igor Milicić

Stelmet Enea BC został mistrzem Polski w sezonie 2019/2020, a najlepszym trenerem - zdaniem dziennikarzy - uznano Żana Tabaka, którego w Zielonej Górze nazywają... "Papieżem". Chorwat sprawił, że drużynę znów oglądało się z dużą przyjemnością.

W dwóch ostatnich latach triumfował trener Igor Milicić, teraz w tej kategorii najlepszy okazał się jego rodak: Żan Tabak, który poprowadził zespół Stelmetu Enea BC Zielona Góra do mistrzostwa Polski (19 z 22 zwycięstw).

Tabak od dziennikarzy pracujących przy rozgrywkach EBL otrzymał 12 z 18 głosów. Sześć powędrowało do Słoweńca Davida Dedka, który doprowadził Start Lublin do wicemistrzostwa Polski.

- Rzeczywiście Tabak był najlepszym szkoleniowcem, jeśli chodzi o podejście, warsztat, jaki wniósł na ligowe parkiety. Jednak oddałbym swój głos na Davida Dedka. Wykonał w tym roku olbrzymią pracę w Starcie - mówi (za polsatsport.pl) Rafał Juć, skaut Denver Nuggets i ekspert Polsatu Sport.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

"Papież z Chorwacji"

Chorwat Tabak tak zaimponował kibicom Stelmetu, że ci w trakcie rozgrywek zaczęli nazywać go... "Papieżem". Po sieci krążył nawet nawet mem, w którym Tabak był właśnie przedstawiony w takiej roli. "Kiedy kanonizacja" - pytał autor zabawnego mema. Tabak widział zdjęcie, szeroko się uśmiechnął i powiedział, że musi je pokazać najbliższym.

W klubie w samych superlatywach wypowiadają się na temat jego warsztatu, wiedzy i podejścia, choć same negocjacje z Chorwatem trwały dość długo. Raz stanowiska obu stron się zbliżały, później oddalały, ale finalnie udało się podpisać dwuletnią umowę, co z perspektywy czasu należy uznać za strzał w dziesiątkę.

Tabak sprawił, że zielonogórską drużynę znów oglądało się z dużą przyjemnością. "Spasione koty" za czasów Igora Jovovicia poszły w niepamięć. Porównania do zespołu prowadzonego kilka lat wcześniej Saso Filipovskiego nie były na wyrost, bo Stelmet ponownie preferował uporządkowaną, poukładaną koszykówkę, w kluczem do sukcesów była żelazna defensywa. To z pewnością łączy obu szkoleniowców.

- Widzę kilka podobieństw. Najważniejszą wspólną cechą jest fakt, że obie drużyny dążyły do perfekcji. Nie zadowalają się tym, co zostało już zdobyte. Chcą cały czas więcej i więcej - mówi Łukasz Koszarek.

- To fajny gość, z którym można porozmawiać na wiele tematów. Lubi żartować, ale gdy zaczyna się trening, to zmienia się o 180 stopni. Jest pełna koncentracja, nie ma żartów, rozluźnienia. I co mi się bardzo podoba: Tabak wszystkich traktuje tak samo. Gordon czy Hakanson są tak samo skrytykowani, gdy popełnią błędy jak młodzi koszykarze. Nie ma żadnej hierarchii pod tym względem - przyznaje Arkadiusz Miłoszewski, asystent Żana Tabaka.

Oglądaliśmy agresywnie grający zespół, który miał jasno określone zasady w obronie i dzielił się piłką w ataku. Nie była to plejada gwiazd, a kolektyw, który wiedział, co i jak ma wykonywać na boisku. Realizowanie założeń było podstawą w układance Tabaka.

- To trener bardzo uczciwy i z jasnymi zasadami. Jeśli pokazałeś, że znasz się na koszykówce, to on ufał ci bezgranicznie - przekonuje Amerykanin Drew Gordon.

Wydaje się, że to właśnie zaufanie było kluczem do sukcesu. Tabak powierzył duże role zawodnikom, którzy wcześniej nie pełnili takich funkcji. Młodzi, ambitni i głodni sukcesu koszykarze udowodnili swoją wartość. Świetnie grali Jarosław Zyskowski (wybrany MVP), Marcel Ponitka (wybrany najlepszym obrońcą), Ludvig Hakanson, Joe Thomasson czy Ivica Radić.

Stelmet pod wodzą Tabaka w rozgrywkach Energa Basket Ligi miał (za Stelmet/Facebook):

✅ Najwyższa średnia punktów zdobytych w każdym meczu. (95,3)
✅ Najwyższa średnia asyst zdobytych w każdym meczu. (25,8)
✅ Najwyższa skuteczność w rzutach z gry. (52,3 proc.)
✅ Najwyższa skuteczność w rzutach za 2 punkty. (59,8 proc.)
✅ Najwyższa skuteczność w rzutach za 3 punkty. (41,7 proc.)
✅ Najwyższy eval w lidze. (117)

Przyszłość? Ma kontrakt!

Praca Tabaka w Stelmecie Enea BC była dostrzegana poza Polską. Kluby zagraniczne dzwoniły z pytaniem o przejęcie jego kontraktu, ale Chorwat jasno deklarował, że nie zamierza przedwcześnie opuszczać Zielonej Góry. Kontrakt Tabaka na drugi sezon "wszedł w życie" po tym jak drużyna zajęła miejsce w pierwszej "czwórce". Na ostatnim spotkaniu - już po zakończeniu rozgrywek - przyznał, że tylko lukratywna oferta z lepszej ligi skusi go do ewentualnego odejścia.

- W kontrakcie Żana Tabaka jest zawarta klauzula przedłużenia po spełnieniu warunków w pierwszym roku pracy. Po ostatniej rozmowie doszedłem do takiego wniosku, że zobaczymy się z trenerem w przyszłym sezonie, chyba że pojawiłaby się na stole lukratywna oferta z innego kraju. Na pewno nie będziemy mu blokować rozwoju. Za dużo mu zawdzięczamy, mamy do niego ogromny szacunek. Jesteśmy ewentualnie gotowi do podjęcia negocjacji - mówi Janusz Jasiński.

Jeśli Takak nie zdecyduje się na opuszczenie Stelmetu, to czeka go budowa zespołu praktycznie od zera. Ważne kontrakty mają tylko młodzi koszykarze: Traczyk i Mąkowski, a klub jest po słowie z Zamojskim i Koszarkiem.

Zobacz także:
EBL. Gwiazda Anwilu mówi o rozmowach z klubem. Co z jego przyszłością?
Znany agent koszykarski proponuje: Wypłacić 85 procent kontraktu. Prezes Anwilu: Klub nie ma rezerw w budżecie
Koszykówka. Josh Bostic, gwiazda EBL: Mam niedokończoną robotę. Mój powrót jest możliwy

Komentarze (22)
avatar
WOP
14.04.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Postawa kibiców z Torunia jest żałosna. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że byli ewidentnie skrzywdzeni przez PLK końcową klasyfikację. 
avatar
Tańczący z łopatą
14.04.2020
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Myślenie po toruńsku: Nie, nie uciekliśmy z finału. Po prostu mieliśmy taki kaprys. Nie, nasz prezes nie próbował przekupić zawodników Wybrzeża. Za to Jasiński kupił sobie Mistrza Polski. Tę te Czytaj całość
avatar
Asphodell
13.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
12
Odpowiedz
Szczególnie pięknie oglądało się kolejne porażki z Toruniem:) Jakoś, żeby się z nami przełamać, to "Papież" nie pomógł:) A i cudnie się oglądało lejty od somsiadów zza miedzy:) W tym roku nie b Czytaj całość
avatar
Henryk
13.04.2020
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Ano, "poznać pana po cholewach", jak mówi stare mądre polskie przysłowie , nic dodać , brawo Pan Żan Tabak i jego osiągi z drużyną zielonogórskiego Zastalu czyli Stelmet Enea BC. 
avatar
Dariusz Waryszewski
13.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
14
Odpowiedz
K..wa nie ma żadnego mistrza niech każdy wbije sobie to do głowy !!!!!