Produkcja "The Last Dance" momentalnie została okrzyknięta hitem na całym świecie. Serial o drużynie Michaela Jordana jest nawet popularniejszy niż... ostatnie play-off NBA pomiędzy Golden State Warriors a Toronto Raptors. Oglądalność dwóch pierwszych odcinków była na poziomie 6,3 mln osób na rynku amerykańskim (więcej TUTAJ).
Serial dokumentalny wyprodukowany przez ESPN przenosi nas w lata świetności współzawodnictwa i koszykówki. Dostarcza emocji, intryguje i po raz pierwszy opowiada historię Michaela Jordana i Chicago Bulls od środka. Daje nam dostęp do samego centrum wydarzeń (czytaj WIĘCEJ).
Nic więc dziwnego, że Michael Jordan jest ponownie tematem numerem jeden w mediach na całym świecie. Hiszpański dziennik "Marca", postanowił przepytać kilku zawodników, którzy w przeszłości rywalizowali przeciwko Jordanowi.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Biegacze z Afryki zdominują igrzyska? "Nadal mogą normalnie trenować na wysokościach"
Swoimi wrażeniami podzielili się między innymi Pau Gasol, Alfonso Reyes czy Żan Tabak, trener aktualnego mistrza Polski - Stelmetu Enei BC Zielona Góra.
49-latek w przeszłości występował w NBA i rywalizował przeciwko Chicago Bulls w barwach Toronto Raptors czy Boston Celtics. Tabak zagrał przeciwko Jordanowi także w finale igrzysk olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku.
Chorwacja przegrała w finale 85:117, jednak rywalizowała przeciwko najlepszej drużynie w historii koszykówki. "Dream Team" tworzyli wówczas Michael Jordan, Charles Barkley, Magic Johnson, Karl Malone, Larry Bird czy Patrick Ewing.
- Gra przeciwko najlepszym koszykarzom w historii zawsze była ekscytująca. Jordan był znacznie lepszy od reszty zawodników. Nie było sposobu, aby go zatrzymać. Zawsze dawali mu piłkę, aby zagrał ostatnią akcję. Chciałeś mu przeszkodzić, ale nic nie mogłeś na to poradzić - wspomina Tabak.
Jak informowaliśmy w kwietniu, praca Tabaka w Stelmecie Enea BC była dostrzegana poza Polską (zobacz szczegóły-->). Kluby zagraniczne dzwoniły z pytaniem o przejęcie jego kontraktu, ale Chorwat jasno deklarował, że nie zamierza przedwcześnie opuszczać Zielonej Góry. Kontrakt Tabaka na drugi sezon "wszedł w życie" po tym, jak drużyna zajęła miejsce w pierwszej "czwórce".
Zobacz także: NBA. Tyronn Lue znów zamierza być szefem. Chce objąć ciekawy klub
Zobacz także: Spięcie dwóch gwiazd w NBA. Draymond Green ma żal do Kevina Duranta