NBA. Przed nami wielki finał serialu o Jordanie i Bulls! Czas na 9. i 10. odcinek "The Last Dance"

Getty Images / John Biever/Icon Sportswire / Na zdjęciu: Michael Jordan
Getty Images / John Biever/Icon Sportswire / Na zdjęciu: Michael Jordan

Przed nami ostatnie dwa odcinki "The Last Dance"! Będzie w nich mowa o rywalizacji Chicago Bulls z Indianą Pacers i Utah Jazz w play-offach w 1998 roku. - Czuję, że te epizody są naprawdę mocne - mówi reżyser produkcji, Jason Hehir.

W tym artykule dowiesz się o:

Serial "The Last Dance" zachwyca fanów na całym świecie od 20 kwietnia (19 kwietnia w Stanach Zjednoczonych), kiedy miała miejsce premiera dwóch pierwszych odcinków. Cały dokument ma 10 epizodów i te dwa ostatnie, finałowe, pojawią się na Netfliksie już w najbliższy poniedziałek.

Odcinki, które pojawiły się tydzień temu, zebrały świetne recenzje. Końcówka siódmego wzruszała. Michael Jordan opowiadał o tym, jaki wpływ wywierał na swoich kolegów i jak był przez nich postrzegany. - Wygrywanie ma swoją cenę. Przywództwo także. Ciągnąłem za sobą ludzi, gdy tego nie chcieli. Rzucałem wyzwania, gdy ich nie chcieli. Zasłużyłem na to prawo, bo zawodnicy, którzy przyszli po mnie nie wycierpieli tego, co ja - mówił Michael Jordan.

- Wchodząc do drużyny, musisz być na poziomie, na którym ja grałem i nie akceptowałem niczego poniżej. To znaczyło, że musiałem prać ci tyłek? Więc robiłem to - dodawał. - Zapytajcie moich kolegów. Nigdy nie kazałem im robić czegoś, czego sam nie robiłem. Gdy ludzie to zobaczą, mogą powiedzieć, że nie byłem miły, że byłem tyranem. Tak powie tylko ktoś, kto nigdy nic nie wygrał. Chciałem wygrywać, ale chciałem odnosić sukcesy z tymi chłopakami - mówił Michael.

ZOBACZ WIDEO: #dziejsięwsporcie: co za przyjęcie piłki przez młodego Ukraińca! Nagranie podbija internet

- Nie muszę tego robić. Robię to, bo taki jestem. Tak gram mecze. Taką mam mentalność. Jeśli nie chcesz tak grać, nie graj - dodawał łamiącym głosem. Zdaniem wielu, to był najmocniejszy i najbardziej przejmujący moment serialu.

106 wywiadów

Tyle rozmów przeprowadził Hehir na potrzeby dokumentu. Głos zabrali najwięksi ze świata koszykówki, a także takie osobistości, jak były prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama czy piosenkarz Justin Timberlake. Reżyser chciał porozmawiać również osobiście z byłym rozgrywającym Utah Jazz, Johnem Stocktonem, ale uniemożliwiła mu to przybierająca na sile pandemia choroby COVID-19.

- Reżyser Jason Hehir miał zaplanowaną podróż do Spokane w stanie Waszyngton, aby nagrać tam ostatni wywiad na potrzeby dokumentu - 10 marca miał porozmawiać z byłą gwiazdą Utah Jazz, Johnem Stocktonem - pisał w "Los Angeles Times" dziennikarz Arash Markazi. - Jednak ESPN odwołało lot, w obawie przed tym, że linia wycofa niektóre swoje połączenia i reżyser utknie w Spokane - dodaje. Dzień po tym, jak Hehir miał spotkać się ze Stocktonem, 11 marca, liga NBA zawiesiła rozgrywki.

Finałowy odcinek ukończony tydzień temu

Początkowo "The Last Dance" miał zadebiutować na ekranach w czerwcu, ale pandemia koronawirusa sprawiła, że premierę zdecydowano się przyspieszyć. - 1 stycznia 2020 roku mieliśmy zero ukończonych odcinków - zaznacza Jason Hehir, 43-letni producent serialu, cytowany przez "Los Angeles Times". - Ta liczba wzrosła do trzech 16 marca, kiedy wszystko zostało już pozamykane - kontynuuje.

Zespół pracujący nad dokumentem musiał zwiększyć tempo. Serial został podzielony na 10 odcinków, a finałowy epizod został oficjalnie zamknięty w niedzielę 10 maja, kiedy widzowie w Stanach Zjednoczonych obejrzeli siódmy i ósmy akt.

- Uważam naprawdę, że odcinki 9. i 10. są najmocniejszymi z całej serii - mówi Jason Hehir. - Zostały wykonane w całości z naszych mieszkań, ale nie sądzę, że straciliśmy przez to cokolwiek na jakości - zaznacza.

Mordercza przeprawa z Pacers, wielki finał przeciwko Utah Jazz

Przed nami finał serialu "The Last Dance", ostatni akt Michaela Jordana i Phila Jacksona w Chicago Bulls. W ostatnich dwóch odcinkach zobaczymy walkę "Byków" z drużyną Indiana Pacers, która była zdeterminowana i gotowa, aby pokonać utytułowanych rywali. Reggie Miller przyznał, że jego zdaniem "Pacers byli wtedy lepszym zespołem niż Bulls Jordana".
 
Indianę prowadził wtedy były legendarny skrzydłowy Boston Celtics, Larry Bird. - Był to mój pierwszy rok w roli pierwszego trenera. Czułem, że to najlepsza okazja, aby zdobyć mistrzostwo NBA - mówił. - Sądziliśmy, że mamy wszystkie argumenty do zdetronizowania Bulls - dodawał Jalen Rose, gracz Pacers w latach 1996-2002.

Ostatni, dziesiąty odcinek, jak łatwo przewidzieć, opowie o rywalizacji Bulls z Utah Jazz. Przypomni słynne trafienie Jordana na 6,2 sekundy przed końcem szóstego meczu Finałów i radość po trzecim z rzędu, a szóstym w jego karierze mistrzostwie NBA. Premiera w Polsce w poniedziałek o godz. 9:00 na platformie Netflix.

Czytaj także: Gracze NBA tęsknią za koszykówką. Chris Paul: Chcemy już wracać na parkiet
Spencer Dinwiddie naraża się NBA. Zorganizował zbiórkę. Kibice mają zdecydować, gdzie zagra 

Komentarze (0)