Serial "The Last Dance" na nowo ożywił debatę na temat tego, kto jest najlepszym koszykarzem wszech czasów. LeBron James, kiedyś nazywany "następnym Michaelem Jordanem", teraz sam uważany jest za jednego z najlepszych w swoim zawodzie. Gwiazdor Los Angeles Lakers ma 35 lat i wciąż jest aktywnym zawodnikiem. Jak twierdzi Brian Windhorst z ESPN, sześciokrotny mistrz NBA z Chicago Bulls mógł poczuć się zagrożony, dlatego zgodził się na produkcję serialu i obronę swojego statusu.
Michael Jordan przez długi czas kontrolował materiały z sezonu 1997/1998, na podstawie których powstał "The Last Dance". Dał zielone światło dopiero w 2016 roku, czyli wtedy, kiedy LeBron James razem z Cleveland Cavaliers zdobył pierwszy tytuł mistrzowski w historii klubu.
Drużyna z Ohio wróciła wtedy ze stanu 1-3 i pokonała w wielkim finale NBA Golden State Warriors 4-3, którzy w sezonie zasadniczym osiągnęli rekordowy bilans 73-9. LeBron James zdobywał w tamtej serii średnio 29,7 punktu, 11,3 zbiórki oraz 8,9 asysty.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Mistrz olimpijski jest strażakiem. Zbigniew Bródka opowiedział o pracy w czasach zarazy
Coraz głośniej zaczęto spekulować, że być może to James jest tym najlepszym w historii. Windhorst mówi, że te głosy mogły dojść do samego Jordana, który zdecydował się przypomnieć światu o wielkości swojej i prowadzonych przez niego Chicago Bulls.
- Myślę, że jakimś z powodów, dla którego Jordan powiedział "tak" temu dokumentowi jest zdobycie przez LeBrona tytułu w 2016 roku. Wtedy być może po raz pierwszy zrodziła się możliwość jego detronizacji - zaznaczał w programie "Get Up!" Brian Windhorst, pracujący dla ESPN od 2010 roku, a znający Jamesa osobiście już od ponad dwudziestu lat.
Wcześniej Jordan miał odmawiać wielu producentom, którzy pytali go o dostęp do materiałów wideo i przedstawiali pomysł na materiał dokumentalny. Ostatecznie zaszczyt realizacji przypadł Mike'owi Tollinowi. Jak sam mówi, Jordan miał zaakceptować jego pomysł w ten sam dzień, kiedy James i Cavaliers podczas parady świętowali w Cleveland zdobycie mistrzostwa NBA. Tollin, producent "The Last Dance" nie stwierdził, że to właśnie sukces LeBrona zaważył o decyzji Jordana, ale zwrócił uwagę na zbieg okoliczności.
Brian Windhorst we współpracy z Jamesem w 2019 roku wydał książkę "LeBron S.A. Sportowiec wart miliard dolarów". Skrzydłowy Los Angeles Lakers jak na razie ma na swoim koncie trzy mistrzostwa NBA, trzy tytułu MVP finałów i cztery tytuły MVP sezonów zasadniczych.
Czytaj także: Kto z dzisiejszej NBA poradziłby sobie w czasach Jordana? Magic Johnson wymienia
Mocny koniec "The Last Dance". Finał serii zgromadził blisko 6 milionów widzów