- To będzie zupełnie inny sezon w porównaniu do dwóch ostatnich - mówi nam Przemysław Sęczkowski, prezes gdyńskiego klubu.
W sezonach 2018/2019 i 2019/2020 Asseco Arka była jednym z czołowych zespołów w Energa Basket Lidze. Gdynianie dysponowali sporym budżetem jak na polskie warunki (około 7 mln złotych).
Arka występowała w rozgrywkach europejskich (EuroCup), a na krajowym "podwórku" walczyła o mistrzostwo Polski. Najpierw zdobyła brązowy medal, a w przedwcześnie zakończonych rozgrywkach zajęła czwartą lokatę.
ZOBACZ WIDEO: Siatkówka. Problemy reprezentantek Polski po powrocie do hali. "Dziwne uczucie"
Mniejszy budżet i rezygnacja z EuroCupu
W nadchodzącym sezonie przedstawiciele Asseco Arki planowali dalszy udział w EuroCupie. Klub złożył nawet stosowne dokumenty do gry w tych renomowanych rozgrywkach, ale po rozmowach z miastem i sponsorem strategicznym (firma Asseco) ostatecznie musiał się z tego pomysłu wycofać.
- Podjęliśmy decyzję o nieprzystąpieniu do rozgrywek EuroCup. Szefowie Euroligi i EuroCupu ze zrozumieniem przyjęli nasze stanowisko i decyzję. Mam nadzieję, że rozstajemy się tylko na chwilę - podkreśla prezes Sęczkowski.
Rezygnacja z EuroCupu jest związana oczywiście z pieniędzmi. Klub nie ma wystarczającego budżetu na grę w europejskich pucharach. Z naszych informacji wynika, że gdynianie będą dysponować kwotą w wysokości około 3 mln zł (mniejsza dotacja miejska i mniejsze wpływy od sponsora strategicznego).
- Miasto oczywiście dalej wspiera koszykówkę, jest bardzo zainteresowane projektem koszykówki - od młodzieżowych struktur aż po seniorską drużynę, która jest zwieńczeniem tej całej piramidy. Niestety sytuacja związana z pandemią koronawirusa wpłynęła na kwestię budżetu miasta. Podobnie jest z firmą Asseco. Niemniej jednak uważam, że w tych trudnych czasach udało się zbudować budżet na całkiem przyzwoitym poziomie. O konkretnej kwocie nie chcę mówić, bo nigdy tego nie komunikowaliśmy w mediach - przyznaje prezes Asseco Arki.
Polski skład i trener Frasunkiewicz
Drużynę będzie dalej prowadzić trener Przemysław Frasunkiewicz (był przymierzany do Polskiego Cukru), ale nie będzie już w niej zawodników zagranicznych. To ma być powrót do "polskiej wersji" Asseco Gdynia. Taki zespół Frasunkiewicz prowadził już w latach 2016-2018. I to z powodzeniem: najpierw odniósł dziesięć zwycięstw (13. miejsce), a sezon później siedemnaście (11. miejsce).
"Polskie Asseco" zostało wtedy bardzo ciepło przyjęte przez kibiców. Nie tylko gdyńskiego klubu, ale także w innych częściach kraju. Ludzie z chęcią obserwowali rozwój młodych, polskich koszykarzy. W Asseco grali wtedy m.in. Filip Matczak (odszedł do Stelmetu), Przemysław Żołnierewicz, Filip Put, Marcel Ponitka czy Mikołaj Witliński - wspierani doświadczonymi Krzysztofem Szubargą i Piotrem Szczotką.
- Polska wersja składu w ostatnich latach spotkała się z pozytywnym, ciepłym przyjęciem. Mam nadzieję, że podobna atmosfera będzie w nadchodzącym sezonie. To będzie nieco inna wersja składu. Bo w kadrze będą polskie gwiazdy: Szubarga, Hrycaniuk i Wołoszyn. Będziemy grali polskim składem także we względu na niepewną sytuację związaną z przyjazdem zawodników zagranicznych - opowiada.
W tym momencie ważne kontrakty mają: Krzysztof Szubarga, Bartłomiej Wołoszyn i Adam Hrycaniuk. Blisko powrotu do Gdyni jest Przemysław Żołnierewicz. - Jest już prawie u nas, czekam na jego podpis. Mam nadzieję, że znów założy koszulkę naszego klubu - zdradza prezes Asseco Arki.
Klub znad morza interesuje się także m.in. Mikołajem Witlińskim, Filipem Dylewiczem, Sebastianiem Kowalczykiem czy Danielem Szymkiewiczem. - Trener Frasunkiewicz ma dowolność w budowaniu składu, oczywiście poruszając się w wyznaczonym budżecie - mówi Sęczkowski, który podkreśla, że zespół nie ma konkretnego celu na kolejne rozgrywki.
- Jesteśmy dalecy od tego, żeby w tym sezonie wyznaczać konkretne cele. Sytuacja jest ekstremalna i nieznana. Mówienie o celach jest po prostu bardzo trudne - uważa prezes Przemysław Sęczkowski.
Nowy sezon w Energa Basket Lidze rozpocznie się 27 sierpnia 2020 roku. Runda zasadnicza zakończy się 21 marca. Triumfatora rozgrywek poznamy najpóźniej do 12 maja.
#EuroCup teams 2020-21
— Aris Barkas (@arbarkas) June 15, 2020
Monaco
Bahcesehir
Buducnost
Cedevita Olimpija
Frankfurt
Bursaspor
Brescia
Gran Canaria
Bourg
Joventut
Lietkabelis
Lokomotiv
Maccabi Rishon
Levallois
Andorra
Nanterre 92
Partizan
Promitheas
Ulm
Antwerp
Venice
Unicaja
UNICS
Virtus Bologna
Przemysław Żołnierewicz o krok od powrotu do @assecoarka i ponownej współpracy z trenerem Frasunkiewiczem. Prezes Przemysław Sęczkowski mówi: jest już prawie u nas, czekam na jego podpis. #plkpl #charlesinfo pic.twitter.com/dSv0k97mlR
— Karol Wasiek (@K_Wasiek) June 16, 2020
Zobacz także:
EBL. Szukasz Polaka? Oni są nadal do wzięcia. Jest kilka "głośnych" nazwisk
Oficjalnie: Niemcy biorą króla strzelców PLK. Michał Michalak zagra w Bundeslidze
Śmierć George'a Floyda. Zamieszki w USA. Amerykanin z Anwilu: Brzydzę się rasizmem. W Polsce jest z tym problem