Dawid Słupiński zamienił GTK na Czarnych. "Dużo minut to duża odpowiedzialność. Liczę na to!"
W ostatnich rozgrywkach Energa Basket Ligi 28-letni "Słupek" notował średnio 5 punktów i 3 zbiórki, spędzając na parkiecie średnio 11 minut.
Powrotu do pierwszej ligi (do GTK trafił z GKS-u Tychy) nie traktuje jako krok w tył. Ma swoje cele na kolejne rozgrywki. Wierzy też, że do elity uda wrócić mu się szybko.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polski koszykarz jak strongman. Przeciągnął autoKrzysztof Kaczmarczyk, WP SportoweFakty: Była opcja na trzeci kolejny sezon w GTK Gliwice. Finalnie jednak do podpisania kontraktu nie doszło. Dlaczego?
Dawid Słupiński, zawodnik Czarnych Słupsk: W Gliwicach jest nowy trener Matthias Zollner, a ten z kolei szukał innego typu graczy na pozycje podkoszowe. Dlatego musiałem rozważyć inne opcje.
Nie żałuje pan, że nie zagra w nowym sezonie w Energa Basket Lidze, a w 1. lidze?
Fajnie się gra w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale zejście ligę niżej wcale nie oznacza obniżenia swoich lotów czy swojego poziomu gry. Kto wie, czy w niedalekiej przyszłości to wszystko nie zakończy się dla mnie nawet lepiej?
Gdy okazało się, że umowy w GTK nie będzie pojawiły się jakieś inne zapytania z klubów EBL?
Propozycje były, aczkolwiek szału nie było. Do tego doszło konkretne zapytanie właśnie ze Słupska. Rozmowa z prezesem tego klubu Michałem Jankowskim wpłynęła na to, że wybrałem grę właśnie w pierwszej lidze dla Czarnych.
Rozmowy trwały długo, czy szybko zdecydowałeś się na tę opcję?
Klub wyraził zainteresowanie moją osobą już po zakończeniu rozgrywek w EBL. Gdy zaczął się okres budowania składu, mój agent otrzymał telefon, a potem wszystko potoczyło się szybko i konkretnie. W tydzień udało nam się załatwić wszystkie punkty kontraktu i ostatecznie go podpisać.
Jaką rolę w drużynie widzi dla pana trener Mantas Cesnauskis? Udało się już z nim przeprowadzić rozmowę?
Tak rozmawialiśmy już telefonicznie, a teraz w tym tygodniu mamy się spotkać, bo akurat jestem niedaleko Słupska na GetBetter. Trener widzi mnie w dużej roli w zespole, co mi osobiście bardzo pasuje. Mam tylko nadzieję, że uda mi się spełnić jego oczekiwania (śmiech).
Dawid Słupiński jednym z liderów. Będzie presja?
Trener we mnie wierzy. Da mi pewność siebie, której tak naprawdę ostatnimi czasy mi brakowało. Wierzy, że ten sezon tak dla mnie, jak i dla całego zespołu zakończy się na jak najlepszym miejscu.
Wspomniał pan, że fajnie gra się w Energa Basket Lidze. Przejście do Czarnych do 1. ligi jest krokiem w tył? To taki sezon żeby się odbudować, odbić, coś komuś udowodnić?
Nie traktowałbym tego, jako krok w tył. Będę zespole w zupełnie innej roli. Wspomniałeś, że będzie presja i trudno się z tym nie zgodzić. Wiadomo, że już sama Gryfia to bardzo gorący teren. Każdy domowy mecz rozgrywany jest przy pełnych trybunach, ale to motywuje.
Zupełnie inna rola w drużynie, a co za tym idzie powinno być zdecydowanie więcej minut w porównaniu z poprzednim sezonem. Wtedy było ich średnio 11 na mecz.
Na to liczę! Duża ilość minut, to duża odpowiedzialność za wynik. Będzie ona w dużej mierze też spoczywać właśnie na moich barkach. Wiadomo, że gra się inaczej w pierwszej lidze w porównaniu z EBL, ale ja chcę wykorzystać to, czego nauczyła mnie ekstraklasa.
Te dwa lata w GTK Gliwice przygotowały pana do roli lidera Czarnych Słupsk?
Sądzę, że tak. Nabrałem koszykarskiej ogłady i oswoiłem się z tym poziomem. Przez te dwa lata poznałem swoje możliwości. Wiem, jakie są moje atuty i jak mogę je wykorzystać. Zobaczyłem też, jakie są możliwości innych zawodników, nauczyłem się, jak przeciwko komu grać. Mam nadzieję, że będę w stanie pomóc innym w tym, żeby też poczuli, jak to jest grać w EBL.
Czarni Słupsk będą jednym z faworytów rozgrywek. To oznacza, że Dawid Słupiński za rok wraca na ekstraklasowe parkiety?
Tego nie jestem w stanie obiecać (śmiech). Wolałbym zacząć wszystko na spokojnie, od pierwszego kroku, czyli od pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej, a potem...
Zobacz także:
Andy Mazurczak w końcu w EBL. Nowy sezon spędzi w MKS-ie Dąbrowa Górnicza
Thomas Davis nigdzie się nie wybiera. Kolejny sezon spędzi w Kingu Szczecin
W Anwilu skład od zera. Trwa burza mózgów. Co zbuduje Dejan Mihevc?