Duże osłabienie Clippers. Patrick Beverley opuścił ośrodek NBA na Florydzie

NBA. Świetne wieści zza oceanu. Ani jednego przypadku koronawirusa w "bańce"

Tego samego dnia do treningów z Los Angeles Clippers w parku rozgrywki Walt Disney World Resort dołączył skrzydłowy Marcus Morris, ale Patrick Beverley, rozgrywający i czołowy obrońca ligi, poinformował klub, że musi wyjechać.

Każdy zawodnik, który opuści kampus NBA i do niego wróci, będzie musiał przejść kwarantannę. Może trwać ona od czterech do dziesięciu dni. A to stawia pod znakiem zapytania nie tylko występy rozgrywającego w sparingach, ale także w pierwszym meczu restartu ligi, kiedy Clippers 30 lipca przyjdzie się zmierzyć z Los Angeles Lakers.

Clippers pierwsze spotkanie kontrolne rozegrają już w środę o godz. 21:00 polskiego czasu przeciwko Orlando Magic. Play offy w NBA rozpoczną się 17 sierpnia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie tylko świetnie skacze o tyczce. Akrobatyczne umiejętności Piotra Liska

32-letni rozgrywający jest drugim kluczowym zawodnikiem Los Angeles Clippers, który dotarł na Florydę, ale z powodów rodzinnych musiał opuścić ośrodek. Wcześniej z Disneylandu wyjechał podkoszowy Montrezl Harrell, żeby przebywać ze swoją mającą problemy ze zdrowiem babcią.

Patrick Beverley jest związany z Clippers trzyletnim kontraktem, wartym 40 milionów dolarów. Umowa obowiązuje do sezonu 2021/2022. Rozgrywający w trwających rozgrywkach notował średnio 7,9 punktu, 5,4 zbiórki i 3,7 asysty.

Obwodowy Landry Shamet i center Ivica Zubac wciąż nie dotarli do Orlando, co jest następnym osłabieniem Clippers. Shamet na początku lipca otrzymał pozytywny wynik testu na obecność w swoim organizmie wirusa SARS-CoV-2, ale zapowiedział też wtedy, że kiedy tylko to będzie możliwe, chce dołączyć do swojego zespołu na Florydzie.

Czytaj także: Utah Jazz uczczą pamięć Jerry'ego Sloana. Liczba jego wygranych znajdzie się na koszulkach
LeBron James dostanie nagrodę MVP? "Zasługuje na to"