PLK traci wielką gwiazdę. Josh Bostic opuszcza Polskę

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Josh Bostic
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Josh Bostic

Josh Bostic żegna się z Energa Basket Ligą po dwóch rozegranych sezonach. Był gwiazdą Arki i rozgrywek. Chciał dalej współpracować z trenerem Frasunkiewiczem, ale w Gdyni postawili na polski skład. Amerykanin przenosi się do Włoch.

Amerykanin Josh Bostic wraca do Włoch. Podpisał roczny kontrakt z Grissin Bon Reggio Emilia. Klub - za pomocą mediów społecznościowych - pochwalił się dużym transferem.

- Bostic znaczy jakość. Zyskujemy zawodnika z ogromnym doświadczeniem na międzynarodowej arenie. Idealnie pasuje do naszej drużyny - mówi dyrektor generalny włoskiego klubu.

Dla Bostica to powrót na Półwysep Apeniński po dwóch latach. W drugiej części sezonu 2017/2018 z powodzeniem reprezentował barwy Dinamo Banco di Sardegna Sassari. Wcześniej grał też w Casercie.

Chciał zostać w Gdyni

Amerykanin w sezonach 2018/2019 i 2019/2020 był jedną z czołowych (a dla wielu nawet najlepszą) postaci w Energa Basket Lidze. Do Asseco Arki Gdynia ściągnął go trener Przemysław Frasunkiewicz, który jest wielkim fanem umiejętności 33-letniego koszykarza.

Bostic zadomowił się w Gdyni, po zakończeniu rozgrywek podkreślał, że z chęcią do Polski wróci. - Mam w Gdyni niedokończoną robotę - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty.

Trener Frasunkiewicz oczywiście brał go pod uwagę przy konstruowaniu zespołu, który miał przystąpić do EuroCup, ale klub po rozmowach z miastem i sponsorem strategicznym (firma Asseco) ostatecznie musiał się z tego pomysłu wycofać. W Gdyni zdecydowano się wrócić do koncepcji "polskiego zespołu", który Frasunkiewicz prowadził już w latach 2016-2018. Tym samym - zabrakło miejsca w składzie dla Josha Bostica.

To koniec przygody Bostica z PLK
To koniec przygody Bostica z PLK

Bardzo chwali Frasunkiewicza

- Sporo rozmawiałem z trenerem Frasunkiewiczem, z którym mam znakomity kontakt. Traktuję go jak przyjaciela. Szkoda, że nie będziemy razem pracować w Gdyni. Rozumiem kierunek, w którym chce iść klub i nie mam nic przeciwko. Życzę Asseco Arce wszystkiego najlepszego - deklarował.

Amerykanin podkreślał, że z wielką chęcią chciałby dalej współpracować z trenerem Frasunkiewiczem. Wymieniał nawet konkretne kierunki: Toruń i Włocławek, ale ostatecznie polski szkoleniowiec pozostał w Gdyni na kolejny sezon.

- Na pewno mocno bym to rozważał. To pewne. Rozumiem jego wizję, on wie, jak mnie wykorzystać. To po prostu działa. Jeśli "Franc" zdecyduje się trenować drużynę na księżycu z kosmitami, rozważę wzięcie statku, by do niego dołączyć - tłumaczył.

Wiemy, że jeden z polskich klubów wykonał telefon do agenta Bostica, ale na przeszkodzie do zatrudnienia stanęły kwestie finansowe.

Bostic w minionym sezonie w PLK notował średnio 19,9 punktu i 5 zbiórek na mecz. W jego grze imponował duży spokój, pewność siebie i wszechstronność. Amerykanin jest świetnie wyszkolony pod względem technicznym, ma duży repertuar zagrań w ofensywie.

Zobacz także:
Miał bilety, ale... nie wsiadł do samolotu. W klubie są na niego wściekli. Xavier Moon nie zagra w PLK
PLK w czasie pandemii. Koronawirus wywrócił wszystko. Jedni sparują, inni... budują składy
EBL. Jakub Schenk o odejściu z Torunia, cięciach w umowie i transferze do Szczecina [WYWIAD]

ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Ośrodek Legia Training Center oficjalnie otwarty. Obiekt robi wrażenie!

Źródło artykułu: