Kilkanaście dni temu zawodnicy i sztab Zenita Sankt Petersburg uzyskali pozytywny wynik testu na koronawirusa. Dokładnie miało go 12 osób, a w tym gronie był Mateusz Ponitka, który na szczęście przechodził go łagodnie. - Czuję się dobrze - napisał krótko po wykryciu koronawirusa.
Z perspektywy kilku dni Ponitka przyznaje, że cieszy się, że ma już chorobę za sobą. Będzie mógł w pełni skupić na treningach oraz meczach.
- Jeśli miało mi się to przytrafić, to im szybciej, tym lepiej. Uważam, że większość z nas przez to już przeszła, lub przejdzie. Im wcześniej będę miał to za sobą, tym szybciej będę mógł skupić się na grze i treningach, zamiast zastanawiać się czy coś złapię. Może to źle brzmi, ale dla zespołu to lepiej, że teraz zachorowało więcej osób - opowiada koszykarz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
ZOBACZ WIDEO: Branża fitness nie wytrzyma kolejnych obostrzeń. "U nas nawet tłumów nie ma, więc o co chodzi?"
FIBA oznajmiła, że w trosce o zdrowie zawodników, trenerów, sędziów i wszystkich osób zaangażowanych w przygotowanie spotkań zmieniony zostanie system eliminacji do do EuroBasketu 2022. Szybko pojawił się pomysł na rozgrywanie meczów systemem turniejów w "bańkach".
Reprezentacja Polski w Hiszpanii przebywać będzie od 23 listopada do 1 grudnia - tam podopiecznych Mike'a Taylora zmierzą się z Rumunami i Izraelczykami.
- Walczę, by przyjechać, a terminarz sprzyja. 26 listopada mam mecz Euroligi w Kownie, a 28 i 30 listopada spotkania reprezentacji w Walencji, a potem 3 grudnia kolejny mecz Euroligi w Petersburgu. Pod względem zdrowotnym nie powinno być problemu, skoro już teraz złapałem koronawirusa - dodaje Ponitka.
Zobacz także: Start blisko wymarzonego debiutu. Zabrakło sekundy!
Zobacz także: Arged BMSlam Stal zdemolowała Kinga Szczecin. 32 punkty różnicy!