1 
Harrison Barnes po przechwycie w końcówce dogrywki wykonał nieudany wsad, ale za nim biegł Buddy Hield, który popisał się kluczową dobitką. Piłka wpadła do kosza równo z końcową syreną, a Sacramento Kings w niesamowitych okolicznościach zwyciężyli z Denver Nuggets 124:122.
Drużyna z Kolorado, która była faworytem środowego spotkania, rozpoczęła nowy sezon od porażki. Nikola Jokić w 42 minuty uzbierał triple-double: 29 punktów, 15 zbiórek oraz 14 asyst, ale nie ustrzegł się od błędów.
Serb popełnił faul w ataku na 2,6 s przed końcem regulaminowego czasu przy wyniku 112:112, a następnie 2,6 s przed końcem dogrywki stracił piłkę na rzecz Barnesa.
Kings do triumfu poprowadziło trio De'Aaron Fox - Buddy Hield - Harrison Barnes, które zdobyło wspólnie 64 punkty - Hield 22, a Fox i Barnes po 21.
Nuggets zabrakło wsparcia Jamala Murraya. Lider zespołu na dziewięć oddanych rzutów, trafił tylko raz. Przestrzelił wszystkie pięć prób z dystansu. Michael Porter rzucił 24 punkty, ale przez problemy z faulami spędził na parkiecie tylko 30 minut.
- Skłamałbym, gdybym powiedział, że nasza obrona miała z tym wiele wspólnego. Jeśli jesteś tak dobry, jak Jamal Murray to bardziej chodzi o to, że przytrafił mu się po prostu słabszy dzień rzutowy. Ale muszę oddać swoim zawodnikom, że robili wszystko, żeby utrudnić mu życie. Ten i inne aspekty złożyły się na nasze zwycięstwo - komentował w rozmowie z mediami trener Kings, Luke Walton.
Wynik:
Denver Nuggets - Sacramento Kings 122:124 po dogrywce (31:25, 29:28, 24:36, 28:23, 10:12)
(Jokic 29, Porter Jr. 24, Millsap 16 - Hield 22, Barnes 21, Fox 21, Joseph 15)
Czytaj także: To może być szokujący transfer. Maciej Lampe ma oferty z Polski
Wielka kasa dla gwiazd. Zobacz najlepiej zarabiających koszykarzy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Justyna Kowalczyk w formie. Na trasie i w dobrych ripostach
Czy Denver Nuggets w sezonie 2020/2021 awansują do finału NBA? 
