Szaleństwo na rynku PLK. Kto zagrozi Zastalowi? Tabak komentuje: Nie mamy składu na dominację w PLK

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Żan Tabak i Igor Milicić
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Żan Tabak i Igor Milicić

- Jeśli próbujesz rozwiązać wszystkie swoje problemy poprzez zmiany trenerów i zawodników, to nie najlepiej świadczy o przedsezonowym zarządzaniu i planowaniu - mówi Żan Tabak, trener Enea Zastalu BC.

- Który zespół w tym momencie jest najgroźniejszym rywalem Zastalu? - zapytałem (za pośrednictwem rzecznika klubu z Zielonej Góry) trenera Żana Tabaka po wygranym spotkaniu z Polskim Cukrem Toruń (94:82). Chorwat po krótkim namyśle odpowiedział: Największy rywal? Tego nie wiem. A nie wiem tego, bo zespoły cały czas dokonują roszad. Zmieniają się trenerzy, zawodnicy. Jedni wyjeżdżają, drudzy przyjeżdżają.

- Nie wiem, czego mogę spodziewać się po Lublinie, który zmienił połowę drużyny, podobnie jest z Ostrowem i Anwilem. Włocławianie zmienili ponownie trenera. Dużo dzieje się też we Wrocławiu i w Szczecinie - dodał szkoleniowiec Enea Zastalu BC.

I trudno nie zgodzić się z Tabakiem w kontekście ogromnej liczbie zmian w zespołach Energa Basket Ligi. Ostatnie dni i godziny to istne szaleństwo na rynku PLK! Kibice nie nadążają nad kolejnymi roszadami w składach. Policzyliśmy, że aż dziewięć drużyn dokonało korekt. Najwięcej działo się chyba we Włocławku. Tam - po drugi w tym sezonie - zmieniono trenera i dodano dwóch nowych zawodników. Trener Zastalu ma swoje zdanie na temat tak dużej liczby roszad w trakcie rozgrywek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponujące umiejętności Piotra Liska. Jest rewelacyjny

- Czy jestem zaskoczony? Nie, bo tych zmian jest tak samo dużo jak w zeszłym sezonie. To normalne, że każdy popełnia błędy i stara się wzmocnić skład w trakcie rozgrywek. Też to zrobiliśmy, w minionym roku też tak uczyniliśmy. Ale... jeśli ktoś próbuje rozwiązać wszystkie swoje problemy poprzez zmiany trenerów i zawodników, to nie najlepiej świadczy o przedsezonowym zarządzaniu i planowaniu - zaznaczył chorwacki szkoleniowiec.

Co prawda Enea Zastal BC Zielona Góra ma w tym momencie zdecydowanie najlepszy bilans w rozgrywkach (18:2), ale trener Tabak przestrzega przed popadaniem z tego powodu w hurraoptymizm. Uważa nawet, że skład jego zespołu nie pozwala na myślenie o dominacji w rozgrywkach. Coś w tym jest. Chorwat ma świetnych zawodników, ale nie da się ukryć, że rotacja w Zastalu jest dość wąska. W środowym spotkaniu z Polskim Cukrem wystąpiło dziewięciu graczy, ale Łukasz Koszarek i Filip Put zagrali łącznie tylko 11 minut. Słyszymy, że klub chętnie zatrudniłby nowego Polaka, ale sęk w tym, że na rynku nie ma nikogo, kto mógłby wzmocnić zielonogórski zespół.

- Różnica pomiędzy naszym składem, a składami rywali wcale nie jest duża. Powiedziałbym, że jest niewielka albo w ogóle jej nie ma. Możemy przegrać z każdym z tych zespołów, o których wcześniej mówiłem, bo nasz skład nie pozwala na pełną dominację w PLK, tak jak ma to miejsce w innych ligach. Mam tu na myśli zespoły euroligowe. My nawet nie mamy największego budżetu w tej lidze, mimo że niektórzy twierdzą inaczej. Jedynym sposobem na wygrywanie każdego kolejnego meczu jest traktowanie go jak finału - wytłumaczył Żan Tabak.

- Ostatnio trener Uniksu powiedział, że czasami zawodnikom wkrada się myślenie ich rodzin i kibiców, którzy uważają, że skoro gramy z drużyną z dołu tabeli, to mecz sam się wygra i nie trzeba będzie włożyć za wiele wysiłku. To jest złudne myślenie. Nie ma spotkań bez walki, do każdego trzeba się przyłożyć i dać z siebie wszystko - dodał Tabak.

Enea Zastal BC w środę wygrał z Polskim Cukrem 94:82. Zielonogórzanie musieli się sporo napocić, by sięgnąć po osiemnaste zwycięstwo w rozgrywkach PLK. Torunianie przez trzy kwarty byli równorzędnym rywalem dla Zastalu, a w niektórych minutach byli nawet stroną dominującą. W ostatniej odsłonie o losach wyniku przesądził Gabriel Lundberg. Duńczyk po raz kolejny w tym sezonie był nie do zatrzymania. Zgromadził 25 punktów i aż 11 asyst.

- Mecz z Polskim Cukrem Toruń podzieliłbym na dwie części. W pierwszej połowie nie robiliśmy tego co powinniśmy, nie było odpowiedniego podejścia i koncentracji, brakowało nam energii. Po przerwie po prostu zrobiliśmy swoje - skomentował Żan Tabak.

Zielonogórzanie nie mają jednak czasu na świętowanie zwycięstwa. Już w czwartek kolejne spotkanie. Mistrzowie Polski zagrają na wyjeździe z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Mecz będzie transmitowany w Polsacie Sport Extra (17:30).

Zobacz także:
Anwil Włocławek zerwał umowę z Amerykaninem. Dlaczego? Czy jego agent wytoczy działa? A może klub?
Właściciel zaszalał, sypnął dużą gotówkę. Jest Lampe, będzie medal?
Marek Wojtkowski, prezydent Włocławka: Anwil potrzebuje mocnej osobowości. Frasunkiewicz to ma [WYWIAD]
Żan Tabak odesłał gracza do szatni. Za co? Freimanis tłumaczy scysję z trenerem

Komentarze (10)
avatar
Tańczący z łopatą
14.01.2021
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
@nitro8: Kolejny deklu, któremu wszystko trzeba tłumaczyć bo nie potrafi zinterpretować wypowiedzi. Jeny, co za matoły przyłażą na to forum. Co Tabak ma do wywalania pieniędzy przez Jasińskiego Czytaj całość
avatar
nitro8
14.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
aha. "to nie najlepiej świadczy o przedsezonowym zarządzaniu i planowaniu ". rozumiem że wilomilionowa długi, świadczą o dobrym planowaniu i zarządzaniu? lepiej mądrze myśleć niż głupio gadać. 
avatar
er73
13.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
6
Odpowiedz
Doceniam grę Zastalu, ale kiedy jest transmisja ich meczu na Polsacie to nie oglądam. Zero emocji. 
avatar
InoRos
13.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
W Sopocie zrobił coś innego. 
avatar
Henryk
13.01.2021
Zgłoś do moderacji
8
0
Odpowiedz
Trener koszykarzy zielonogórskiego Zespołu Enea Zastal BC Chorwat Pan Żan Tabak jest stały w "uczuciach", mówi zawsze wprost to co ma na myśli i to wielka zaleta. Mówi się, iż "dobry majster to Czytaj całość