Sytuacja "win-win", czyli jak Walerij Lichodiej zmienił klub w PLK

Anwil Włocławek dał mu wolną rękę, mimo że był kapitanem zespołu. Klub rozstał się z nim, a ten od razu trafił do Legii Warszawa. - To sytuacja "win-win" dla obu stron - mówi Przemysław Frasunkiewicz.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Walerij Lichodiej Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Walerij Lichodiej
Piąty obcokrajowiec - zatrudniony przed sezonem - pożegnał się z Anwilem Włocławek. Do Tre Busseya, Deishuana Bookera, Garlona Greena, McKenziego Moore'a dołączył właśnie Walerij Lichodiej. Dla Rosjanina była to druga przygoda z włocławskim klubem. O ile pierwsza - zakończona mistrzostwem Polski - była bardzo udana, to w tym sezonie był jedynie cieniem koszykarza sprzed dwóch lat.

W wielu meczach prezentował się kiepsko, nie dawał tego wsparcia, jakiego się po nim spodziewano, gdy po raz drugi w karierze przyjechał do Włocławka. Anwil dał mu wolną rękę, mimo że był kapitanem. We wtorek klub oficjalnie rozstał się z koszykarzem, choć ten już w niedzielę pożegnał się z zespołem. Trener Przemysław Frasunkiewicz na konferencji prasowej po meczu z Polskim Cukrem Toruń (77:75) wyjaśnił, dlaczego doszło do rozstania z Lichodiejem.

- Walerij to klasowy zawodnik i bardzo fajny człowiek. Nie było żadnych problemów na linii koszykarz-trener-klub. Życzymy mu wszystkiego najlepszego. Sytuacja z kontuzjami sprawiła, że potrzebowaliśmy gracza na obwód, którego pozyskaliśmy. Po FIBA Europe zostaliśmy z 7 obcokrajowcami. Po rozmowie z agentem daliśmy mu wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy. Szybko udało się tę sprawę załatwić. My mamy 6 obcokrajowców, a Walerij nowy klub, więc jest sytuacja win-win dla obu stron - wytłumaczył.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za wyznanie Karoliny Kowalkiewicz! "Miłość od pierwszego jeżdżenia"

Lichodiej z Anwilu trafił do Legii Warszawa. Przeniósł się do zespołu, który jest znacznie wyżej w ligowej tabeli i ma już zagwarantowaną grę w fazie play-off (Anwil ma minimalne szanse). Dlaczego Rosjanin, który nie grał najlepiej we Włocławku, przeszedł do Warszawy?

- Myślę, że wsparcie Walerija będzie z korzyścią dla drużyny, szczególnie, że dwa lata temu grał w systemie trenera Igora Milicicia, przy obronie "każdy swego" oni grali wówczas bardzo podobnie do tego, jak my teraz. Myślę, że łatwo wdroży się w nasz system gry - komentuje trener Legii Wojciech Kamiński.

Lichodiej w tym sezonie wystąpił w 23 meczach, w których przeciętnie notował tylko 7,8 punktu i 1,8 zbiórki. Dla porównania w rozgrywkach 2018/2019 miał statystyki na poziomie 11,1 pkt i 3,3 zb. W nowym zespole zadebiutuje 7 lutego w meczu z Arged BMSlam Stalą Ostrów Wielkopolski.


Zobacz także:
EBL. Krzysztof Sulima: Tacy jak ja też są potrzebni [WYWIAD]
Gorący telefon w klubie. "Zastal promuje graczy" - Tabak i Koszarek mówią o odejściu Ponitki
Wojciech Kamiński: 6-7 drużyn po cichu myśli o finale. Legia też [WYWIAD]
Chase Simon, była gwiazda PLK: Tęsknię za Polską. Chciałbym zagrać dla Milicicia [WYWIAD]

Czy Legia Warszawa postąpiła słusznie, kontraktując Walerija Lichodieja?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×