Nowe przypadki koronawirusa w NBA. Pechowcami San Antonio Spurs
Koronawirus w NBA znów dał mocniej o sobie znać. Po zaledwie jednym przypadku wykrytym na przełomie stycznia i lutego, miniony tydzień przyniósł aż pięć nowych zakażeń.
Nie wiadomo jednak, o jakich zawodników chodzi. Pewne jest natomiast to, że w najbliższym czasie kilka spotkań Spurs się nie odbędzie. Poza pojedynkami z Pistons i Cavs, przełożone zostały również mecze z New York Knicks oraz Indianą Pacers. Ponadto poddani kwarantannie zostali też koszykarze Charlotte Hornets.
Podopieczni Jamesa Borrego mierzyli się ostatnio z zespołem z San Antonio i to właśnie po bezpośrednim starciu tych ekip poinformowano o czterech przypadkach w Spurs. Tym samym do skutku nie doszedł już mecz "Szerszeni" z Chicago Bulls, a w późniejszym czasie zmierzą się oni też z Denver Nuggets, z którym pierwotnie zagrać mieli w piątek.
Cała ta sytuacja wyraźnie pokazuje, że pandemia koronawirusa wcale nie jest w odwrocie. Stosunkowo niewiele przypadków może bowiem pociągnąć za sobą następne, a to z kolei powoduje wymuszenie kolejnych zmian w ligowym terminarzu, co zaburza płynność rozgrywania spotkań.
Spurs have four positive tests for the coronavirus and league is postponing their next three games, sources tell ESPN. Charlotte is undergoing contact tracing and will have next two games postponed.
— Adrian Wojnarowski (@wojespn) February 16, 2021
The NBA announces that 5 new players of the 454 players tested leaguewide for the coronavirus since Feb. 10 returned confirmed positive tests — after just one positive in the previous three weeks: pic.twitter.com/zbhqvUWBaE
— Marc Stein (@TheSteinLine) February 17, 2021
Czytaj także:
NBA. Najpierw Towns, teraz Russell. Rozgrywającego Timberwolves czeka dłuższa przerwa >>
NBA. Z piekła do nieba. Curry pudłował przez cały mecz, ale w dogrywce dobił rywali >>