Po raz ostatni z orzełkiem na piersi Adam Waczyński zagrał podczas udanych mistrzostw świata w Chinach - było to we wrześniu 2019 roku. Potem zawodnik Unicaji Malaga był pomijany.
Powodem był konflikt z prezesem PZKosz Radosławem Piesiewiczem. I gdy wydawało się, że "Wacy" prędko w kadrze nie zobaczymy, trener Mike Taylor nagle wysłał powołanie do Andaluzji. Waczyński oczywiście nie odmówił. Zawsze mówił wprost, że gdy tylko może stawia się na zgrupowaniach, bo reprezentacja to dla niego coś wyjątkowego, coś najważniejszego z czego jest dumny.
- Wszyscy jesteśmy szczęśliwi, że Adam wrócił - skomentował jego powrót amerykański szkoleniowiec Biało-Czerwonych. - Wiem, że mu ulżyło po powrocie i też jest szczęśliwy. Był świetny w tym okienku, grał wybitnie: rzucał, bronił, było widać mądrość. Robił różnicę na parkiecie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Włodarczyk zaczepiła Kloppa. Co za umiejętności mistrzyni olimpijskiej
Jak Taylor odniósł się do całego tego zamieszania? - W naszej koszykarskiej rodzinie trwał przez ostatni czas konflikt. I nieważne kto w tym konflikcie wygrał, bo wygrał nasz zespół. Adam wrócił, a my chcemy to zostawić za sobą i iść do przodu - powiedział Taylor.
Inną ważną kwestią była funkcja kapitana, którą pełnił Waczyński przed konfliktem. Teraz, po powrocie, opaska nie wróciła do niego. Przejął ją ten najbardziej doświadczony w kadrze, czyli Łukasz Koszarek. - To nie decyzja przeciwko Adamowi, tylko dla drużyny. Przyszłość jest otwarta - wyjaśnił trener.
Dla Polaków "bańka" i eliminacje jeszcze się nie skończyły. Biało-Czerwoni mają już co prawda zapewniony awans na EuroBasket, ale w niedzielę czeka ich jeszcze pojedynek z Rumunami. Początek o godzinie 20:30.
Zobacz także:
Złoty rzut Guerry, Hiszpanie minimalnie lepsi od Polaków
A.J. Slaughter. Człowiek, na którym można polegać. "Była dodatkowa motywacja"
Sędziowie skrzywdzili Polaków? Adam Waczyński pewny swego
Ten ostatni gwizdek. Mike Taylor zabrał głos po meczu z Hiszpanami