Potwór! Russell Westbrook zapisał się w historii NBA

PAP/EPA / SHAWN THEW / Na zdjęciu: Russell Westbrook przedzierający się przez obronę Indiana Pacers
PAP/EPA / SHAWN THEW / Na zdjęciu: Russell Westbrook przedzierający się przez obronę Indiana Pacers

Russell Westbrook poprowadził Washington Wizards do zwycięstwa nad Indiana Pacers, świetny w innym z poniedziałkowych meczów był też James Harden, a w hicie dnia triumfowali Los Angeles Clippers.

Russell Westbrook przeszedł od historii NBA. Jako pierwszy zdobył 30 punktów, notując jednocześnie 20 lub więcej asyst. Gwiazdor "Czarodziei" w meczu przeciwko Pacers zdobył 35 "oczek", 14 zbiórek i 21 asyst, trafił przy tym świetne 14 na 26 oddanych rzutów z pola, w tym 4 na 6 za trzy.

Wizards, prowadzeni przez Westbrooka, sprawili niespodziankę i nawet bez kontuzjowanego Bradleya Beala pokonali plasujących się wyżej w tabeli rywali 132:124.

Westrbrook zapisał przy swoim nazwisku 16. triple-double w aktualnym sezonie i już w swoim 38. meczu w barwach stołecznych, pobił rekord klubu. Wcześniejszy należał do Darrella Walkera, który w 283 spotkaniach w latach 1987-991 skompletował piętnaście potrójnych zdobyczy.

- Robił rzeczy, których nigdy nie widziałem - mówił o Westbrooku w rozmowie z mediami Scott Brooks, który wcześniej był jego trenerem też w Oklahoma City Thunder. - Jest zwycięzcą. Jest walczakiem. Nie jest perfekcyjny, ale wiele razy udowadnia, jakim jest geniuszem - dodawał Brooks.

Pacers w poniedziałek na nic zdało się 35 punktów, 11 zbiórek oraz sześć asyst Domantasa Sabonisa. Malcolm Brogdon rzucił 26 "oczek". Zespół z Indianapolis jest na coraz większym minusie (21-24).

Brooklyn Nets odnieśli 32. zwycięstwo w sezonie, a James Harden co wieczór zgłasza swoją kandydaturę do tytułu MVP. "Brodacz" tym razem w 40 minut miał 38 punktów, 11 zbiórek i 13 asyst. 31-latek zanotował już 12. triple-double w swoim 32. meczu w barwach nowojorskiego zespołu i wyrównał należący do Jasona Kidda klubowy rekord.

Podopieczni Steve'a Nasha pokonali Minnesotę Timberwolves 112:107, choć drużyna z Minneapolis miała nawet szansę na objęcie prowadzenia w końcówce spotkania, a próbę za trzy na remis 10 sekund przed końcową syreną spudłował Malik Beasley. Kyrie Irving, który opuścił trzy ostatnie mecze z powodów rodzinnych, wrócił do gry i od razu zanotował 27 punktów.

Wrócił także Stephen Curry (opuścił pięć ostatnich spotkań). Lider Golden State Warriors wywalczył 32 "oczka", trafiając 6 na 14 oddanych rzutów za trzy, a jego zespół pokonał wzmocnionych Nikolą Vuceviciem Chicago Bulls 116:102.

Hit dnia padł łupem Los Angeles Clippers. Bohaterem został Luke Kennard, który trafił trzy rzuty z dystansu z rzędu w czwartej kwarcie i wyprowadził występujących bez Paula George'a Clippers na prowadzenie 117:100, którego nie oddali już do końca spotkania. Gospodarze pokonali rywali ze stanu Wisconsin 129:105. Marcus Morris wywalczył 25 punktów, a Kawhi Leonard miał ich 23. Dla Bucks nic nie wskórał nawet Giannis Antetokounmpo, który uzbierał 32 "oczka".

Wyniki: 

Washington Wizards - Indiana Pacers 132:124 (24:28, 33:30, 38:34, 37:32)
(Westbrook 35, Hachimura 26, Hutchison 18 - Sabonis 35, Brogdon 26, Turner 11)

Boston Celtics - New Orleans Pelicans 109:115 (27:32, 28:32, 26:24, 28:27)
(Tatum 34, Walker 23, Samrt 15 - Williamson 28, Ingram 25, Alexander-Walker 17)

Brooklyn Nets - Minnesota Timberwolves 112:107 (37:25, 24:27, 26:25, 25:30)
(Harden 38, Irving 27,- Towns 31, Edwards 23, McDaniels 13)

New York Knicks - Miami Heat 88:98 (16:21, 27:15, 21:39, 24:23)
(Randle 22, Rose 16, Quickley 12 - Butler 27, Adebayo 20, Herro 18)

Detroit Pistons - Toronto Raptors 118:104 (35:27, 31:23, 26:25, 26:29)
(Bey 19, Lee 19, Diallo 19, Joseph 17 - VanVleet 22, Anunoby 19, Trent Jr. 15)

Houston Rockets - Memphis Grizzlies 110:120 (27:23, 30:34, 34:33, 19:30)
(Olynyk 25, Tate 24, Augustin 13 - Valanciunas 30, Melton 23, Brooks 17, Bane 17)

Oklahoma City Thunder - Dallas Mavericks 106:127 (24:33, 39:38, 20:29, 23:27)
(Pokusevski 21, Mykhaliuk 16, Maldedon 14 - Doncić 25, Porzingis 20, Hardaway Jr. 19)

San Antonio Spurs - Sacramento Kings 115:132 (31:27, 29:41 31:29, 24:35)
(Murray 23, White 19, Poeltl 17, DeRozan 17 - Fox 24, Holmes 23, Hield 20)

Utah Jazz - Cleveland Cavaliers 114:75 (27:18, 26:16, 37:18, 24:23)
(MItchell 19, Gobert 18, Conley 18 - Sexton 20, Gerland 18)

Golden State Warriors - Chicago Bulls 116:102 (34:29, 31:31, 31:25, 20:17)
(Curry 32, Wiggins 21, Oubre Jr. 18 - Vucevic 21, Satoransky 14, Williams 14, Markkanen 13)

Los Angeles Clippers - Milwaukee Bucks 129:105 (26:38, 31:17, 39:31, 33:19)
(Morris 25, Leonard 23, Kennard 21 - Antetokounmpo 32, Holiday 24, Middleton 15)

Czytaj także: Danny Green dał się we znaki Lakers, De'Aaron Fox rzucił 44 punkty
Geoffrey Groselle, MVP ligi: Jestem farciarzem! [WYWIAD]

ZOBACZ WIDEO: NBA. Gortat mógł grać w Los Angeles Lakers i Golden State Warriors. "To był błąd popełniony przeze mnie"

Źródło artykułu: