David Brembly odpalił fajerwerki i załatwił Śląsk. A mógł... w nim grać!

WP SportoweFakty / Karolina Bąkowicz / Na zdjęciu: David Brembly
WP SportoweFakty / Karolina Bąkowicz / Na zdjęciu: David Brembly

Krytykowany i niedoceniany David Brembly udowodnił, że za szybko go skreślono. 28-latek był kluczowym graczem Zastalu w serii ze Śląskiem. - Chcieliśmy go przed sezonem - zdradza trener Oliver Vidin.

- To David Brembly był najważniejszym graczem tej serii - mówił po meczu Serb Oliver Vidin. Wrocławianie byli przygotowani na wielu zawodników Enea Zastalu BC - m.in. ograniczyli poczynania środkowego Geoffrey'a Groselle'a i skrzydłowego Janisa Berzinsa. Świetnie grał Łotysz Rolands Freimanis, ale kluczowe akcje wykonali ludzie drugiego planu: wspomniany Brembly i Łukasz Koszarek.

Brembly - ku zaskoczeniu wielu ekspertów i kibiców - był jednym z głównych architektów awansu Enea Zastalu BC do finału Energa Basket Ligi. 28-latek nie przekonywał w serii ćwierćfinałowej z PGE Spójnią, męczył się, pudłował z dystansu, a trener rywali Marek Łukomski kazał swoim graczom z premedytacją od niego odchodzić. Koszykarz Zastalu w ćwierćfinale trafił zaledwie 4 z 18 rzutów za trzy.

Serię ze Śląskiem zaczął od... czterech pudeł z dystansu. Przełamanie przyszło w drugim spotkaniu. Wtedy Brembly zagrał na nosie niedowiarkom, udowadniając przy okazji, że za szybko go skreślano. Odpalił fajerwerki w kluczowym momencie. Ostatecznie zanotował 14 punktów (3/7 za trzy), 4 zbiórki i 2 przechwyty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA

W pamięci wszystkich zapadła jego genialna akcja, którą zakończył atomowym wsadem nad Aleksandrem Dziewą. "Brembly teraz przyspieszył... aaaaaaaale akcja! Zamierzył się gdzieś tam Aleksander Dziewa na niego. Nic z tego. David fruwa" - krzyczał Adam Romański w trakcie transmisji (więcej -- TUTAJ).

Koszykarz poszedł za ciosem. W trzecim spotkaniu półfinałowym znów był bardzo ważnym ogniwem zielonogórskiej maszyny, która w tym sezonie PLK wygrała już 33 z 37 meczów! To on - na 15 sekund przed końcem spotkania - trafił decydujący rzut, po którym wykonał taniec radości, a następnie utonął w objęciach kolegów, którzy czują, że 28-latek staje się coraz ważniejszą postacią zespołu.

- Brembly nas nieco zaskoczył. Trafiał bardzo ważne rzuty. On był tym decydującym zawodnikiem. Proszę zobaczyć na wskaźnik "+/-". Miał najwyższy w całym zespole: "+13". W poprzednim spotkaniu zdobył 14 punktów, też był bardzo ważny - podkreślił Oliver Vidin.

Mocno komplementował go też trener Żan Tabak. Chorwat zwykle nie komentuje występów poszczególnych zawodników, ale tym razem zrobił wyjątek. W samych superlatywach wypowiedział się na jego temat. Zwrócił uwagę na jeden ważny aspekt.

- David - tak jak pozostali zawodnicy, którzy przyszli do nas w trakcie sezonu - miał i ma problemy ze zrozumieniem i zaadaptowaniem się do systemu gry zespołu. Ma problemy z zapamiętaniem zagrywek i ustawień w obronie, ale to całkowicie normalne, bo my to trenowaliśmy przez wiele miesięcy, a on musi to zrozumieć w ciągu kilku tygodni. To praktycznie niemożliwe. Ale David ma jedną rzecz, której nie da się wyszkolić. On robi wszystko na 100 procent swoich możliwości. Nie ma momentu, w którym odpuszcza. Zawsze daje z siebie wszystko - powiedział Tabak.

Zastal twardo negocjował

Warto przypomnieć historię, jak 28-latek trafiał do Zastalu w trakcie rozgrywek z niemieckiego Syntainics MBC. Negocjacje trwały przez kilka tygodni. Pierwsze wzmianki o tym transferze pojawiły się w mediach już w styczniu. Wtedy też koszykarz zgłosił pracodawcy chęć zmiany klubu. Negocjacje z Niemcami osobiście pilotował właściciel Janusz Jasiński.

Z naszych informacji wynika, że Niemcy w końcu się ugięli, bo mistrzowie Polski zaproponowali bardzo dobre warunki za jego wykup - nieoficjalnie mówiło się o kwocie powyżej 30 tysięcy euro. Brembly, który przyszedł w miejsce Marcela Ponitki, podpisał kontrakt obowiązujący do końca sezonu 2021/2022.

- Jestem bardzo zadowolony z tego, że udało się ten transfer przeprowadzić. To dobry ruch pod kątem przyszłego sezonu. Uważam, że David bardzo pasuje do gry w lidze VTB pod względem fizycznej gry - przyznał Żan Tabak.

Śląsk... też go chciał

Warto dodać, że gdy trener Oliver Vidin budował skład na sezon 2020/2021, miał na swojej liście Davida Brembly'ego. Serb rozmawiał z zawodnikiem, chciał go w swojej drużynie, ale na przeszkodzie stanęły kwestie finansowe. Trener Śląska zdradził tę informację na konferencji prasowej. - To jest zawodnik, którego chcieliśmy przed sezonem, ale nie dogadaliśmy się na warunki finansowe - przyznał.

Brembly trafił do Enea Zastalu BC po siedmiu sezonach spędzonych na niemieckich parkietach, gdzie reprezentował barwy m.in. Medi Bayreuth, Ratiopharm Ulm czy Eisbaren Bremerhaven. Wcześniej w Polsce przez lata był związany z Treflem Sopot. Tam w sezonie 2012/2013 współpracował... z trenerem Żanem Tabakiem. Teraz obaj panowie spotkali się w Zielonej Górze. Nie jest tajemnicą, że Chorwat bardzo nalegał na transfer Brembly'ego.

Zobacz także:
Maciej Lampe nie ozłocił Kinga! Mocno chybiona inwestycja
Łukasz Kolenda opuści Polskę? Koszykarz mówi, co może się wydarzyć [WYWIAD]
Adrian Bogucki: Gdy zadzwonił Zastal, pomyślałem: "serio? chyba żartujesz!" [WYWIAD]
Krzysztof Szaradowski, dziennikarz i komentator: Anwil zgubiły nerwowe ruchy. Czas na spokój [WYWIAD]

Źródło artykułu: