Zastal - Stal. Finał marzeń! Kto faworytem? Milicić odpowiedział Tabakowi

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Żan Tabak i Igor Milicić
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Żan Tabak i Igor Milicić

Rośnie atmosfera wokół finału PLK. Starcia Zastalu ze Stalą dostarczą ogromnych emocji na i poza parkietem. Trenerzy Tabak i Milicić nie gryzą się w język. Już doszło do pierwszej przepychanki słownej.

- Nie będziemy faworytem w finale - rzucił na konferencji prasowej po wygranej serii ze Śląskiem Wrocław (3:0), Żan Tabak. Trener Enea Zastalu BC Zielona Góra mocno podgrzał atmosferę przed najważniejszą częścią sezonu. Wszystko wskazuje na to, że Chorwat świadomie zepchnął presję na rywali, doskonale zdając sobie sprawę z faktu, że w jego zespole są pewne braki i niedoskonałości po transformacji, która miała miejsce w lutym. Z Zastalu odeszli liderzy obwodowi: Iffe Lundberg i Marcel Ponitka (obaj sprzedani do Rosji). W ich miejsce dołączyło aż czterech zawodników (Bowlin, Brembly, Sulima, Pappas - kontuzja, już nie zagra).

Słowa Tabaka wywołały spore poruszenie w środowisku, wiemy, że tę konferencję oglądali też przedstawiciele innych zespołów, którzy brali udział w ostrowskiej "bańce". Mamy na myśli Legię Warszawa i Arged BMSlam Stal, które były wtedy przed trzecim meczem w serii półfinałowej. Ostatecznie ostrowianie wygrali i dołączyli do Zastalu w finale, tworząc parę, o której marzyło wielu kibiców. Starcie gigantów, finał marzeń - piszą fani w sieci. W podobnym tonie wypowiedział się też trener "Stalówki" Igor Milicić. - To będzie koszykarska uczta dla całej Polski. Cieszę się, że dojdzie do takiej konfrontacji - powiedział.

Zapytaliśmy 44-latka o reakcję na słowa Żana Tabaka o "byciu faworytem" w finale PLK. Czy to w jakikolwiek sposób wpływa na przygotowanie drużyny do tej serii? Trener Stali zaskoczył wypowiedzią, bo zdradził, że tymi słowami... dowartościuje swoich zawodników.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA

- Nie chcę za bardzo odnosić się do słów innych trenerów, bo każdy ma swoją opinię. Ale... to jest duży komplement. Może Żan myślał, że Legia wygra? A jak myślał o nas, to jest powód do radości. Dowartościujemy naszych zawodników, którzy wykonali kapitalną robotę w ostatnich miesiącach - skomentował Milicić.

Trener Stali nie ukrywa, że zespół Zastalu robi na nim duże wrażenie. Zielonogórska maszyna w tym sezonie PLK wygrała już 33 z 37 meczów, a warto dodać, że w czwartek zagra o 6. miejsce w lidze VTB przed fazą play-off. Podopieczni Tabaka zagrają na wyjeździe z BC Astana. Milicić wyróżnił Rolandsa Freimanisa, który jego zdaniem rozgrywa "życiowy sezon". To on ściągał Łotysza do Polski przed sezonem 2019/2020.

- Enea Zastal BC pokazał w tym sezonie, że jest to drużyna godna podziwu. To, czego dokonał trener Tabak z zawodnikami jest niesamowite. Jesteśmy wszyscy pod wrażeniem. Muszę przyznać, że Rolands Freimanis rozgrywa życiowy sezon. Cieszę się z tego powodu - przyznał Milicić.

Już wcześniej zaiskrzyło

To już nie pierwszy raz, gdy między trenerami Tabakiem a Miliciciem dochodzi do słownych przepychanek. Przed rokiem zaiskrzyło między nimi w sprawie niedokończonego sezonu w PLK. Wtedy Chorwat z Zastalu udzielił mocnego wywiadu, w którym wbił szpilkę Anwilowi Włocławek, twierdząc, że zespół zbudowany za największe pieniądze nie zdominował PLK. Anwil w sezonie 2019/2020 deklarował budżet na poziomie 10,5 mln złotych.

- Pewnie czułbym to samo, gdybym był z Anwilu. Zespół, na który wydano największe pieniądze w Polsce nie zdominował ligi. Zazwyczaj narzekają ludzie, którzy nie dostali tego, na co liczyli już przed sezonem. Zbudowali zespół, który miał wszystko wygrywać, a nie udało im się, sukcesów nie było - mówił Tabak w rozmowie z Radiem Zielona Góra.

Milicić odpowiedział. Nie gryzł się w język. Mówił o pokorze i empatii. - Osobiście jestem bardzo zaskoczony i zniesmaczony słowami niektórych osób, które w obecnej sytuacji chwalą się mistrzostwem lub medalem. To jest kompletnie niezrozumiałe. Ci ludzie pokazują hipokryzję i brak empatii do obecnej sytuacji - twierdził w wywiadzie dla WP SportoweFakty.

Między panami zaiskrzyło także po meczu w Ostrowie Wielkopolskim w rundzie zasadniczej, w którym Stal wygrała z Zastalem 90:80. Tabak był wściekły na ostrowian, także trenera Milicicia, że klub nie poszedł na rękę Zastalowi i nie przesunął meczu z środy na czwartek (18 marca). Przez to zielonogórzanie musieli rozegrać dwa spotkania w dwa dni.

Tabak nerwowo zareagował po ostatnim gwizdku. Rzucił kilka słów w stronę Milicicia. Między trenerami doszło do małej wymiany zdań. Do niej - według słów Tabaka - doszło też przed rozpoczęciem zawodów. Szkoleniowiec Zastalu nie mógł uwierzyć w to, że Stal nie chciała przełożyć spotkania.

- Znam się z trenerem Miliciciem już od dłuższego czasu i myślę, że nasze stosunki są całkiem dobre. Powiedziałem mu jednak, że to wstyd i hańba, że ten mecz odbył się w środę. Zrobiłem to zarówno przed, jak i po spotkaniu - przyznał Tabak. - To nie była ostra wymiana zdań. Trener Tabak powiedział, że to jest nieprofesjonalne. Ja nie chciałem się do tego odnosić, gdyż to nie jest moja rola. Uważam, że w tym wszystkim klub, który gra przeciwko nam, ma mistrzostwo w działaniach PR. To już któryś raz, gdy odwracają całą rzeczywistość na swoją stronę - odpowiedział Milicić.

Można się spodziewać, że w finale będzie iskrzyło między zawodnikami na parkiecie, ale też trenerami na konferencji. Obaj słyną z odważnych i bezkompromisowych wypowiedzi, które dodają kolorytu i jeszcze bardziej podkręcają sportową rywalizację. Kibice tym żyją. Jedno jest pewne: starcia Zastalu ze Stalą dostarczą ogromnych emocji na i poza parkietem.

Rywalizacja o złoto w PLK, w ostrowskiej "bańce" rozpocznie się 28 kwietnia.

Zobacz także:
Maciej Lampe nie ozłocił Kinga! Mocno chybiona inwestycja
Łukasz Kolenda opuści Polskę? Koszykarz mówi, co może się wydarzyć [WYWIAD]
Adrian Bogucki: Gdy zadzwonił Zastal, pomyślałem: "serio? chyba żartujesz!" [WYWIAD]
Krzysztof Szaradowski, dziennikarz i komentator: Anwil zgubiły nerwowe ruchy. Czas na spokój [WYWIAD]

Źródło artykułu: