Finał PLK. Zastal bez niego nie wygra! "Jestem rozczarowany"

Na Skylera Bowlina spadła spora krytyka za występy w finałowej serii ze Stalą Ostrów. Amerykanin nie spisuje się najlepiej, co jest dużym problemem Zastalu. - Muszę zachować pozytywne nastawienie - mówi gracz Zastalu.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Skyler Bowlin i Żan Tabak Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Skyler Bowlin i Żan Tabak
Wielu ekspertów - jeszcze przed rozpoczęciem serii finałowej - wskazywało na to, że największym problemem Zastalu będzie brak rozgrywającego, który tworzyłby przewagi poprzez dobrą grę 1vs1, tak jak to robił wcześniej Iffe Lundberg, a nawet Marcel Ponitka - obaj w trakcie rozgrywek odeszli do Rosji. W ich miejsce przyszli Nikos Pappas (kontuzja - już nie zagra) i Skyler Bowlin. Ten drugi był przymierzany do roli zmiennika, a stał się podstawowym rozgrywającym zielonogórskiego zespołu. Spadła na niego duża odpowiedzialność.

O ile w ćwierćfinale i półfinale nieźle wywiązywał się ze swoich obowiązków, to w finale jak na razie już tak dobrze sobie nie radzi. We wszystkich meczach miał ujemny wskaźnik "+/-", gdy przebywał na parkiecie (odpowiednio -2, -10, -8). Ostrowianie sprytnie wykorzystują przewagę nad Bowlinem, który często musi kryć znacznie mocniejszych fizycznie rywali.

Po ostatnim przegranym meczu (81:90) na Bowlina spadła spora krytyka. Amerykanin - przez ekspertów i zielonogórskich kibiców - został uznany za głównego winowajcę porażki. To on dyrygował drużyną, gdy ta na przełomie trzeciej i czwartej kwarty zanotowała najgorszy moment w spotkaniu (seria 15:2 dla Stali). Wtedy Bowlin popełnił m.in. dwie straty. Kolegę z drużyny w obronę wziął na konferencji prasowej Łukasz Koszarek, który z kolei rozegrał świetną partię. - Rzeczywiście mieliśmy wtedy nieco gorszy moment, ale to na pewno nie była wina Skylera. Wszystko dobrze wykonywał - mówił.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jeden gest partnerki i ruszyła lawina. Tam trafi Cristiano Ronaldo?!

Nam udało się skontaktować z Bowlinem, którego zapytaliśmy o ocenę gry w trakcie finałowej serii. Amerykanin nie ukrywa, że jest rozczarowany swoją grą, ale nie popada z tego powodu we frustrację, bo wie, że jest jeszcze kilka meczów do rozegrania. Z podniesioną głową podchodzi do kolejnych spotkań.

- Moim problemem są faule, przez co nie mogę złapać dobrego rytmu. Jestem rozczarowany, że nie mogłem pomóc mojemu zespołowi tak bardzo, jak powinienem. To jednak długa seria, więc muszę zachować pozytywne nastawienie i kontynuować pracę - powiedział nam Amerykanin.

Enea Zastal BC Zielona Góra prowadził w serii do czterech zwycięstw 1:0, ale przegrywa już z Arged BMSlam Stalą 1:2 i to teraz zespół z Ostrowa Wielkopolskiego zaczyna rozdawać karty. Czy zielonogórzanie są zaskoczeni dobrą grą "Stalówki"? - Nie, nie jesteśmy zaskoczeni. Wiedzieliśmy, że to będzie trudna seria. Mają dobry i zgrany zespół - przyznał Bowlin.

Zielonogórzanie w wielu fragmentach wyglądają na nieco bezradnych i chaotycznych, wytrąconych z równowagi, sprawiających wrażenie, że nie do końca mają pomysł na ogranie Stali, która w tej serii ma dużą odporność mentalną. Nie jest to ten Zastal, którym zachwycaliśmy się przez cały sezon. Niewykluczone jednak, że właśnie teraz na jaw wychodzą problemy po dużej przebudowie zespołu, która miała miejsce w lutym. O tym niejednokrotnie wspominał trener Żan Tabak.

- Po prostu musimy być lepsi. Utrzymywanie rywali w grze 1vs1 w defensywie jest jednym z największych problemów, ale wierzę w siebie i mój zespół, że możemy się odbić i grać tak, jak wiemy, że potrafimy - skomentował Amerykanin.

Co Zastal może zmienić przed czwartym spotkaniem? - Musimy po prostu dalej robić to, do czego nas uczono przez kilka miesięcy. Nie graliśmy tak mądrze, jak powinniśmy, i zrobiliśmy kilka błędów, których normalnie nie popełniamy. Musimy tylko być skupieni i wierzyć w swoje umiejętności - dodał.

- Dalej naszym marzeniem jest zdobycie mistrzostwa Polski. Dalej jesteśmy w grze, choć przegrywamy 1:2. Mamy coś do nadrobienia i w czwartym spotkaniu postaramy się to zrobić. Musimy zagrać lepiej i z większą energią, jeśli chcemy cieszyć się ze zwycięstwa - przekonuje z kolei Koszarek, kapitan Enea Zastalu BC.

Kolejne spotkanie finałowej serii zaplanowano na poniedziałek 3 maja, początek meczu o godzinie 19:30. Rywalizacja toczy się do czterech zwycięstw.


Zobacz także:
Zwrot na linii miasto-Zastal: będą pieniądze! Wiemy też, ile klub może dostać z VTB
Był ważną częścią rewelacji ligi. Teraz może przebierać w ofertach
Igor Milicić: Odciąłem się od mediów. To było świadome. Nam mówi też o Anwilu [WYWIAD]
Jakub Garbacz mówi o finale z Zastalem, szalonym właścicielu i ofertach z zagranicy [WYWIAD]

4. mecz finału w PLK wygra...?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×