Gwiazdor Brooklyn Nets w sobotnim meczu drugiej rundy fazy play-off przeciwko Milwaukee Bucks spędził na parkiecie zaledwie 43 sekundy. James Harden doznał urazu już w pierwszej akcji, wchodząc pod kosz. "Brodacz" oddał piłkę na obwód do Joe Harrisa, a sam poprosił o zmianę i udał się do szatni, skąd nie wrócił już nawet na ławkę rezerwowych zespołu, ale opuścił halę i od razu udał się na specjalistyczne badania.
Harden miał rezonans magnetyczny, który dopiero da odpowiedź na pytanie, jak poważna jest jego kontuzja. Wiemy jednak, że chodzi o ścięgno udowe, które wykluczyło go z gry na ponad miesiąc i 18 meczów w drugiej części sezonu zasadniczego.
- To jest do bani, bo wiem, ile zrobił i ile poświęcił, żeby być teraz w tym miejscu - mówił o urazie Hardena podczas wideokonferencji z mediami Kevin Durant. - Liczę, że szybko do nas wróci, ale to naprawdę bolesne - dodawał skrzydłowy.
Trener Steve Nash powiedział, że problemy Hardena "łamią mu serce", bo wie, jak bardzo zależy mu na sukcesie zespołu. - Jestem zdruzgotany. Nie wiem, co się stanie. Nie wiadomo, czy będzie dostępny dla nas w następnym spotkaniu, czy będzie musiał pauzować. Mam złamane serce, bardzo mi go dziś brakowało na parkiecie - mówił Kanadyjczyk.
Nash przyznał też, że problemy w sezonie zasadniczym zaharowały jego drużynę. - Widzieliście, co się działo i że już nie raz znaleźliśmy się w takiej sytuacji. Byliśmy więc w pewnym sensie do tego przygotowani, przynajmniej jeśli chodzi o teorię i sposób, jak wtedy zareagować - dodawał trener nowojorczyków.
Harden w pięciomeczowej serii z Boston Celtics zdobywał średnio 27,8 punktu, 7,2 zbiórki i 10,6 asysty, trafiając 47,5-proc. rzutów za trzy. Brooklyn Nets, nawet osłabieni brakiem jednego ze swoich najlepszych zawodników, w meczu otwarcia półfinału Konferencji Wschodniej pokonali Milwaukee Bucks 115:107 i prowadzą 1-0.
Czytaj także: Wojciech Kamiński: Karolak i Koszarek dostali podobne oferty [WYWIAD]
Stało się! Mistrzowie NBA, Los Angeles Lakers odpadli z fazy play-off!