Kolejny sprawdzian polskich koszykarzy. Szykuje się długo wyczekiwany powrót gwiazdy

Materiały prasowe / Wojciech Figurski / 400mm.pl / Na zdjęciu: Mateusz Ponitka
Materiały prasowe / Wojciech Figurski / 400mm.pl / Na zdjęciu: Mateusz Ponitka

Trzeci mecz kontrolny w Arenie Gliwice rozegrają w środowy wieczór polscy koszykarze. Tym razem podopieczni Mike'a Taylora zmierzą się z Tunezyjczykami. W grze w końcu mamy zobaczyć Mateusza Ponitkę.

Po wygranej 80:75 z Meksykiem i porażce 63:78 z Rosją czas na kolejny sprawdzian Biało-Czerwonych. - To był dla nas świetny sparing i wielkie wyzwanie dla naszych wysokich zawodników - mówił po tym drugim spotkaniu Mike Taylor.

Rosjanie dali lekcję basketu. Amerykański szkoleniowiec zauważył, że to była ważna konfrontacja przed rywalizacją o igrzyska olimpijskie, gdzie spotkamy się ze Słowenią i być może Litwą.

Minęły trzy dni po tym starciu i Polacy ponownie wyjdą na parkiet Areny Gliwice. W poniedziałek odpoczywali, na treningu spotkali się dopiero we wtorkowe popołudnie. Środa to "spotkanie" z byłym trenerem kadry Dirkiem Bauermannem, który prowadził Biało-Czerwonych przed Taylorem.

ZOBACZ WIDEO: Igrzyska olimpijskie w czasie pandemii koronawirusa. "Będzie ciężko"

- Darzę go ogromnym szacunkiem. To bardzo doświadczony trener, z którym znam się od dawna. Rywalizowaliśmy ze sobą w Bundeslidze, kiedy on prowadził zespół z Bambergu, a ja drużynę z Ulm - mówi Taylor. W Niemczech wygrać z Bauermannem mu się nie udało. Ich bilans w sezonach 2006/2007 i 2007/2008 to 4:0 dla Niemca.

Amerykanin wskazuje jednak, że w środę nie będzie to miało żadnego znaczenia. Co dla naszego trenera liczy się najbardziej? - Egzekucja naszego systemu gry i eliminowanie błędów - przyznaje bez zastanowienia. - Jestem zadowolony z tego, co pokazaliśmy do tej pory. Jak rywalizowaliśmy z przeciwnikami. Mam nadzieję, że z każdym meczem będzie lepiej.

W środę dobre wieści są już przed meczem - do gry po dwóch miesiącach przerwy wróci Mateusz Ponitka. - Czekamy na zielone światło od Dominika Narojczyka (trenera przygotowania fizycznego - przyp. red.) - mówił niedawno szkoleniowiec. I ono właśnie się pojawiło.

Przypomnijmy, że Ponitka kontuzji pachwiny doznał w kwietniu podczas meczu ligi VTB. Początkowo mówiło się nawet, że zawodnik nie będzie gotowy, żeby pomóc kadrze w walce o igrzyska olimpijskie. Na szczęście najczarniejszy scenariusz się nie sprawdził.

Powrót naszego lidera oznacza, że w grze brakuje coraz mniej kluczowych zawodników. Michał Sokołowski, który zakończył zmagania w lidze izraelskiej, ma dołączyć do zespołu pod koniec tygodnia. A.J. Slaughter z kolei, co było już wiadome od dłuższego czasu, przyleci prosto na turniej do Kowna.

Przypomnijmy, że w Gliwicach kadra "robi formę" do walki o igrzyska olimpijskie w Tokio. Turniej kwalifikacyjny odbędzie się w dniach 29 czerwca - 4 lipca w Kownie.

Polska - Tunezja / 16 czerwiec (środa), godz. 20:00

Zobacz także:
Włoski kierunek na dłużej. Wyjaśniła się przyszłość Michała Sokołowskiego
Właściciel Zastalu: Nie będziemy przepłacać Polaków

Komentarze (0)