W trakcie trzeciej kwarty podczas sobotniego meczu z Arged BM Stalą Ostrów Wielkopolski (Anwil Włocławek wygrał 79:66) Szymon Szewczyk upadł na parkiet z dużym grymasem bólu, od razu łapiąc się za bark. Momentalnie podbiegł do niego Hubert Śledziński, a następnie ratownicy, którzy zabezpieczali mecz pod względem medycznym. Koszykarz udał się do szatni. Tam nastawiono mu bark. Po kilku momentach wrócił na ławkę. Stamtąd dopingował kolegów, bo na boisko już nie się nie pojawił.
- Jest ok. Bark delikatnie wypadł ze stawu, ale - dzięki pomocy Huberta Śledzińskiego, Łukasza Witczaka ze Stali, a przede wszystkim ratowników medycznych - został nastawiony. Wszyscy spisali się rewelacyjnie. Bark - odpowiednim ruchem ręką - idealnie wszedł do stawu. Na razie delikatnie boli - mówił nam Szewczyk tuż po zakończeniu spotkania.
Pierwsze sygnały były mocno optymistyczne. Wydawało się, że koszykarz po krótkiej przerwie wróci do dyspozycji Przemysława Frasunkiewicza. Tymczasem badanie rezonansem magnetycznym wykazało, że uraz Szewczyka jest poważniejszy niż się pierwotnie wydawało, a to oznacza spore problemy dla trenera Anwilu Włocławek.
ZOBACZ WIDEO: Łukasz Kaczmarek po brązowym medalu mistrzostw Europy: "Nie musimy nikomu nic udowadniać"
Przedstawiciele KK Włocławek poinformowali, że Szewczyka czeka ponad sześciotygodniowa przerwa! U zawodnika doszło do uszkodzenia stożka rotatorów w barku.
- Po tym okresie zobaczymy czy uszkodzone mięśnie zregenerowały się na tyle dobrze, by Szymon był w stanie wrócić na parkiet - mówi Mateusz Goleniewski, fizjoterapeuta Anwilu Włocławek (za kkwloclawek.pl).
- Doktor Paczesny powiedział mi, że najważniejsze, iż nic nie jest zerwane. To od razu powód do pozytywnego nastawienia, bo mówimy o tygodniach, a nie miesiącach leczenia - komentuje zawodnik.
Brak doświadczonego Szewczyka oznacza, że formacja podkoszowa będzie bardzo wąska. Jest tylko jeden środkowy - Brytyjczyk Kavell Bigby-Williams, być może na tej pozycji będzie musiał z konieczności grać Luke Petrasek.
W poniedziałek informowaliśmy, że trener Frasunkiewicz myśli o wzmocnieniu składu. Chodzi o pozycję silnego skrzydłowego - Alex Olesiński na razie uczy się gry na poziomie PLK (dla niego to debiutancki sezon w Europie). Można powiedzieć, że Anwilowi do pełni szczęścia brakuje polskiej "czwórki", która gwarantowałaby odpowiednią jakość. Być może kontuzja Szewczyka przyspieszy ruchy klubu na rynku transferowym.
Anwil jest jednym z dwóch zespołów w PLK, który może pochwalić się kompletem zwycięstw. Włocławianie pokonali Start Lublin, Zastal i Arged BM Stal. Teraz przed nimi starcie z Enea Astorią.
Zobacz także:
Kamil Chanas: koszykarz-dziennikarz. Marzy o rozmowie z Griszczukiem [WYWIAD]
Arkadiusz Lewandowski, prezes Anwilu: Kryzys z całą pewnością jest już za nami
Trenował kiedyś Milicicia. Mówi nam, że kilka lat czekał na PLK! [WYWIAD]
Łukasz Wiśniewski: trener-komentator. Nam mówi o kulisach zakończenia kariery. Złoto? Dla Stali! [WYWIAD]