"Popełniamy błędy, które nie przytrafiają się nawet w mini baskecie". Trener nie przebierał w słowach

Pomimo wygranej w Radomiu z HydroTruckiem (70:65), Tane Spasev nie był zadowolony z postawy podopiecznych. - To jest to samo pięć minut, które przytrafia nam się zawsze - powiedział. Dla Polskiego Cukru Pszczółki Startu był to dopiero trzeci triumf.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
Tane Spasev WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Tane Spasev
To był przedziwny mecz w Hali MOSiR-u w Radomiu. Po pierwszej połowie Polski Cukier Pszczółka Start Lublin prowadził z miejscowym HydroTruckiem 45:31, by w pewnym momencie powiększyć przewagę do nawet 21 punktów. Mimo tak dużej zaliczki, goście pozwolili rywalom na zniwelowanie dystansu do zaledwie pięciu "oczek". O to zastrzeżenia do postawy podopiecznych miał Tane Spasev.

- To jest to samo pięć minut, które przytrafia nam się zawsze. Nie wiemy wtedy, o co chodzi. Tracimy skupienie i popełniamy błędy, które nie przytrafiają się w mini baskecie - trener nie przebierał w słowach. - Nie gramy zaplanowanych zagrywek, piłka nie krąży w ataku - kontynuował.

Przewinieniem technicznym ukarany został Mateusz Kostrzewski, zaś Josha Sharkey'a i Damiana Jeszke sędziowie upomnieli faulami niesportowymi. - Mieliśmy faul techniczny i dwa niesportowe, ciężko uwierzyć, że w ogóle wygraliśmy ten mecz - zwrócił uwagę Spasev.

ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor Bayernu dał prawdziwy popis! Lewandowski i koledzy dumni

- Straciliśmy koncentrację w trzeciej i czwartej kwarcie, ale na szczęście potem się odbudowaliśmy - podkreślił Jimmie Taylor, który zdobył pięć punktów i miał osiem zbiórek przez 25,5 minuty spędzone na parkiecie. Dla Startu najwięcej "oczek" zdobyli Doron Lamb i Mateusz Dziemba, odpowiednio: 29 i 17.

Pomimo kilkuminutowego kryzysu, w kluczowych momentach przyjezdni nie dali sobie wyrwać prowadzenia z rąk. - Wygraliśmy dlatego, że pod koniec trafiliśmy dwa-trzy ważne rzuty i zachowaliśmy "chłodne głowy", to na pewno jest pozytyw po tym spotkaniu. Te pięć minut jest na pewno do poprawy - zakończył Spasev.

Dla Polskiego Cukru Pszczółki Startu była to dopiero trzecia wygrana w bieżącym sezonie Energa Basket Ligi. Z bilansem 3-7 lublinianie zajmują trzynaste miejsce w tabeli.

Czytaj także:
>> Szczepionka COVID-19 w NBA. Są nowe informacje
>> Bardzo dobre występy Polaków w Niemczech. Problemy Michalaka

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×