Fatalne wieści nt. stanu zdrowia polskiego koszykarza

Newspix / Grzegorz Jedrzejewski / 058sport.pl  / Na zdjęciu: Mateusz Szlachetka
Newspix / Grzegorz Jedrzejewski / 058sport.pl / Na zdjęciu: Mateusz Szlachetka

Nawet pięć miesięcy może potrwać rozbrat z koszykówką Mateusza Szlachetki, koszykarza Trefla Sopot, który ostatnio został powołany do reprezentacji Polski. 22-latek na dniach przejdzie zabieg.

Koszykarz nabawił się poważnej kontuzji w trakcie pucharowego spotkania z ukraińskim BC Kijów. Na początku czwartej kwarty zderzył się z jednym z rywali, z dużym grymasem bólu opuścił boisko.

Pierwsze sygnały nie mówiły o tak poważnym urazie, niestety szczegółowe badania wykazały, że Mateusz Szlachetka doznał oderwania fragmentu kostnego wraz z obrąbkiem w tylnej części panewki. Polak musi przejść zabieg, a po nim rozpocząć żmudną rehabilitację.

"Rozległe uszkodzenie typu odwrócony Bankart wykluczy Mateusza Szlachetkę z gry w koszykówkę na okres ok. 5 miesięcy" - informuje oficjalna strona internetowa klubu z Sopotu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Oryginalna akcja zespołu Piotra Zielińskiego

Kontuzja Mateusza to dla nas zła wiadomość. Bardzo cenimy jego umiejętności, a także predyspozycje, bo przecież to wciąż młody koszykarz, który już teraz potrafi wiele. Nie bez przyczyny nasz sztab szkoleniowy widział go jako zawodnika pierwszopiątkowego, a trener reprezentacji Polski Igor Milicić zdecydował się powołać go do szerokiej kadry na listopadowe mecze eliminacji do mistrzostw świata - mówi prezes Marek Wierzbicki.

Wiemy, że w Treflu Sopot są gorące narady, co zrobić, by wzmocnić drużynę w najbliższym czasie. Nie są to łatwe rozmowy, bo wiemy, że klub nie ma środków finansowych na przeprowadzenie zmian. A one są konieczne, bo w tym momencie trener Marcin Stefański dysponuje zaledwie ósemką graczy w rotacji. Trudno w ten sposób grać na dłuższą metę. Sopocianie potrzebują wzmocnień.

Na dodatek kiepsko prezentuje się Brandon Young, najdroższy zawodnik Trefla, kreowany na lidera zespołu przed sezonem. We Włocławku wypadł kiepsko, zdobył 8 punktów (3/12 z gry), 5 zbiórek, 4 asysty i 3 straty. Zespół z nim na parkiecie miał wskaźnik "-23" (drugi najgorszy wynik w drużynie). O ile na początku sezonu spisywał się przyzwoicie, jego gra mogła się podobać, to od jakiegoś czasu wpadł w dołek, jego postawa na boisku jest rozczarowaniem.

Przed sopocianami wymagające spotkania na wyjeździe: Rilski, Czarni i Hapoel. Podopieczni Stefańskiego z bilansem 4:6 zajmują 10. pozycję w PLK.

CZYTAJ TAKŻE:
Krzysztof Szubarga: Kariera jak pstryknięcie palcem. Żałuję tylko jednego
Ma wszystko, by być gwiazdą PLK. W tle gorący temat!
Tak gwiazdor pożegnał się z mistrzem Polski. "O nim nie chcę mówić"
Ma papiery na grę, ale rywale... go lekceważą. "Jest jeszcze nikim"

Komentarze (2)
avatar
Jan Kowalski
8.11.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie chce wytykać palcem - ale to brak siłowni. Basket przestał byc już sportem technicznym. Może i szkoda. Ale to fakt. 
avatar
yes
8.11.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Za 5 miesięcy będziemy szykować się do Wielkanocy...