Mowa oczywiście o zespole Asseco Arki, który w ostatnich tygodniach przeszedł ogromną metamorfozę. Gdynianie wygrali 5 z 7 spotkań i w tym momencie (bilans 6:8) nie tylko opuścili ostatnie miejsce w tabeli, ale też przeskoczyli zespoły, które dysponują znacznie większymi pieniędzmi (m.in. MKS, Start czy GTK).
- Jesteśmy w tym momencie dużo lepszą drużyną niż na początku sezonu. Mam zespół, z którym mogę grać i rywalizować przeciwko każdemu w tej lidze - mówi trener Milos Mitrović.
Serb jest chwalony za to, jak odmienił drużynę w ostatnim czasie. U gdynian ceni się dużą determinację, zaangażowanie, ale też przygotowanie taktyczno-scoutingowe (za ten drugi element odpowiada Roman Tymański, fachowiec w tej dziedzinie).
Milicić wychwala ten zespół
Dla gdynian zwycięstwo w 38. Derbach Trójmiasta (72:58) było niezwykle cenne i prestiżowe. Asseco Arka po raz kolejny w tym sezonie pokonała drużynę o znacznie większym budżecie, której celem jest walka o fazę play-off. Takich planów w Gdyni nie ma, trzeba pamiętać, że jeszcze półtora miesiąca temu drużyna była wyśmiewana przez wielu dziennikarzy i ekspertów.
- To jest młody zespół, który ma w sobie dużo energii, gra szybką koszykówkę. Do tego grają agresywną i twardą obronę. Uważam, że jeśli będziemy mieli chwilę zawahania lub pomyślimy, że mecz sam się wygra, to czekają nas problemy. Musimy być skupieni, grać z dużą energią i zaangażowaniem. Tylko w taki sposób pokażemy swoją jakość - mówi przed meczem z Arką Igor Milicić, trener mistrza Polski (Stal - Arka w czwartek o 19:30).
Trener Mitrović uśmiecha się, gdy pytamy go o walkę o fazę play-off. Podkreśla, że klub jest w trudnej sytuacji finansowej, o czym najlepiej świadczy fakt, że nie ma pieniędzy na znalezienie brakującego od kilku tygodni silnego skrzydłowego. Też trzeba dodać, że na niektóre wyjazdy (np. do Torunia) zespół pojechał w dniu meczu. W klubie szukają oszczędności. Kluczem jest to, by zawodnicy i trenerzy w terminie otrzymywali wynagrodzenia. To od lat znak firmowy gdyńskiego klubu.
Barwna odpowiedź trenera
- Trener Vidin po ostatnim naszym meczu chwalił nasz zespół, mówił, że świetnie gramy w obronie, dodał, że możemy patrzeć w górę tabeli, ale z tym pozwoliłem się nie zgodzić. Powiem to wprost: nie możemy atakować łopatą na czołg. Jest wielka przepaść finansowa między milionem a dziesięcioma milionami. Mamy zawodników za niewielkie środki, ale mają wielkie chęci, by się pokazać i udowodnić, że są w stanie rywalizować z droższymi i bardziej doświadczonymi graczami. To jest nasz atut - komentuje Milos Mitrović.
- Nie pozwolę jednak żadnemu zawodnikowi myśleć w ten sposób, że jesteśmy drużyną na play-off. Musimy być skupieni w każdym spotkaniu. Jeśli będziemy grać tak dobrze w obronie, jak w ostatnim starciu przeciwko Treflowi, to jesteśmy w stanie narobić wielkich problemów w PLK. Ale powtarzam: nasz cel to utrzymanie w lidze - podkreśla trener Asseco Arki.
Największym atutem gdynian jest agresywna i mocna obrona. Asseco Arka - według zaawansowanych statystyk (za "RealGM") - ma czwartą obronę w lidze. Podopieczni Mitrovicia na 100 posiadań tracą 104,9 pkt, lepsze w tym elemencie są jedynie zespoły z Włocławka, Słupska i Bydgoszczy. To nie przypadek, że drużyna z Gdyni tak dobrze broni. Trener Mitrović deklaruje, że jego ekipa ma mieć defensywny charakter. W składzie jest sporo młodych zawodników, którzy są ambitni i głodni sukcesów. Ten zestaw - w połączeniu z doświadczonymi graczami - pokazuje sporo walki i determinacji.
- Nas stać na walkę z lepszymi, ale nie możemy popadać w hurraoptymizm. Trzeba twardo stąpać po ziemi, nie można odfruwać, bo zawsze może przydarzyć się czarna seria, po której wpadniemy w dołek. Liga jest bardzo trudna i specyficzna - przyznaje Milos Mitrović.
Asseco Arka Gdynia z bilansem 6:8 zajmuje 11. miejsce w tabeli PLK. W 2021 roku rozegra jeszcze dwa spotkania: z Arged BM Stalą (wyjazd) i Legią Warszawa (dom).
CZYTAJ TAKŻE:
Te słowa wywowały burzę. Ile zarabia Słoweniec w Anwilu?
Mistrz Europy zdradza, jak trafił do Anwilu. Nam mówi też o grze z Luką Donciciem
Kibice krzyczą na niego "włocławski harpagan". Nam mówi, dlaczego wybrał Anwil
Miłoszewski: Wiem, że zrobiłem problem Jasińskiemu. Kulisy zatrudnienia w Kingu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Komentator oszalał. Gol "stadiony świata"