Koszykarze Anwilu Włocławek meczem z HydroTruckiem Radom zakończyli pierwszą część sezonu w Energa Basket Lidze. Podopieczni Przemysława Frasunkiewicza męczyli się z niżej notowanymi rywalami, w pewnym momencie przegrywali nawet różnicą 11 punktów, ale w kluczowych momentach podkręcili tempo po obu stronach parkietu i wygrali 93:79. To było jedenaste zwycięstwo włocławian w rozgrywkach.
- HydroTruck narzucił swoje warunki w I połowie i nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić. Daliśmy się nieco stłamsić drużynie przyjezdnej, stąd też nasza chaotyczna gra. Byliśmy też za mało agresywni w obronie. To nie powinno się zdarzyć. Po przerwie zaczęliśmy grać to, co sobie założyliśmy. Zagraliśmy w tej części meczu poprawnie - mówił po spotkaniu Przemysław Frasunkiewicz.
O ile mecz był fragmentami interesujący, było na co popatrzeć, to trzeba jasno powiedzieć, że znacznie więcej działo się na konferencji prasowej. Trener Anwilu Włocławek ciekawie opowiadał na różne tematy, a w pewnym momencie... sam sobie zadał pytanie, na które odpowiedział. Chodziło o absencję Sebastiana Kowalczyka, który zmaga się z drobnym urazem. Był oszczędzany, bo w styczniu włocławianie rozegrają ponad 10 meczów (rozgrywki Ligi Regionalnej).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wzruszające sceny. Nagranie polubiło już ponad milion osób!
Nie ma co ukrywać, że temperatura podniosła się w momencie, gdy Marek Szubski, dziennikarz wlc.pl, zadał pytanie o "aktywność klubu na rynku transferowym". "Czy można czegoś się spodziewać?" - usłyszał trener Anwilu. Ten nie uciekł od odpowiedzi, wręcz przeciwnie: zaskoczył swoją wypowiedzią.
- Aktywni jesteśmy zawsze, chciałbym się czegoś spodziewać, ale nie wiem, czy do tego dojdzie. To nie są łatwe sytuacje w trakcie trwania sezonu. Ktoś nam chce coś wyrwać, co my zaplanowaliśmy dużo wcześniej. To są pozakulisowe zagrania. Niestety. Taki jest biznes - zaznaczył Frasunkiewicz.
W sieci sporo pisze się o słowach Frasunkiewicza ws. ewentualnych zmian w zespole. Swoją wypowiedzią trener Anwilu dał do zrozumienia, że klub szykuje jeszcze jeden transfer. Próbowaliśmy dowiedzieć się nieco więcej szczegółów w tej sprawie, ale wszyscy w klubie milczą. W kuluarach pojawiają się różne nazwiska. Jedną z opcji jest podobno Jakub Garbacz, który nie pojawia się w składzie Syntainics MBC w ostatnich meczach Bundesligi.
Milczenie w klubie nie dziwi, bo - jak wiadomo - duże tematy lubią ciszę. A tu wszystko wskazuje na to, że Anwil próbuje przeprowadzić transfer, który mocno podniesie poziom drużyny i sprawi, że włocławianie na poważnie włączą się do walki o mistrzostwo Polski. Choć przed sezonem celem było uporządkowanie finansów (co udaje się robić) i walka o fazę o play-off, to w trakcie rozgrywek pojawiło się światełko w tunelu (szansa na coś większego), które postanowiono we Włocławku wykorzystać.
Przypomnijmy, że Anwil w trakcie rozgrywek pozyskał już dwóch nowych zawodników. To Łukasz Frąckiewicz i Ziga Dimec. Ten pierwszy jest coraz bliżej powrotu do gry po ciężkiej kontuzji kolana, Słoweniec za to zastąpił w drużynie Brytyjczyka Kavella Bigby-Williamsa. Ma za sobą trzy spotkania. Trener Frasunkiewicz jest bardzo zadowolony z procesu adaptacji do zespołu.
- Ziga daje dużo większe spektrum możliwości. Jego adaptacja przebiega bardzo pozytywnie. On znakomicie czuje się w grze nieco wolniejszej, ustawionej. Wtedy będzie nam bardzo przydatny. Mamy bardzo fajnych i zgranych ludzi. Nie chcieliśmy mieć "raka" w drużynie. Ziga to jest bardzo normalny i pozytywny człowiek - przyznał.
Dodatkowe wsparcie
W ostatnich dniach przedstawiciele KK Włocławek S.A poinformowali o dodatkowym porozumieniu na 25-lecie współpracy z firmą Anwil S.A. Strony podpisały kolejne, wiążące porozumienie, w ramach którego sponsor strategiczny przekaże dodatkowe środki na rzecz funkcjonowania spółki. W komunikacie nie ujawniono żadnych kwot.
Mając świadomość obopólnego zadowolenia z realizacji zakładanych cyklicznie celów, wyrażam największą wdzięczność naszemu Sponsorowi za kolejny akt zaufania i potwierdzenia, że biznes oraz sport mogą funkcjonować skutecznie na wysokim poziomie - powiedział prezes Arkadiusz Lewandowski (za kkwloclawek.pl).
- Widzimy konkretne plany rozwoju sportowej spółki oraz samej drużyny i jako odpowiedzialny sponsor pomagamy w ich realizacji - przyznała Agnieszka Żyro, prezes zarządu Anwil S.A.
Włocławianie po pierwszej rundzie z bilansem 11:4 są w czołówce Energa Basket Ligi.
CZYTAJ TAKŻE:
Te słowa wywowały burzę. Ile zarabia Słoweniec w Anwilu?
Mistrz Europy zdradza, jak trafił do Anwilu. Nam mówi też o grze z Luką Donciciem
Kibice krzyczą na niego "włocławski harpagan". Nam mówi, dlaczego wybrał Anwil
Miłoszewski: Wiem, że zrobiłem problem Jasińskiemu. Kulisy zatrudnienia w Kingu