To była prawdziwa gratka dla jeleniogórskich kibiców. Z jednej strony koszykarze Sudetów z nowymi nabytkami - Sławomirem Nowakiem czy Tomaszem Prostakiem, a z drugiej odwieczni rywale jeleniogórskich klubów - zawodnicy Górnika Wałbrzych z byłym koszykarzem Sudetów – Mariuszem Matczakiem na czele.
Sudety rozpoczęły to spotkanie w składzie - Sławomir Nowak, Janavor Weatherspoon, Rafał Niesobski, Tomasz Prostak, Tomasz Wojdyła. To właśnie tak (prawdopodobnie) ma wyglądać pierwsza piątka Sudetów od przyszłego sezonu. Dlaczego prawdopodobnie? - W klubie jest ogromna rywalizacja o miejsce, wszystko się może jeszcze zdarzyć - wyjaśnił po spotkaniu trener jeleniogórskiej drużyny - Ireneusz Taraszkiewicz. Pierwszą kwartę jeleniogórzanie zasłużenie wygrali 19:11 i pokazali kawałek świetnej koszykówki. Oprócz dwóch znakomicie spisujących się „wieżowców” – Sławomira Nowaka i Tomasza Wojdyły, którzy „czyścili” pod tablicami, na słowa uznania od początku zasłużył Tomasz Prostak. Niepozorny, niewysoki, ale sprytny i szybki zawodnik napsuł sporo krwi Górnikowi nie tylko w tej kwarcie. Wałbrzyszanie grali szybko i dynamicznie, ale musieli oni uznać wyższość rywala w tej kwarcie.
W drugiej od samego początku w obydwu ekipach panowała zbytnia nerwowość, objawiająca się faulami i niecelnymi rzutami. Jeleniogórzanie byli na tyle nieskuteczni, że przez pięć minut nie mogli zdobyć punktu. Fatalną passę przerwał dopiero Paweł Minciel rzutem za dwa, a Sudety przegrywały już 21:22. Górnik wyraźnie przyśpieszył tempo tego spotkania i nie dawał za wygraną.
W dalszej części tej kwarty na parkiecie pojawili się kolejni nowi gracze Sudetów - Karol Cierzniewski i Wojciech Klimek. Mimo to, górnicy wygrali tą odsłonę, a zakończył ją rzutem za trzy punkty najlepszy w drużynie - Denis Buczyniak . W meczu było już 22:28. Po zmianie stron do roboty wziął się były gracz Sudetów - Mariusz Matczak, który w solowej akcji zdobył dwa punkty wydzierając wcześniej piłkę z rąk Janavora Weatherspoona. W odpowiedzi do wzmożonej pracy wzięli się Sławomir Nowak i Tomasz Prostak, zdobywając co chwilę punkty. Po zaciętej rywalizacji i rzucie Tomasza Prostaka za trzy, Sudety na 12. minut przed końcem meczu przegrywały zaledwie 45:47. Później celną trójką popisał się Michał Kułyk i na ostatnią przerwę Sudety schodziły prowadząc 48:47. W piątej minucie czwartej odsłony było 58:58 , dwa punkty z rzutów osobistych dołożył Krzysztof Samiec, dwójkę po solowej akcji zapisał Tomasz Wojdyła i przewaga Sudetów wzrosła do czterech punktów. W ekipie Górnika aż się gotowało, puszczały nerwy niektórym zawodnikom. Mimo iż był to mecz towarzyski walka o prestiż była ogromna. - Nie dotknąłem piłki, nie dotknąłem!!! - krzyczał wściekły Stanisław Prus - zawodnik Górnika, który walczył o piłkę z Rafałem Niesobskim, a ta wyszła na aut.
Na minutę i 24. sekundy było 66:66 za sprawą Mariusza Matczaka, który trafił za trzy. Później nerwy sięgnęły zenitu. Najpierw jednego osobistego wykorzystał Paweł Minciel. Dalej faulowany był Matczak, który przy głośnych gwizdach kibiców trafił dwa osobiste i było 67:68. Do końca zaledwie parę sekund i Sudety miały piłkę. Solową akcją i celnym trafieniem za dwa popisał się Janavor Weatherspoon, jednak mecz jeszcze trwał. Akcję rozprowadził Mariusz Matczak, podał do nie pilnowanego Bartłomieja Ratajczaka, a ten niemal równo z końcową syreną dał zwycięstwo swojej drużynie.
- To dobra przestroga przed spotkaniami ligowymi. Gra się do końca, a my zapomnieliśmy o czasie. Musimy popracować jeszcze nad zgraniem. Myślę, że przyjdzie ono z czasem – powiedział po spotkaniu trener Sudetów - Ireneusz Taraszkiewicz.
Sudety Jelenia Góra - Górnik Wałbrzych 69:70 (19:11,3:17,26:19, 21:23)
Składy, w jakich grały obie ekipy:
Sudety: Weatherspoon, Rafał Niesobski, Nowak, Minciel, Wojdyła, Prostak, Kułyk, Samiec, Cierzniewski, Klimek, Urbaniak
Górnik: Prus, Buczyniak, Józefowicz, Jakubczyk, Stochmiałek, Ratajczak, Bierwagen, Sterenga, Matczak, Grzywa, Pieloch
W kolejnym meczu sparingowym w czeskim Trutnovie koszykarze Sudetów wygrali z miejscowymi 123:106. Koszykarze pracują nad zgraniem i z meczu na mecz coraz lepiej im to wychodzi. Następne sparingowe spotkanie Sudety rozegrają u siebie w ramach rewanżu z Karą Trutnov (12 września o godz.11:00)