Brakowało na parkiecie największych gwiazd, bo w Lakers pauzował kontuzjowany LeBron James, a w drużynie Clippers nie wystąpili Paul George oraz Kawhi Leonard, ale derby Los Angeles i tak były świetne. Trzymały w napięciu do ostatnich sekund.
To była szalona minuta. Lakers w czwartej kwarcie odrobili 10 punktów straty i wychodzili na prowadzenia 105:104, 108:107 oraz 110:109. Anthony Davis wykorzystał podanie od Russella Westbrooka na 12,5 sekundy przed końcem meczu. Clippers nie mieli już przerwy na żądanie, więc musieli szybko wprowadzić piłkę do gry i popędzić w kierunku kosza rywali.
Zrobił to Reggie Jackson, który został bohaterem spotkania. 31-latek zwiódł dwóch rywali, trafił w ekwilibrystyczny sposób i doprowadził do wyniku 111:110 na 4,1 sekundy przed końcem. Jak się okazało, ta akcja przesądziła. Davis miał jeszcze rzut na zwycięstwo, ale go spudłował.
ZOBACZ WIDEO: Padło pytanie o przeszłość Michniewicza. "Zacni polscy politycy mieli niechwalebne epizody"
- Wiemy, jak ciężko pracujemy na sukcesy. Wiemy, jak bardzo w siebie wierzymy i wzajemnie wspieramy - mówił w rozmowie z reporterką TNT Reggie Jackson. - W tym mieście jest na pewno więcej zwolenników Lakers, ale my robimy co w naszej mocy, aby marka Clippers została doceniona - dodawał.
Clippers pokonali Lakers już po raz drugi w tym sezonie. Marcus Morris rzucił 29 punktów (trafił ważny rzut za trzy w końcówce), a wspomniany Jackson zapisał przy swoim nazwisku 25 "oczek", osiem zbiórek i sześć asyst.
Lakers przed 28. porażką nie uchronił nawet Anthony Davis, zdobywca 30 punktów. Podkoszowy zebrał też 17 piłek. Podopieczni Franka Vogela popełnili niewiele, bo 10 strat, ale Clippers jeszcze bardziej szanowali piłkę (tylko sześć strat). Dla "Jeziorowców" to czwarta porażka w piątym ostatnim występie.
Stało się. Seria Phoenix Suns została przerwana. Drużynę z Arizony zatrzymali Atlanta Hawks, u których świetnie dysponowany był Trae Young. Gwiazdor "Jastrzębi" rzucił aż 43 punkty, a podkoszowy John Collins dodał 19 "oczek" i zanotował 10 zbiórek. - To dla nas wielkie zwycięstwo - mówił Young.
Hawks trafili 20 na 41 oddanych rzutów za trzy, a Suns zaledwie 9 na 32. Gospodarze triumfowali ostatecznie 124:115 i zatrzymali rozpędzonych rywali. Seria finalistów NBA z ubiegłego sezonu wynosiła 11 wygranych z rzędu - ostatnia porażka przytrafiła się im 8 stycznia.
Golden State Warriors nie mieli w czwartek problemów z pokonaniem Sacramento Kings (126:114). Trener Steve Kerr nie eksploatował swoich liderów. Klay Thompson w 24 minuty rzucił 23 punkty, trafiając 7 na 9 oddanych rzutów za trzy. Stephen Curry miał 20 "oczek".
CLIPPERS WIN.
— Bleacher Report (@BleacherReport) February 4, 2022
WHAT AN ENDING. pic.twitter.com/w6LFFJco6G
Wyniki:
San Antonio Spurs - Miami Heat 95:112 (19:21, 28:36, 19:31, 29:24)
(White 22, Jones 16 - Herro 24, Adebayo 18, Robinson 17, Butler 17)
Detroit Pistons - Minnesota Timberwolves 117:128 (32:31, 35:34, 27:38, 23:25)
(Jackson 25, Bey 21, Grant 20 - Edwards 25, Prince 23, Towns 21)
Toronto Raptors - Chicago Bulls 127:120 po dogrywce (26:24, 28:26, 33:31, 27:33, 13:6)
(Siakam 25, Anunoby 21, Barnes 21, VanVleet 21 - Vucevic 30, DeRozan 28, White 16)
Atlanta Hawks - Phoenix Suns 124:116 (32:30, 32:31, 36:30, 24:24)
(Young 43, Huerter 19, Collins 19, Hunter 13 - Booker 32, Bridges 24, Paul 18)
Golden State Warriors - Sacramento Kings 126:114 (34:23, 39:31, 21:29, 32:31)
(Thompson 23, Curry 20, Kuminga 18 - Mitchell 26, Barnes 25, Harkless 18)
Los Angeles Clippers - Los Angeles Lakers 111:110 (28:26, 32:28, 34:28, 17:28)
(Morris 29, Jackson 25, Ibaka 20 - Davis 30, Monk 21, Westbrook 17)
Czytaj także: Waleczny (nie)typowy center. Po hicie PLK o nim mówią wszyscy! [WYWIAD]
Będzie paszport dla gwiazdy? Znamy stanowisko Amerykanina ws. gry w kadrze!